U nas sprawdzają się getry bo pół śpiochy jak niunia kopie nóżkami to się stopki blokują a tu na swobodę
U nas na początek były pajace bez stopek bo syna denerwowały stopki zakryte musiał mieć odkryte a później p dopiero po jakimś czasie przekonał się do pajaców że stopkami dopóki nie trzeba było go w nocy o polnocy przebrac tak też zmiana przeszła na zwykle piżamki góra dół osobno bo łatwiej go przebrać
JustaMama dokładnie, ja jestem zdania, że nie ma takiej opcji jak cały czas w ciągu dnia i nocy kręci się wokół dziecka to prędzej czy później partner nie wytrzyma. I mimo, że może wydaje się, że w domu jest ok, rozmawiamy itp. to jednak on może szukać tego czego już w domu nie może mieć gdzieś indziej. No niestety taka jest prawda.
U nas na początku sprawdziły się body i półśpiochy jak było chłodniej. Do snu pajace. Zresztą do dziś córeczka śpi w pajacach :)
Ja tez w wiekszosci mam body, polspiochy i pajace zalezy mi na szybkim ubieraniu i sciaganiu ubranek dla dziecka ;) Jeszcze mam kilka rampersow ale to na dwor w szczegolnosci ;)
Ja jak mam doradzić to napewno dużo body. Do tego półśpiochy. To idealny zestaw. Unikaj kaftaników. Mój mały urodził się w listopadzie i nie ubierałam mu np dwóch warstw. Zawsze po jednej warstwie. A słyszałam że dużo osób zakłada body na to kaftanik. Ja nie widziałam w tym sensu. Przecież w domu jest ciepło. Jak szliśmy na spacer wtedy wiadomo ubieraliśmy się grubiej.
Musi dziecko mieć wygodnie. Na dzień przeważnie u nas królowało body plus półśpiochy ewentualnie leginsiki plus skarpetki. A na noc pajacyk. Zawsze mi się kojarzyło to z taką piżamka dlatego też na noc pajacyk
Karolina u nas też mała śpi w pajacach to już są jej piżamki tak się utarło a dla mnie to mega wygoda .jak było zimno to pod spód body z krótkim rękawkiem a teraz wystarcza sam pajacyk .Monisia mnie kaftaniki jakoś w ogóle nie przekonują i nie kupiłam ani jednego do wyprawki ,za to uwielbiam kopertowe body ,fajnie się zakłada ,dziecko się tak nie denerwuje ubieraniem i rewelacja przy wizytach u lekarza .
Moja mała urodziła się w październiku więc na początku ubierałam jej body z krótkim rękawkiem pod pajacyk a teraz to już sam pajacyk służy nam jako piżamka.
Dla mnie pajacyki i rampersy to też świetne pidżamki, jak bobo jest mniejsze to nawet rzadko kiedy przebierałam w domu je w coś innego, najwygodniejsza forma ubranka wg mnie
Kaftaniki czy krotkie spodenki, bluzeczki na ramiaczka czy na krotki rekaw albo spodnie jeansowe na sam poczatek sa dla mnie bezsensu dziecku ma byc wygodnie wym bardziej ze lezy jeszcze skulone ;) dobrze tez kupic czapeczki czy najlepiej sweterek rozpinany jakby bylo zimno ;)
Ja zawsze ubieram córeczce jedną warstwę ubranka, nigdy dwóch. Ani w nocy ani w dzień. Nawet zimą miała jedną warstwę na to kombinezon do wózka lub okrywałam ją śpiworkiem w foteliku. Jedynie czasami jak zakładam jej bluzeczkę to pod spod takie ażurowe body na krótki rękaw, ale one są tak cieniutkie, że są jakby ich nie było :)
Ja zawsze jedną warstwę więcej niż sama mam ubrane. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła ta metoda.
Ja też zawsze o jedną warstwę więcej ale jak będą upały to pewnie będzie sam bodziak
Ja też zakładałam jedna warstwę więcej obecnie ubieram dzieci tak samo jak siebie.
Latem nawet w gondoli maleństwu jest cieplej niż nam, takie obudowane pudełko na kółkach, temp tam wzrasta szybko, dlatego warto sprawdzać karczek dziecku co jakiś czas i nie przesadzać z warstwami
Wioleczek dokładnie. Kopertowe body i to na sam początek to super rozwiązanie. Do teraz lubimy takie body. Nie męczymy się z zakładaniem dziecku body przez głowę i myślę że idzie zakładanie szybciej.
Ja też stosuję jedną warstwę więcej ale tak jak Paulinek pisze latem w gondoli trzeba uważać żeby nie przegrzać dziecka bo temperatura tam wyższa i nie ma przewiewu.Ja zawsze miałam coś dodatkowego do ubrania lub schowany kocyk ,w sumie to do dziś tak robię,bo pogoda bywa kapryśna.
Ja nigdy nie byłam pewna czy ubrałam dzieci odpowiednio jak były takie malutkie. Teraz rodzę na początku lipca gdzie są mega upały i znowu będę myśleć czy dobrze ubrałam. Z jednej strony upały a z drugiej kilkudniowy noworodek i czy mu nie za chłodno.
U mnie metoda o jedną warstwę więcej niż ja mam się nie sprawdziła bo mi jest wiecznie zimno :) ubierałam córeczkę na wyczucie i sprawdzałam kark czy nie jest jej za, zimno lub za gorąco.
Karku też często dotykalam
Najgorsze jest to jak babcia ciagle łapie za rączki i lamentuje, och jakie ma zimne! A na policzkach wypieki z gorąca...