Latem zapinamy ubrane tak jak w domu dziecko w foteliku i zapinamy w aucie i tyle, ewentualnie na przejście z domu do auta i odwrotnie czymś przykrywamy a co gdy nadchodzą dni chłodne, zimne i mroźne? Miałam okazję uczestniczyć w warsztatach, które prowadzili wykwalifikowani ratownicy medyczni i odradzali wręcz zakazywali ubierać dziecko w jakąkolwiek kurtkę czy gruby kombinezon ponieważ jest to niebezpieczne bo przez taki ubiór pasy nie przylegają tak jak trzeba i w razie ewentualnej kolizji czy gwałtownego hamowania dziecko może się wyśliznąć mimo, że wszystko pozostałe zostało wykonane tak jak trzeba np odpowiednio dobrany fotelik , zapięcie dokładnie tak jak trzeba, lepiej wcześniej auto nagrzać i przykryte dziecko od razu wsadzić do auta, ale do tego auta trzeba też dojść, czasem jest to kilka kroków, a czasem może być kilkaset metrów. Ostatnio na wyjazd postawiłam na cieńszy przylegający do ciała kombinezon czapka plus kocyk, a w nagrzanym aucie czapkę zdjęłam kocyk był tak trochę tylko na nogach później już. Na spacer ubieram gruby kombinezon. Drogie mamy, mam pytanie jak wy ubieracie swoje dzieci do auta w zimne dni?
Ja mam dosyć daleko do auta od mieszkania więc na drogę zakładam kurtkę i odkrywam kocykiem , w samochodzie ściągam kurteczkę . Właśnie od czasu jak usłyszałam o tym wyślizgiwaniu się podczas wypadku .to zajmuje tylko chwilkę a dziecko jest bezpieczne
Ja kupilam śpiworek z wycieciami na pasy. Pasy sie zapina dziecku w środku i zasuwa sie śpiworek. Mam pewnosc, ze pasy dobrze sa dopasowane, a dziecku będzie ciepło. Na rynku sa rowniez dostępne otulacze/kocyki z wycieciami na pasy
Ja również dostałam od mamy spiworek. kupiła w coccodrillo - teraz jest na super promocji i naprawdę warto zainwestować- https://pl.coccodrillo.eu/p/narciarski,spiwor,p-87901,v-191755
chociaż mój synek nosi 62 i jest jeszcze troszkę luzu to spiworek 74 również pasuje. niż na odpiąć dół i mamy kurtkę ! świetne rozwiązanie, jest miękki, miły w dotyku, wodoodporny i wewnątrz naturalna bawełna. pod spiworek ubieram ciepły dresiki i body z długim rękawem, rajtuzy ciepłe ona body bluzeczkę. na głowę czapeczka. w samochodzie kocyka nie trzeba, jedynie jak wychodzę i zabieram fotelik to daje kocyk i pieluszke na buzie
Wg mnie nie ważne jak ubierzemy żeby dojść do auta ważne, żeby już w samochodzie ściągnąć dziecku kombinezon czy kurtkę i tak podróżować. Czasami nie ma możliwości, żeby ktoś wyszedł wcześniej nagrzać samochód ale wtedy można ubrać dziecko normalnie w kombinezon pójść z nim do samochodu tam nagrzać, rozebrać dziecko i pojechać. Wtedy jest najbezpieczniej bo im mniej warstw na dziecku tym pasy bardziej przylegają do dziecka a jak przylegają to są bezpieczne.
Są też specjlne poncza od Patulove.
Kombinezon, śpiworek i kurtka tworzą luzy więc nie są bezpieczne dla dzieci.
Eleonorka Twój śpiworek ma super wycięcie na pasy ale niestety nie powinno się zapinać pasów na nim. Poza tym dosyć grubo ubierasz malucha pod kombinezon. Ja zawsze zakładałam i to na spacery body na długi rękaw na to jak już były mrozy koszulkę na długi rękaw, lekkie spodnie typu leginsy i na to ewentualnie kocyk nic więcej. Ale ja wychodzę z założenia, że lepiej jak dziecko lekko zmarznie niż ma się przegrzać.
Absolutnie nie rozbiera nikt dziecka w samochodzie. wtedy trzeba mieć wysoką temperaturę wewnątrz i dodatkowy szok dziecku przygotować przed wyjściem na zewnątrz. Pasy działają tak jak nasze - zakładamy je na ubranie. właśnie po to są wycięcia by dobrze trzymały malucha w miejscu.trzeba dobrze uregulować i dopasować do każdego ubioru tak by nie było luzu tylko przylegaly w odpowiedni sposób. Poza tym dziecko często zasypia w samochodzie i takie wybudzanie przez ubieranie nie jest wskazane. Poza tym jeśli chcesz przebierać dziecko a raczej ubierać lub rozbierać to nie masz jak tego zrobić nie otwierając drzwi i wedzujac na tylne siedzenie = spadek temperatury wewnątrz przy dwukrotnym otwieraniu drzwi przy ujemnych temperaturach a do tego fotelik jest zablokowany, musisz go wypinać, dawać w poprzek , wyciągać dziecko i w powietrzu je ubierać bo już brakuje miejsca by położyć. Absurdalne rozwiązanie. Zwłaszcza, że jeśli jesteśmy na postoju to w każdej chwili może ktoś stuknąć w samochód- takie sytuacje też mają miejsce- i to stwarza dopiero zagrożenie dla dziecka, które w danym momencie nie jest przypięte w foteliku.
Jeśli to krótką podróż Eleonorka to masz rację, ale np my podróżujemy to rodziców ok 2godzin to nie wyobrażam sobie, żebym miała tyle czasu małą trzymać czy to w kurtce czy kombinezonie.
A czym przy wypadku różni się dłuższą czy krótsza podróż?? Wypadek może się zdarzec w każdym momencie.
Ja wkładam do fotelika w kombinezonie, mimo że wiem o tym że może się wyslizgnac, zaciskam mocniej pasy.
Na pewno zdarzały się takie wypadki ale też nie po to są pasy zapinane w taki sposób (na ramiona między nogami i na nogi) a nie inny. Dlaczego dziecko nie jest zapinane w foteliku ale w takim układzie pasów jak dorosły? Właśnie też po to aby nie wyleciało z tego fotelika
Tutaj absolutnie zgadzam się z Kasią. Ja do auta dziecka nie ubieram w kombinezon, bo nie ma jak go zdjąć, a w nim byłaby bardzo upocona, co jest gorsze od zmarzniecia. Ja narzucam przed wyjściem ciepła bluzę, z kapturem, czapkę, szalik, rękawiczki i nakrywam kocykiem a w aucie odkrywam, zdejmuje czapkę i rękawiczki, rozsuwam bluzę. Jak dojeżdżamy do celu to zasuwam bluzę, zakładam czapkę i rękawiczki i jak wysiadamy, to nakrywam kocykiem. Śpiworek z wycieciem na pasy mamy, jednak do auta go nie stosuję, bo jest za ciepły. Jest zamontowany w spacerówce.
Klaudia mi właśnie chodziło o to jak mówi Agata pod względem spocenia się dziecka to się różni w diametralny sposób moim zdaniem
Dziewczyny, kiedyś w wątku o bezpieczeństwie podróżowania wspominałam właśnie o kombinezonie. Ciężko przy minus -15 wyjsc z domu z dzieckiem w bluzie. Jeśli jedziemy dłużej to warto dziecko rozebrać żeby się nie przegrało. Jeśli mówimy o wypadkach i bezpieczeństwie to wypadek może zdarzyć się wszędzie i śliskie kombinezony mogą się wyślizgnąć, ale kombinezon z misia już się nada. Są nieśliskie kombinezony, które grzeją i są bezpieczne
Dobre spostrzeżenie Mama_Gratki! My obecnie takiego używamy, więc teraz jestem spokojniejsza.
Właśnie pisząc w głównym wątku o cieńszym kombinezonie miałam na myśli takiego misiowego bo wg moich spostrzeżeń uznałam, że zdecydowanie bardziej się nada i na krótkie trasy zdecydowanie ok, ale na dłuższą podróż faktycznie warto dziecko rozebrać, ja raz tego nie zrobiłam i synek miał suchą pieluchę a mokre body i spodenki na tyłku bo mi się zgrzał
Jeżeli mówisz o fakct spocdia się to się zgadzam a wami lepiej żeby dziecko ciut zmarzlo chwilę niż ma się spocic
Na krótkie trasy to mam zamiar ubierać w kombinezonik taki misiowy, a na długie by się nie zgrzała to standardowo ubrana jak w domu plus kurteczka i kocyk itp a w nagrzanym aucie będę z niej ściągać to co niepotrzebne bo nie ma to jak spocone dziecko i mroźny powiew powietrza jak wychodzi się z auta… choroba gwarantowana. A wypadków lepiej nie zaliczyć, jak kolwiek dziecko by nie było ubrane.
Ja kupilam specjalny kombinezon do fotelika samochodowego ( kombinezon od maxi cosi). Ma on wyciecia na pasy ktore przylegaja do dziecka do ubrania a kombinezon zapina sie na zewnatrz. Warto zainwestowac bo tak jak Agnieszka 1989 pisze, przewozenie dzieck a wtypowych kombinezonach jest niebezpieczne. De facto i my dorosli nie powinnismy zapinac pasy na kurtke…
lidiabar masz rację, że dorośli też powinni jeździć bez kurtek, ale jakoś tak w pierwszej kolejności myśli się o bezpieczeństwie dziecka a dopiero później o swoim
Oj nasze bezpieczeństwo jest na równi ważne, bo my prowadzimy auto i sprawujemy opiekę. Dbając o siebie, dbamy o dziecko, o wszystkim należy pamiętać i mieć wyobraźnię. Co gdy dojdzie do wypadku, a my nie będziemy w stanie pomóc dziecku. Zdejmujemy kurtki i zapinamy pasy
Jeśli Wam nie po drodze ze zdjęciemkurtki to wystarczy zsunąć ją z ramion i siedzieć na niej, chodzi o to aby się nie ślizgało na ramionach i klatce piersiowej.
Ja zwykle zdejmuję cała, ake z innych względów. Jak już wybiorę się z córką, wózkiem to muszę zdjąć
My mamy kombinezon bawełniany cienki, który nie ma śliskiej powierzchni i nie jest też misiem. Jest dużo wygodniejsze od misia bo nie ma wysztywnionych rękawów i nóżek. Można odpiąć dół i mamy samą kórtkę. Wystarczy taki kombinezonik rozsunąć pod szyją i jest ok bo nie należy do tych grających dziecko a wiatroodpprnych i deszczoodpornych