Upadek 6,5 mc dziecka

Witam ,wstyd mi o tym pisać,bo powinnam się tego wstydzić :frowning: ale czy waszym dzieciom też przez małą nieuwagę dzieciątko spadło z np.łóżka? Dzisiaj rano położyłam go na swoim łóżku,co często tak robiłam, ale wiadomo z każdym dniem dzieciątko jest ruchliwe, ale niestety stało sie:-( zostawiłam go na swoim łóżku który ma szerokość ok 2metry i zostawiłam go na środku i szybko poszłam na przeciwko do kuchni aż nagle słyszę głośne uderzenie i płacz, tak mi serce zabili,cala się trzeslam szybko podniosłam synka o z tego wszystkiego pojechałam z nim do szpitala żeby go zbadali, uspokoił się, mial prześwietlenie i wszystko wyszło dobrze, ale i tak nigdy sobie tego nie wybacze:-(:-(. Okropny ból synek cierpial a ja go tak zostawilam juz nigdy nie zostawie go samego w lozku:-( kuzynka mi mowila ,ze jej synek tez spark z lozla jam mial 5mc I jeszcze uderzyl sie o note z stolu ale now byla z nim w szpitalu ale ja nie moglabym tak zastanawiac sie czy wszystko jest ok, czy ktotes z was doe przytrafilo cos takiego:-( az do teraz nie moge sobie tego wybaczyc:-(

Ewcia…ja się przyznam że mój pierwszy syn też mi spadł…był mniejszy niż Twój…poszłam.do kuchni, a on jeszcze nie potrafił si przewracać na boki no i niespodzianka…huk był straszny, bardzo płakał a ja razem z nim…aż si cała trzęsłam i do dziś pamiętam to uczucie. Na szczęscie nic mu się nie stało, ale mam teraz nauczkę z drugim dzieckiem i nigdy nie zostawiam go na łóżku samego. Jak gdzieś idę, czy to do łazienki czy do kuchni kładę go na macie, albo do łóżeczka…
Nigdy nikomu o tym nie mówiłam, poza mężem oczywiście, bo się wstydziłam…zresztą do dziś mi wstyd…

Ahh niestety zdarzają się i takie sytuacje i nie jesteś jedyna, dobrze , że nic się nie stało. Mi mały “wyszedł” z łóżeczka turystycznego. Byłam pewna że jest tam bezpieczny ale nie zauważyłam że ktoś otworzył otwór do wychodzenia jak dzieci są starsze. Siedziałam i patrzyłam jak się bawi. Nagle zaczął płakać a ja pomyślałam że po prostu mu się znudziło już w tym łóżeczku. Spokojnie podchodzę patrzę a tu dziecka nie ma…zgłupłam…przecież go tu zostawiłam… a on biedak leżał między ścianą łóżeczkiem i kwiatkiem. Na szczęście to malutka wysokość ale strach był.

Koleżanka mi opowiadała, że babcia pilnowała jej córki i miała taki sposób że sadzała ją na parapecie i patrzyły przez okno. Jakoś jej mała przez ręce przeleciała i spadła z tego parapetu. Na szczęście się nic nie stało. Ojciec małej jak pojechali do szpitala to przez gardło mu nie mogło przejść co się stało tak mu wstyd było a mówi wzrok lekarza jak mu to powiedział to go tak dobił, że nikomu nie życzy znaleźć się w takiej sytuacji. A z małą to wszyscy płakali.

MI tez starsza corka spadla z lozka, i raz mezowi. Miala kolo 6 miesiecy wlasnie a ten drugi raz to chyba z 8. Mimo ze bardzo jej pilnowalismy to jakos spadla, jak spala z nami w lozku przturlala sie na brzeg lozka. Za kazdym razem obserwowalismy ja i nic jej nie bylo, ale warto miec na uwadze ze jak dziecko zacznie wymiotowac albo dlugo jest niespokojne, placzliwe to trzeba jechac do szpitala. Nie powinno sie tez dac dziecku zasnac kilka h po upadku.

Moja córka spadła 2 tyg ale nie płakała ponieważ puchaty dywanik z amortyzował upadek ale mojej znajomej dziecko spadło i czaszka mu pękła i miał 5 miesięcy

O matko boska!! czaszka pękła! dało się dziecko uratować?

Ojej,pękła i co zrobili? No właśnie zlecenie było że jak będzie wymiotować, lub niespokojnie się zachowywał to mam pilnie się zgłosić, nie wymiotuje, ale mali mi je i jest niespokojny,ale wydaje mi się że to przez zabki bo właśnie dzisiaj zauważyłam taka mala kreseczke co ledwo widać,ale czułam ze to zabek i mam nadzieję że przez to jest taki niespokojny,a synek śpi mi co 2godz i akurat była jego pora spal mi w samochodzie,dobrze że nic nie było :frowning: niby miał prześwietlenie czaszki ale boje się czy mu się krwiak nie zrobił w środku, ze z kręgosłupem wszystko ok bo to takie małe cialko:-( a 60cm do to jest trochę dla takiego maleństwa :frowning: nie moge sobie tego wybaczyc:-(:frowning:

Ewcia mój ten który mi spadł ma 5lat,a ja sobie jeszcze tego wybaczyć nie moge…
Czasem jak on się tak dziwnie zachowuje, do nauki nie garnie…to,wiem że to głupie, ale wydaje mi się, że to przez ten upadek…

nie dziwię Ci się bo ja przez to ciagle mam czarne myśli, ze może nie będzie umiał mówić, albo będzie jakis niepełnosprawny :-(tak sie boje:-( a moj kuzyn ma autyzm mowia zr jak byl malt to spark z lozeczka i ze to moze przez to,a ja ciagle i tym mysle:-(:-(:frowning: az mi sie plakac chce:-( taki malutki i tak mocno udezyl sie glowka, kregoslupem:-( dorosly jak spada to broni sie rekami i bola go potem miesnie Itp a takie dzieciatko spada na glowke i kregoslup:-( nie wybacze sobie tego, tatus taki zly na mnie:-( teraz jak tylko zacznie puzno mowic itp to bedzie ze to przez to:-(:frowning:

Sorki za te bledy w pisowni ale pisze z tel I pisze szybkoi nie zauważam błędy dop jak juz wyśle czytam to zauważyłam.

Mój raz spadł jak wspinał się na sofę. Wspinał się i się ześlizgnął i spadł i uderzył pleckami i główką. Na szczęście nic się nie stało.
A na łóżku zostawiałam tylko jak byłam w tym samym pokoju. Zawsze z jednej strony przystawiałam do łóżka łóżeczko, a z drugiej robiłam rulon z kołdry. Dzięki temu dziecko nawet jak sie troszkę przesunie to zatrzyma się na przeszkodzie. Można też na ziemię rozłożyć kołdrę.

Nigdy go tak nie zostawialam jak tylko go zostawiłam na łóżku to od stony ściany dałam poduszkę żeby się nie uderzył a od strony podłogi robiłam rulonik z kołdry a dzisiaj jak na złość pobiegłam szybko do kuchni i usłyszałam huk:‘( nie moge nawet spac:-( i ciagle patrzę ile on to spadł jak :frowning: teraz niedawno tak się głośno rozpłakał,aż krzyknął przez sen poglaskalam go i mi zasnal:-( pewnie mu się to przyśniło :-(:frowning: nie moge zasnąć przez to:-( oby mu nic nie bylo:’(:-(:frowning:

Ewcia nie martw sie. Dzieci często spadaja i byle gdzie uderzają, a potem nic im nie jest.
Mój ostatni biegł za autkiem po holu i uderzył z całą siła w ścianę. Miał takiego guza że hej. Jeszce nigdy takiego wielkiego nie widziała. Ale zszedł mu i nic nie widać.

Ewcia najwaźniejsze, że zachowałaś się profesjonalnie i pojechałas na przeswietlenie. Czasami wypadki się zdarzają, wazne by uczyć się na błędach. Zostawiaj synka na podłodze, na macie czy kocyku. Unikniesz stresujących sytuacji :). I nie obwiniaj się. Jesteś tylko człowiekiem i masz prawo do błedów :slight_smile:

Ewcia, to się niestety zdarza i z własnego doświadczenia, wiem że Twojemu synkowi nic nie będzie. Pojechałaś do szpitala, prześwietlenie nic nie wykazało.tzn. że małemu nic nie jest:-)
My kobiety niestety zawsze się obwiniamy…

Mama nadzieje,ale prześwietlenie nie zbada tego czy coś w środku się stało,albo czy z kręgosłupem wszystko ok. 60cm to trochę jest i to tak strasznie głośno było slychac:-(:-(a nawet mi nie zbadala synka tylko poświęciła mu do oczek i to prześwietlenie zrobiła.

Ewcia obserwuj synka, sprawdź dziś jak się będzie zachowywał…Jeśli nic nie będzie odbiegało od jego normalnych zachowań to wszystko jest w porządku. Nie możesz każdego płaczu, krzyku, grymasu podpinać pod ten upadek bo zwariujesz. Ja wiem że się obwiniasz, teraz będziesz go już pilnować jak oka w głowie, ale nie możesz myśleć że wszystko jest konsekwencją upadku.
Jeśli coś Cię zaniepokoi, tak jak dziewczyny wyżej pisały to podejdź z nim do pediatey.

Ewciu najważniejsze tak jak piszę Angie że zachowałaś się po "wypadku: profesjonalnie i że tego nie olałaś , Wiadomo ,że samemu przy dziecku jest ciężko i rozdwoić się nie da a tu jeszcze trzeba coś zrobić w domu . Ja myślę,że ten błąd mógł cię dużo kosztować i całe szczęście że dobrze się skończyło , teraz najważniejsza jest obserwacja dziecka . Duży plus dla ciebie,że miałaś odwagę się przyznać do błędu i pojechać do szpitala ,powiedzieć co się stało , i że piszesz teraz o tym , Jest taki wątek , czy zostawiacie dziecko same ? Czy coś takiego …Kiedyś napisałam że owszem , poszłam zanieść tel bo mamy dom piętrowy i musiałam zanieść tel mamie bo ktoś do niej dzwonił ,Dziecko spało a …zbiegłam ze schodów podałam słuchawkę a jak wróciłam córka zatrzasnęła drzwi … tak takie sytuację się zdarzają … po prostu …życie wieczny pośpiech … wieczne problemu i już … Ja przez to , że przyznałam się na forum do błędu dostałam parę przykrych odp , jak to tak , przecież nie wolno dziecka zostawiać , czasami mi się wydawało ,że odp jakbym dziecko do śmietnika wsadziła a nie jakbym zostawiła śpiące dziecko ma minutę .,… Duża odwaga w tobie jest Ewciu :).
Obserwuj Oskarka jeszcze chociaż ze 2 dni … reakcja osoby , która zna sytuację i wie co się stało jest po upadku najważniejsza ,upadku nie cofniesz ale twoja reakcja jest w stanie ocalić dziecku życie , prawidłowa reakcja :slight_smile:
Ja znam parę którym dziecko spadło z drabiny , i nic nie zrobili , chłopiec po godz stracił przytomność i już się nie obudził , zadzwonili po pogotowie ale było już za późno ,

Ewcia jak poświeciła do oczek to sprawdziła reakcję źrenic na światło, jak zrobili prześwietlenie to sprawdzili stan kośćca. Mysle, że gdyby coś ich zaniepokoiło to zbadaliby dokładniej.

Takie małe dziecko przewracać się i uderzać w tym też w główkę będzie teraz coraz częściej, wiadomo stres, strach to jest normalne że masz wyrzuty sumienia, chociaż nie cofniesz czasu… Nie ma co się tak zadręczać

Dziecku na pewno nic nie będzie, a co się dało to lekarze sprawdzili…

Ewcia, bo lekarz sprawdził czy nie ma wstrząśnienia mózgu i urazów w głowie. Gdyby ciągle płakal po tym upadku, to by moglo coś więcej mu dolegać, ale to lekarz by zauważył. Z takimi dzieciaczkami jest podobnie jak z pijakami (sorki za porównianie). Chodzi mi o to, że przy upadku nie napinają mięśni, dzięki czemu rysyko uszkodzenia kregosłupa czy jakichkolwiek złamań jest malutkie.
A jak Twój synuś teraz się zachowuje?