Uciążliwe sąsiedztwo

Teraz wesela latem sa i w czw i czesto duzo taniej wtedy… knajpa jest zamknieta pon i wt więc chociaz tyle. No i umowmy sie ze sama knajpa mi nie przeszkadza, tylko wszysykie inprezy w niej

Nie no pewnie że tak knajpa niech sobie będzie tylko podpite towarzystwo jest najgorsze

Podobna sytuacja jest u nas w miescie… babka wybudowala sie obok restauracji. Wiedziala ze tam zawsze pelno ludzi zwlaszcza latem… imprezy wesela spotkania firmowe… ogolnie fajna miejscowka i mozna ognisko zrobic i wgl. Miejsce tez fajne bo przy plazy. 200m dalej hotel na plazy tez wesela i wgl. Jedno i drugie mieksce na rynku istnieje juz ponad 30 lat… i taka Pani x sie wybudowala obok. Z chwila gdy sie wprowadzila to co weekend policja jest wzywana bo jej przeszkadza halas. Policja wlasciciele tlumacza ze wiedziala gdzie sie buduje ze jak oni jako hotel restauracja funkcjonuja malo tego sama miala tam wesele a teraz policje wzywa… sprawa skonczyla sie w sadzie… z tego co wiem to nadal sie toczy i wychodza kolejne brudy bo okazalo sie ze ona jest nielegalnke wybudowana w tym miejscu :see_no_evil:

Nie widze tu za bardzo podobienstwa. Nie wybudowalam sie tu gdy knajpa byla, to moj dom byl pierwszy. Nie mialam tez tam zadnej imprezy.
Wiadomo ze trzeba sie rozeznac gdzie sie czlowiek buduje, czesto te dzialki sa duzo tansze bo np blisko lotniska, cmentarza itp…

Moja ciocia mieszkała w kamienicy nad barem. Co weekend impreza, pijane towarzystwo, hałas… to jednak było e Niemczech, rozmowa z właścicielami nie pomogła, wzywała policję i knajpa jest już zamknięta.

Mi bardziej chodzilo o halas :see_no_evil: a nie o budowe…

No tak, halas jest, przeklenstwa i wieczny smród papierosowy.
Nikt sasiadow nie pytal o zgode czy mozna tam robic huczne imprezy i wedle prawa nie musieli.

Niby tak ale nie zmienia faktu ze budujac bar/ restauracje maja obowiazek wziasc pod uwage cisze nocna sasiadow…

Dokładnie, sąsiedzi też mają prawo do spokoju, zwłaszcza w nocy

No właśnie, dla niektórych liczy się tylko kasa i żeby biznes się kręcił, a reszta ich nie obchodzi. Jakby zapomnieli, że ktoś obok też chce normalnie żyć i spać w nocy. Tylko żeby zarobić, to potrafią kompletnie olać sąsiadów i zasady.

1 polubienie

Jest jedno wyjście. Dowiedz się gdzie mieszka właściciel i zaonwestuj w głośniki :rofl::rofl::rofl::rofl: może jak zobaczy jak to jest to trochę odpuści

2 polubienia

Dobry pomysł, haha :rofl:

1 polubienie

Rozumiem Cię doskonale, mieliśmy bardzo podobnie. Też trafili się sąsiedzi, co wieczorami tylko krzyki, kłótnie i przekleństwa na balkonie😒 Potem byli kolejni z kolei imprezowali na balkonie lato, duszno, okna trzeba otworzyć, a tam gadanie, śmiechy, papierosy do nocy. Masakra, na szczęście teraz mamy spokojnych sąsiadów i naprawdę da się odetchnąć

Hah ja to mam sasiadke co latem co weekend jakis inny facet jest … tam to dopiero sie dzieje :see_no_evil: jakoe odglosy i wgl :see_no_evil: a na drugi dzien idzie pod blokiem jak gdyby nigdy nic nie bylo albo pyta mi sie czy slyszalam i ze tak to siw robi a nie po cichu :see_no_evil:

Hah no grubo :joy:

U nas sąsiedzi to wiecznie puszczają głośno muzykę, a potem awantura wrzaski, trzaskanie drzwiami :rofl:

Ja rozumiem jakbu to byla jakas mloda i wgl ale ona ma 55 lat :see_no_evil: pamietam byl to lipiec cieplo jak nie wiem wyszlam na balkon a z gory bo ona nad nami mieszka leca majtki na dol o sie zaczyna orgia :see_no_evil: potem zbierala bielizne pod balkonami :see_no_evil: masakra

1 polubienie

A to takich tez mamy w bloku ale na szczescie maja okna z drugiej strony i tak nie slychac ale za to po klotni on idzie do samochodu co stoi pod naszym oknem wlacza smutna muzyke na full i oglada jej zdjecia w telefonie :sweat_smile::see_no_evil:

1 polubienie

No nieźle… kabaret :rofl: :rofl:

Ale to jest miłość :smile: Uroki mieszkania w bloku tu się nigdy nie nudzisz, zawsze coś się dzieje :rofl: a duże macie osiedle ?

1 polubienie