Ulubiona rzecz waszego dziecka

Czy wasze dzieci mają jaką ulubioną rzeczy? Jestem ciekawa co to jest. Moja corka jakoś od rokczu nie rozstaje się ze swo kocykiem. Ciągnie go za sobą po podłodze, przytula no i oczywiście z nim śpi i nie dało by rady inaczej :D ciężko go wyprać bo zaraz mi go ściąga z szuszarki i chce nawet do mokrego się przytulać. Zwykle piorę jak córka jest w żłobku i szybko suszę żeby był na powrót . Już jest trosze zniszoczym bo tak intensywnie go używa ale cóż poradzić :D a co wasze dzieciaczki sobie upodobały;)

U nas? Ketchup, pad do Play station i basen z kulkami hahhahaha i owieczka pluszowa. :D

Ulubione były przytulanki do snu, na szczęście z wiekiem zmieniały się upodobania i stare szły do kosza bo ileż można prać tego samego królika. Młodsza córka bawi się wszystkim tylko nie zabawkami. Wystarczy jej miska z łyżką :)

moje dzieci takie zabawki miały mają. Córka miała miśki ciumciaki, tak jest nazwaliśmy te za 5zł z ikea :D miałam takie dwa w domu , a jeden u babci bo bez tego nie zasnęłam nie uspokoiła się. Syn ma króliczka, którego musiałam również dokupić by były dwa. Przeszukałam cały internet  jakoś po metce znalazłam :)  bez tego królisia i smoczka też mi nie zaśnie, jak jest mocja histeria to smoczek sam nie pomoże musi być króliś. Jak wypiorę to też zaraz ściąga z suszarki bo musi mieć już go zaraz. I co z tego, że jest jeden, on wie, że posiada dwie sztuki 

U mnie córka ma dinozaura i cały czas go wszędzie ze soba nosi.  

Mój syn ma kotka mamrotka którego sam sobie wybrsl w Rabce Zdrój jak miał jakieś 2 lata. Pluszowy ryś;-) 

Moja córeczka nie ma takiej rzeczy z którą śpi, może kiedyś się to zmieni, próbowałam jej dawać misia króliczka ale nie jest zainteresowana pluszowymi zabawkami. Przez pewien czas miała grzechotkę, która była naszą tajną bronią i musieliśmy zabierać ją na spacery czy odróże samochodem i wtedy zsypialam z tym w ręku :) a teraz nie ma takiej rzeczy. Oczywiście ma swoje ulubione zabawki którymi najczęściej się bawi ale z żadną nie śpi 

Ja właśnie kupiłam przez internet córce nowy kocyk. Spróbuję podmienić . Ciekawa jestem czy zaakceptuje nowy . W sumie jest taki sam tylko inny wzór . Lepiej żeby jej się spodobał bo będę miała na zmianę żeby móc spokojnie wyprać jeden  i nie kombinować z chowaniem żeby się wysuszył :D 

Mój ma kocyk w dodatku dostał go przed urodzinami a nie mam już pojęcia od kogo a wyglada już strasznie :( .

Ale to wszystko też chyba zależy od wieku dziecka 

Moja od początku nie byłam jakąś Kociara ale od niedawna nie może zasnąć bez tego Koca. Ostatnio się wy brudził i musiałam go wyprać, i jak widziała A go wiszącego na suszarce to był okropny płacz

u nas na szczęście można prać miśki, ale są takie dzieci, które po wypraniu ulubionej zabawki/ przytulanki już jej nie akceptują i potem chodzą z takimi brudnymi, śmierdzącymi bo przecież po kąpieli stanie sie tragedia :D ja tak miałam z kocykiem. Było źle ten pierwszy dzień po wypraniu , ale no jeden dzień marudzenia i mama jakoś przeżzywała 

No to widzę że jest kocykowa ekipa :D nie jesteśmy same :D znam ból groźnego i wyszrpanego koca które dziecko i tak kocha:D dam znać czy nowy, kupiony taki sam tylko z innym wzorem kocyk przyjmie się.. może wy też spróbujecie kupić po prostu nowy :D 

A czy to są koce pod którymi Wasze  dzieci śpią czy taki koc służy tylko do zabawy i przytulania? 

u mnie kocyk tylko do spania  ale i lubi sie wtulić  w niego jak nie ma pieluszki;) 

Mazia no co ty tu chodzi o ten zapach przecież;) a pralka go zabiera;D

U mnie koc jest do spania, ale mała przez szczebelki sobie go wyciąga i chodzi po domu, często robi tak z małą podusią taką płaską. 

O boziu, ja tak miałam za dziecka płakałam, jak misie się prały, że coś im się stanie :(

Mój syn ma ulubioną rzecz zabawkę ma do niej ogromny sentyment Zauważyłam już to wielokrotnie my z mężem również darzymy te zabawkę ogromnym sentymentem to była zabawka dokładnie autko mały Fiat który kupiliśmy na stacji benzynowej z mężem jeszcze przed ciążą gdy staraliśmy się o dziecko nasze starania nie wychodziły i mój ginekolog wysłał nas aby również dla świętego spokoju mąż się przebadał i zaliczył wizytę u urologa właśnie od pana doktora wracaliśmy Zatrzymaliśmy się na stacji zatankować samochód weszliśmy oboje na stację chyba jak dobrze pamiętam po kawe właśnie była kolejka A my stanęliśmy oboje obok takiej półki z jakimiś tam zabawkami które można było kupić na stacji i tam było kilka takich małych samochodzików typ taki może trochę kolekcjonerski ale była możliwość żeby ze spodu tego autka odczepić taką blokadę i normalnie tym autkiem można jeździć i się bawic i pamiętam że zaczęliśmy te samochodziki oglądać po patrzyliśmy oboje na siebie i mąż w pewnym momencie mówi do mnie że weźmiemy tego małego fiata postawimy go na razie na jakiejś półce albo schowamy i będzie w przyszłości dla syna to był taki znak że mąż chciał po prostu bez słów powiedzieć mi i wytłumaczyć że on wie że się kiedyś uda że będzie dobrze że będziemy mieli dziecko i ze po prostu on czuje że to będzie syn Ja mówię jasne Weź to autko No i kupiliśmy potem zaszłam w ciążę okazało się że będzie chłopak więc tak żartobliwie śmialiśmy się troszeczkę z tego że trafiliśmy z tym autkiem co do płci No i jak mały trochę podrósł gdzieś tak od momentu gdy osiągnął pół roku zaczął interesować się zabawkami A faktycznie bardzo zainteresował go ten maluszek i od tego momentu uwielbia go jak tylko gdzieś zobaczy go w zabawkach to chodzi Potem z nim przez cały dzień auto już jest w opłakanym stanie opony pospadały z kół co ja je poprawię to one już po prostu się tak jakby wyrobiły i spadają od nowa kiedyś autko miało mały wypadek mężowi  przewróciła się w garażu piana montażowa i akurat obok stało to autko całe było zaklejone w tej pianie na szczęście udało nam się potem to doczyścić No i mały w dalszym ciągu bawi się tym samochodzikiem ale Właśnie mówiłam ostatnio do męża że jeżeli kiedyś uda nam się na stacji benzynowej znowu Dorwać identyczne to będziemy musieli kupić ale do tego które już jest po tylu przejściach mamy taki ogromny sentyment zarówno my rodzice jak i właśnie zauważyliśmy że mały uwielbia się nim bawić

tzn u nas z tym kocem to ja tak robiłam za dziecka :D mi przeszkadzało jak było wyprane, ja nawet nie lubiłam świeżej pościeli bo była taka nowa, moja mama krochmaliła i ona była sztywna, więc tego nie lubiłam. Teraz sama nie krochmalę bo nie mam na to czasu i nie lubię takiej sztywnej, ale świeżą pościel uwielbiam :)

 

DwarazyH haha to mój syn jak widzi, że daję jego królisia do pralki, albo wejdzie i go zobaczy w bębnie to wali mi w pralkę i płacze :D 

 

Oj świeża pościel to jest to, to u mnie babcia krochmaliła, ale osobiście nigdy takiej nie miałam. 

To z synem masz przeboje widzę, to ja muszę przed wsadzeniem czegoś do pralki sprawdzić czy czegoś Hela nie włożyła do srodka bo lubi wkładać tam zabawki czy długopisy haha

Mama być super historia :) 

 

To może u nas jeszcze nie ten etap bo córeczka jeszcze nie ma takiej swojej ulubionej zabawki z którą by chciała spać lub z którą by wszędzie chodziła. Jestem w ogóle ciekawa czy będzie miała coś takiego bo chyba fajnie jeśli dziecko ms taka rzecz bo na pewno dzięki temu szybciej się uspokaja.