Trudności w karmieniu piersią po CC

Drogie mamy, czy miałyście trudności w karmieniu piersią po cesarskim cięciu? Co było najtrudniejsze? Jak rozwiązałyście problem?

Po pierwszym cieciu mialam duzy problem. Ale tez moj syn nie potrafil chwycic wiec zaczela sie zabawa z nakladkami, ale dalej nic. Wiec w szpitalu jeszcze doradczyni laktacyjna dala mi laktator i odciagalam. Ale ja z emocji spac nie moglam, spalam po poltorej godziny na dobę. No coz, odciagalam po 3 ml ale ona mowila ze to super, ze to dobrze, bardzo mnie wspierala i chyba tylko dzieki niej karmilam syna kpi. To ona tez mi powiedziala ze mimo szczescia i usmiechu ktory ode mnie bije ( ja naprawde bylam pogodna, uśmiechnięta, zartowalam z personelem) to pokarm pojawi sie zaprwne dopiero jak odpoczne, wyspie sie w swoim lozku itp. Ze po cc potrzeba wiecej czasu na rozkrecenie. Ja bylam jednak juz zrezygnowana.
Wyszlam okolo godziny 17, wiec dosc szybko poszlam spac. Wstalam o 6 z wypelnionymi mleczkiem piersiami.
Za drugim razem bylo juz latwiej, choc sama w glowie mialam ze nie musze karmic. Ale sprobowalam i okazalo sie ze syn potrafi zalapac. Wtedy poczulam nieopisane szczescie, ktore mocno mnie zdziwilo bo nigdy nie mialam parcia na kp i nie widzialam w tym nic pieknego. Kp bylam 2 tyg, kpi kolejne 2 tyg ale nie bylo to dla mnie przyjemne wiec przeszlam na mm.
Ale od poczatku mialam femaltiker oraz karmi 0.0% i pilam tego duzo.

U mnie jedynym problemem było że laktacja bardzo powoli się rozkręcała, więc jeszcze w szpitalu zaczęłam pić herbatę laktacyjną i po 2 dniach było już super i ją odstawiłam.

Nie rodziłam CC więc nie miałam problemu ale na oddziale mamy po CC nie miały zbyt wiele mleka. Położne zawsze mówiły że każdy mililitr ściągnięty laktatora jest ważny i że z czasem się rozkręci.

Ja miałam poród naturalny, więc nie mogę się wypowiedzieć z własnego doświadczenia, ale słyszałam, że po cesarce karmienie bywa trudniejsze na początku. Może któraś z dziewczyn coś doradzi

słyszałam ze wszystko jest w naszych głowach . ja po cesarce na drugi dzień miałam nawal pokarmu , tyle ze mój synek na początku nie mógł chwycić dobrze piersi , koleżanka obok po urodzenia cesarce walczyła o każdą krople , dużo się przy tym tez stresowała ze nie leci itp.

Z samą laktacją poczatkowo po cc nie mialam problemu. Zaczęła się juz w ciąży. W szpitalu dziecko ładnie ssało. Po wyjsciu problem pojawił się przy nawale pokarmu. Po zastoju trwającym kilka dni zauwazylam spadki mleka. Mały plakał po karmieniu wiec czasami dawalam po kp mm. Pracowalam tez z laktatorem.
Dodatkowo od początku towarzyszył mi ból jednej piersi i nikt nie potrafil mi pomóc. Odwiedziłam po 3 miesiacach polecaną cdl i ona mi pomogła. Przepisala odpwiednie leki, dala wskazowki co do kp przy asymetrii. Zalecila wizyte u fizjo ( ale tam juz byliśmy zapisani) ale tez w poradni logopedycznej.

Nie rodziłam poprzez cc , ale wiem ,ze ciezej jest z kp po tym :frowning: do organizmu to szok jakby nie było , poprzez sn to naturalne piersi wiedzą , ze idzie male dzidzi i muszą pracować.

Mialam problem po CC, mialam malo pokarmu i w końcu zrezygnowalam z KP. Ale po porodzie naturalnym mialam odentycznie wiec nie widze u siebie zaleznosci sposobu rodzenia do problemów z KP.

po cc ważne jest szybki kontakt dziecka skóra do skory . działa cuda . :heart_eyes:

Wspaniale, że trafiłaś na tak wspierającą doradczynię laktacyjną :heart:

Super, że znalazłaś skuteczne rozwiązanie :heart:

To chyba najczęstszy problem u mam po CC, ale rzeczywiście po czasie laktacja powinna się rozkręcić :smiling_face_with_three_hearts:

Niestety stres też może wpłynąć na laktację :frowning_face:

Dziękujemy za podzielenie się spostrzeżeniami :smiling_face_with_three_hearts: