Carol ja tez tak mam, ostatnio poszłam do kosmetyczki to 40minut na fotelu nie mogłam usiedzieć i gnałam do domu na złamanie karku.
Jesteśmy już razem ale teraz pomagają mi teściowie - mimo ich pomocy czasem wciąż jest ciężko ale już zdecydowanie lepiej jak wcześniej: ))
Mój malutki tez miał taki moment uznałam ze to poprostu trzeba przetrwać tłumaczyłam sobie to tak ze poprostu jest ze mną całymi dniami przyzwyczaił się do tego że wciąż jest z kimś jest mały jeszcze ni3 potrafi tego zrozumieć i gdy tylko wychodzę to panikuje i sytuacja była podobna ja nie musialam miec go na rękach on siedział sam na podłodze i sie bawił ale gdy tylko tracił mnie z zasięgu wzroku to był lament teraz coraz więcej zaczyna raczkowac przemieszczać się po domu gdy ja mu odejdę do innego pokoju widze ze on mimo wszystko juz tak tego nie przeżywa nie płacze odrazu nie panikuje poprostu albo bawi się dalej sam jeśli sie zamysłi i zajmie czyms albo poprostu raczkuje podąża za mną bo chyba już nie jest aż tak tym przerażony ze nie moze sie za mną przemieszczać takze wydaje mi sie ze to przejsciowe
Mamą być na pewnym etapie rozwoju pojawia się lęk separacyjny i jest to normalne zachowanie. Dziecko odkrywa, że ono i mama to dwie różne istoty i boi się, gdy mama traci się z oczu.
Taki lęk może się pojawić między 7 a 12 miesiącem życia. U nas tak było chyba nawet wcześniej jak syn już nieco zaczynał się poruszać. Gdy tylko odeszłam kawałek to płakał i próbował jakoś się przemieścić w moim kierunku.
A tu ciekawy artykuł o lęku separacyjnym: https://www.wymagajace.pl/lek-separacyjny/
Moja córka też jak coś robi ciągle pokazuje i mówi mama patrz ale na szczęście nie jest to ciągle
Pewnie to jest właśnie taki lek separacyjny u nas to tak stało się z dnia na dzień syn po prostu zaczął płakać i piszczec nawet w momencie gdy ja wychodziłam do łazienki albo dosłownie zniknelam mu z oczu i byłam za rogiem ale widzę że powoli mu to zaczyna przechodzić dużo daje mu chyba właśnie możliwość tego że potrafi już sam po mieszkaniu się przemieszczać raczkując i gdy tylko traci mnie z zasięgu wzroku wie ze ma tą możliwość poruszania się ze mną
Dziecko które nie porusza się płaczem wola do siebie bo nie wie co się stało że raptem ktoś zniknął mu z oczu. U mnie czasem też tak jest. Jednak mogę wtedy liczyć na córkę która idzie do młodszej coś tam pogadać. Wtedy uspakaja się. Bardziej bym powiedziała że u mnie dziecko potrzebuje towarzystwa żeby ktoś pogadał, pozaczepiał, pozbawiał a niżeli lek separacyjny.
U mojego synka taki lęk pojawił się tak gdzieś przed roczkiem ok 10 MSC. No cały czas musi mieć mnie na oku , teraz ma 13 MSC. Nic zrobić nie można przy nim bo zaraz stoi między nogi i wyciąga rączki żeby go brać, już nie wspomnę o samotności w toalecie, zawsze z widownią. Ale minie, mam taką nadzieję, starszy też taki był i wyrósł.
Aktualnie przerabiam to samo z moim 6-cio miesięczniakiem. Tyle, że on musi być na rękach.☺️
Milena moja z kolei od 13 miesiąca nie wykazywała niczego takiego ale teraz wystarczy że zniknę wola mama mama ale ja mam ten plus ze starsza corcia ja bierze i odwraca jej uwagę.
U mojej corki lek separacyjny pojawil sie w 4 miesiace temu i trwa po dzis dzien. Zaczal sie mniej wiecje w 6 msc. Trzeba to przetrwac i choc nie jest latwo to ciezko cokolwiek poradzic
a bylas z tym u psychologa ?
lek separacyjny leczony na wlasna reke bardzo czesto pogarsza sie.
Anabanana szczerze ja bym nawet nie pomyślała, żeby z lękiem separacyjnym iść do psychologa, u tak małego dziecka. To normalny etap rozwoju, dziecko odkrywa, że zostało samo i zaczyna nawoływać mamę. Osobiście nie znam nikogo, komu by to nie przeszło z czasem...
mi się też wydaje, że to normalne . Dzieci tak mają zwłaszcza maluszki ,a Klaudii córeczka nawet roku nie ma
A jak to się objawia?
Dzieci już takie są że chcą mieć rodzica gdzieś blisko. U nas córka tez tak ma że ktoś musi z nią być
Ewabrz dokładnie takie są etapy nie na fj dziecka ciągać po lekarzach
Monia to etap, gdzie nie możesz dziecka ani na sekundy samego zostawić bo już jest płacz i wołanie za mamą, nawet czasem do toalety ciężko wyskoczyć... :D Albo gdzie się ruszysz to już dziecko pełznie czy próbuje się przemieścić za mamą. Albo nawet gdy ktoś inny będzie chciał wziąć na ręce to będzie płacz.
Tutaj to jest tak bardzo prosto wyjaśnione https://bambino.pl/dla-niemowlat/106-jak-pokonac-lek-separacyjny-dziecka
Nam właśnie na szkole rodzenia mówiła psycholog, że tak się dzieje, kiedy dziecko odkrywa, że ono i mama to nie jest jedność (jak dobrze pamiętam to podawała bodajże 4 miesiąc życia dziecka). W tym artykule też jest o tym wspomniane.
U mnie to jest wcześniej ten magiczny etap chyba od początku aż się boje co będzie dalej.
Tak czy siak są takie dzieci,że tylko mama mama i nie ma szans wyjść choćby do pliku samemu z tym,że to normalne to silna więź, przywiązanie i dziecko boi się,że ta mama zniknie.
U niemowlaków też jets tak,że jak mama znika do drugiego pokoju lub z pola widzenia to oni tego nie rozumieją,że ona jest obok. Ona znikła nie ma jej i czują,że to zostawiła panika bo nie mamy . Nawet stojąc w tym samym pokoju,ale nie widzac jej jets źle ,ale to normalny etap
Mazią bo na początku mama.jest ciągle to ona karmi, obija, przewija, zabawia. Mama jest ciągle więc jest silnie przywiazane do mamy i boi się żeby nie zniknęła