Tycie po ciązy

Karolina ja tam miałam - wydaje mi się że to hormony… Ja dopiero zaczynam chudnąć a jest 5 miesięcy po porodzie…

Sporo osób u mnie w pracy ćwiczyło skalpel Chodakowskiej. Sama próbowałam i faktycznie fajnie zbilansowane ćwiczenia- na wszystkie partie. Też czytałam, że same brzuszki nic nie dadzą, a nawet gorzej bardziej mogą uwypuklić brzuch jeśli wyjdą nam mięsnie, a mimo wszystko dużo tłuszczu zostanie. Podobno to najcięższa partia do odchudzenia.
Wiosna się zbliża i lato, zaczynam się martwić tą wagą.Prawie pół roku po porodzie to kawał czasu :frowning:

Mi też tłuszcz najbardziej odkłada się na brzuchu i ciężko mi zrzucić jakieś kilogramy, bo mam wolną przemianę materii, a wcale tak bardzo się nie opycham:)

Tycie ma zazwyczaj tylko dwa powody. Albo choroba np. tarczycy albo nadwyżka kaloryczna. Warto wykonać wszystkie badania które wykluczą zmiany hormonalne i chorobowe które mogą powodować tycie. Jeśli wszystko jest ok to na bank chodzi o nadwyżkę kaloryczna. Dużo osób ma przekonanie że ja malutko a okazuje się że ich organizm aż tyle nie potrzebuje :) podczas karmienia piersią włącza się wilczy głód i podjadanie i jeśli ktoś tego nie opanuje to niestety idzie to w kg. Nie warto wierzyć w diety cud i inne pierdoly.. Jeśli mamy mało ruchu i kiepska dietę to ciężko będzie nie tyc. Ważny też jest sen bo niestety przez jego brak proces odchudzania jest spowolniony a proces tycia drastycznie przyspieszony. Nie oszukujmy się drogie Panie! :) 

Też przytyłam po porodzie. Wszyscy mówili, że jak się karmi piersią to się chudnie a ja tylam. 

Analizując moje zachowanie to brało się to przez to, że miałam zwiększoną kaloryczność . Karmienie piersią wysysalo ze mnie całą energię. Czułam się wyczerpana a nadrabialam to tabliczką białej czekolady.

Zjadalam ją codziennie! To było straszne ale trzymało mnie przy życiu.

Teraz wiem, że trzeba było jeść kaszę i warzywa a nie czekolady.

 

Jestem 13 miesięcy po porodzie. Nie przytyłam 

Ja wrocilam do wagi sprzed ciazy po połowie roku. Zostały mi może z 2 kg więcej i większe piersi więc nie wszytko jeszcze pasuje. 

Nie zawsze tak jest że się chudnie przy karmieniu piersią wlasnie . Ja na początku bardzo szybko poleciałam z wagą , później miałam problem z zrzuceniem wagi przez tarczycę . Ogólnie czuje się nie najgorzej w swoim ciele ale jeszcze coś mogłoby spaść :) 

Ja mam nadzieję  że i mnie też coś spadnie. Czasem mam ochotę zacząć ćwiczyć tylko zanim ogarnę wieczorem małą, położę spać, sprzątne to jest 22. I wtedy mi się już nie chce. Rano też nie ma mowy bo wstaje między 6 a 7.30. Cwiczenia to min. 40 min a jeszcze kąpiel. Fajnie byłoby iść na siłownię ale nikt mi z małą nie zostanie  :)

Widzę, że w tej ciąży mniej przytyłam niż w poprzedniej. Mam nadzieję, że teraz lepiej mi pójdzie odchudzanie. Wiem jakie błędy popełniałam i teraz będę się tego wystrzegać. 

Poza tym mam teraz dużo motywacji , żeby szybko wracać do sił i pełnej formy .

MamaMałejMajki a widzisz ja mam czas a chęci brak. Bo kładę 20-21 córeczkę i mam czas do 24 bo o tej spać chodze. Ale jakoś brak chęci i motywacji. Samej jakoś się nie chce 

Zuzka a czekolada nie szkodziła dziecku?

Kaszę i warzywa uwielbiam! Podsunelas mi pomysł na obiad ;) mężowi i synowi jakieś mięsko do tego.

 

Ja jeszcze kp ale bywają dni że jak sobie podolguję to za dwa, trzy dni widzę to na wadze. W ciąży przytylam mało bo byłam na diecie cukrzycowej, chciałam ją utrzymać przy karmieniu i trochę się udało, potem musiałam być na diecie bez nabiału a przy kP zapotrzebowanie na kalorie większe, wiec siłą rzeczy wprowadzilam do diety np białe pieczywo. Słodycze nadal wybieram te dla cukrzyków, ale jak nie mam takich w domu to ślubne coś innego. A to dla wagi obojętne nie jest.

Trafilam tu bo tak jak Wy początkowo chudłam po porodzie i bylam przekonana, że tak juz bedzie. Weszłam na wagę i zdziwiłam się - tendencja odwrotna, 2 kg w górę. Ciągle jestem głodna i nie żałowałam sobie... szczególnie, że jak się najjem to mam dużo mleka:) Trzeba jednak położyć nacisk na jakość posiłków. 

Mamamalejmajki też tak mam wieczorem już mi się totalnie nic nie chce . Niby mogłabym iść na zajęcia czy siłownie wtedy tatuś by siedział z synem ale jakoś motywacji nie mam . Ćwiczyć też zawsze można w domu z dzieckiem poprzez zabawę. U mnie gdzieś się zgubiła motywacja 

Zanim sie wygrzebie wieczorem z obowiazkow to wiekszosc siłowni jest pozamykana. Zresztą skąd wziąć na to siłę?

U mnie wieczory na siłownię odpadają bo mąż pracuje zazwyczaj na popołudnia

U mnie i tak nikt by z małą  nie chciał zostać żebym poszła na siłownię  :)

MamaMalejMajki ja dostałam propozycję żebym na weekendy poszła do pracy a teściowa będzie się zajmować wtedy córeczka. Ale jestem na wychowawczym więc odpada

Można się powyginać w domu na macie. Nie trzeba nigdzie wychodzić ani płacić, więc oszczędza się czas i pieniądze. Po pierwszym porodzie ćwiczyłam i teraz też zamierzam. Niestety często musiałam kombinować, np. jak dziecko spało to mogłam sobie poćwiczyć.

Ja niestety nie mam aż takiego samozaparcia żeby ćwiczyć w domu . Chociaż jest duza oszczędność . Ja należę do tych osób co nie lubią robić tego w samotności nie mam wtedy tyle motywacji . Lubię jak instruktorka zachęca do ćwiczeń. Teraz po ciąży to fajnie można wyjść zwłaszcza oderwać się od rzeczywistości :)