Trudnosc w nawiazywaniu kontaktow

Moja 2,5 letnia córeczka również miała problemy w nawiązywaniu kontaktu z rówieśnikami. Do żłobka nie chodziła, dlatego postanowiłam zapisać ją na jakieś zajęcia, gdzie ten kontakt właśnie by miała. I tak trafiliśmy na zajęcia z języka angielskiego do Baby English Center http://babyenglishcenter.pl/ .Wspaniałe miejsce, Pani przemiła, zajęcia ciekawe, i przede wszystkim moja córka co tydzień spotyka się tam z takim samymi maluszkami jak ona, co nie ukrywam bardzo pomogło jej w przezwyciężeniu nieśmiałości.

My jestesmy oczywiscie w stałym kontakcie, widujemy się z wychowawcą codziennie i zawsze zamieniamy parę słówodnosnie tego jak minął dzień i jak reagował na nowosci. Pytalam juz dwa razy czy na pewno nie widzą w tym nic dziwnego zarowno wychowawczyni jak i Pani dyrektor placówki, ktora prowadzi z nimi zajecia dodatkowe no i kręci sie caly czas, wiec rownież widzi jego zachowania. Obydwie zapewniają nas, że wszystko jest omw porzadku i potrzebuje czasu, bo postepy są małe ale są, one tez dużo od siebie proponują, więc raczej mam pewnosc, ze jest w dobrych rękach i w razie czego na pewno nic nie przeoczą, współpracują z psychologiem dzieciecym i neurologopedą ale poki co mowią że nie jest to potrzebne, dlatego pozostaje mi im zaufać :slight_smile:
W lutym konczy 3 latka i myślę ze przyszly rok bedzie calkiem inny, bo sie przełamie do konca no i dodatkowo bedzie starszy, wiec tutaj tez na jego korzysc :slight_smile:

Nie chcę tutaj nikogo obrazić ani stawiać diagnozy, ale może warto dziecko zdiagnozować pod kątem autyzmu/aspergera? Mamy w rodzinie autystyka i u niego zaczęło się to od nagłych dziwnych zachowań w wieku 3 lat, wcześniej zero objawów.

Nie mówię tu, że Twoja córka jest na pewno autystykiem - może jest po prostu nieśmiała i potrzebuje większej pewności siebie, wsparcia rodziców w poznawaniu nowych osób i po prostu czasu. Po prostu rzadko mówi się o objawach autyzmu czy aspergera. Dużo osób diagnozuje się dopiero w wieku doroslym. A nie każdy autystyk ma takie same objawy, zachowania :)

 

Córka może tak jak wspomniałam, jest nieśmiała. Jeśli nie ma ochoty się z kimś witać to jej powiedz "nie musisz się witać, to nic złego", aby wiedziała, że to naprawdę nic złego i nic na siłę. Dzieci  wiele rozumieją, ale pewnych rzeczy mogą się po prostu bać i wycofywać jeśli coś nie leży w ich strefie komfortu. Myślę, że tu pomogą wspólne zabawy z innymi dziećmi na placu zabaw czy w sali zabaw właśnie, ale raczej na zasadzie rodzic+dziecko+inne dzieci, czyli bycie u boku córki i wspólna zabawa z nią plus zachęcenie jej "a może pójdziemy i zapytamy, czy dzieci mają ochotę się z nami pobawić?" - musisz być obok niej, jeśli zacznie się chętnie bawić z innymi dziećmi i Tobą, to po jakimś czasie możesz się wycofać mówiąc do niej "to ja idę napić się wody/idę usiąść na ławkę, gdybyś mnie potrzebowała to jestem obok". U nas sprawdziło się to u starszej córki, bo też niezbyt lubiła się bawić z innymi dziećmi. Do tej pory czasem tak ma, a ma już 7 lat. My ją diagnozowaliśmy na aspergera, ale nic nie wyszło :)

w tym wieku też często dzieci mają takie problemy ba nawet później się one pojawiają bo i starsze dzieci mają problem z nawiązywaniem kontaktów bo są nieśmiałe. Mi się wydaje,że objawy autyzmu pojawiają się juz dużo wcześniej i to jest już w tym okresie bardziej widoczne , ale musiałby coś wcześniej niepokoić 

sadze identycznie 

Autyzm ma sporo charakterystycznych objawów, nie tylko trudność w nawiązywaniu kontaktów. A niektóre dzieci po prostu są nieśmiałe, taka ich uroda;).. Warto na przykład zaprosić koleżankę/kolegę do domu, żeby spróbowało się otworzyć na pewnym gruncie;). Warto wspierać dziecko i budować jego poczucie wartości, to też pomaga otworzyć się w towarzystwie. ;)

Ja właśnie widzę,że mamy które mają nieśmiałe dzieci próbują im znaleźć znajomych, ale takich odważnych haha bo widzę,że w ostatnim czasie mamy tych cichych dzieci próbują znaleźć dodatkowych jezcze znajomych i tak jakoś z nami się próbują spotkać , ale też mieszkamy niedaleko siebie . Moje dziecko mega odważne i wygadane , więc to taka dusza towarzystwa 

Też mam mega odważne dziecko tak uwazam. Na imprezach mega odważna ale moze to że często z kimś się spotykamy. Mam koleżankę natomiast która ma córkę 1,5 roczna i na 1 spotkaniu od razu powiedziała że nie można patrzeć na dziecko ani nic mówić. Teraz na spacerach jest trochę lepiej ale początki to była masakra. 

Moja starsza córka też jest wygadana i odważna, stale ma jakies urodzinki czy wyjścia do koleżanek. Ale nie zawsze tak bylo. W przedszkolu miała taki etap, że była nieśmiała, wstydziła się i nie umiała być asertywna, gdy nie chciała się w coś bawić, bo bała się odrzucenia. Na urodzinkach, placach zabaw czasami nie potrafiła od razu się rozkręcić i była smutna, a mi pękało serce, dlatego rozumiem te matki, które jakoś próbują pomóc swoim dzieciom.. Trzeba się cieszyć, że dzieci są odważne i same sobie radzą, ale dzieciaki są różne i mają różne charaktery, niektóre są po prostu nieśmiałe i ciężko im się przełamać.

Ja zawsze to tłumaczyłam mojej córce i ona gdy widzi, że któraś z koleżanek stoi z boku to sama wychodzi i wkręca ją do zabawy;).. Może pamięta, że to niezbyt mile uczucie;)..

A może wystarczy się tak naprawdę pobawić 15-30 min z każdym z osobna tylko tak żeby każde poczuło że to jest na 100% ...nawet nie myślimy o niczym innym...o obowiązkach, które czekają...jesteśmy 100% z dzieckiem...Jest szansa, że nasyci się na jakiś czas rodzicem i się pobawi samo...z rodzeństwem. U mnie 4 i 8 lat i działa ;)

Na ferie i wakacje warto jest zastanowić się nad zapisaniem dziecka na półkolonie.

Dzieci są różne moja akurat odważna  i wygadana , ale jakoś nie chodzimy szalnsczo na urodziny . Z tym,że my też takich imprez nie robimy , więc potem nikogo nie zapraszamy. Mnie się to akurat nie podoba tzn każdy robi jak uważa,ale jak ktoś nie dostaje zaproszenia to jest smutny. Te dzieci się chwalą i mnie to nie przekonuje. Rodzice robią pokazówki bo zaproszenia są w szafkach, jedna mama zachowała się jak dla mnie z klasą bo napisała na priv wiadomość i zaprosiła konkretne dzieci . Może ktoś nie widzi w tym problemu, ale mi at forma zaproszeń u takich maluchów nie pasuje bo potem przeżywają,że nie mają zaproszenia a inne dzieci dostały 

Mazia co do zaproszeń  to pamiętam że u nas na zebraniu przedszkolnym panie mówiły że jeśli ktoś chce zrobić Urodziny dla dziecka to niech zaprasza wszystkie dzieci z grupy lub nie robi ich wcale bo właśnie potem są takie sytuacje między dziećmi że jedne są zaproszone inne nie;( 

My jakoś specjalnie nie chcodizlysmy po urodzinach byłyśmy chyba ze 2 razy ale potem córce było przykro że ona tych urodzin nie miała  więc to tak z tymi urodzinami to tak różnie;/

 

 

 

 

U nas w przedszkolu nigdy nie chodzi całą grupa :) Dzieci już mają swoje pewne grupki gdzie się lubią bardziej i tak się zapraszają. Ciężko robić urodziny do całej grupy :) U nas raczej każdy z blokòw ,więc zostają sale zabaw :)

Mój synek była taki długo , zawsze liniał bawić się sam albo z starszym bratem., uwielbial czy z kuzynka córka mojej siostry ale z innymi dziećmi to nie było szans , nawet jak był w piaskownica i ktoś mi zabrał jakaś zabawke widziałam w jego oczach strach i łzy ale nie odezwał się nic, byl nieśmiały. Dużo przeszedł bo był w trakcie leczenia nowotworu więc długo przebywał sam w szpitalu po operacji usunięcia guza zanim doszedł do siebie minęło min pół l roku. Do przedszkola zaczął chodzić na 4,5 latka i tak naprawdę dop na 5lat zaczął bawić się coraz więcej z dziećmi i już sam podchodzi do dzieci i chce się z nimi bawić. Mieszkamy obok brata męża i ma córkę 8letnia , gdzie mojn straży syn się z nią bawi to młodszy synek nigdy tam nie chodził bo się trgge wstydził a teraz chodzi sobie już sam i się nie wstydzi i zaczepia wszystkich;) więc może po prostu potrzebował czasu;) a znów męża siostra ma córkę 8letnia i do tej pory ma swoje tylko koleżanki a tak to również jest bardzo nieśmiała i rzadko rozmawia;) ale jak ma obok swoje koleżanki to jest innym dzieckiem , każdy myślę że jest inny i ma każdego przyjdzie ten czas  że się jest odważniejszym;)

Ja mam malutkie dziecko bo 6 miesięczne ale teraz jest naprawdę odważne, nie boi się nikogo to nie wiadomo jak będzie w przedszkolu np. dzieciom to się zmienia. 

Inka  to przykre bardzo jak dziecko  jest pomijane przez innych :( 

Czasem jest taka natura , że dziecko się wstydzi, najpierw też poznaje swoją przestrzeń wokół siebie,nie zawsze pójdzie za tłumem bo akurat tego nie lubi co lubią wszyscy inni.

Aniss ,no Pani nauczania początkowego  super się mówi,żeby całą klasę prosić np do domu czy do bawialni  :) 

Takie urodzonki  dla maluchów to  robi się w przedszkolu , np gdy akurat któregoś dziecka w urodzonki nie ma to innym razem bym o tym dziecku pomyślała i następnym razem bym przyniosła mu jakiś poczęstunek ,aby nie był pominięty. 

 

To były maluchy z grup przedszkola;) 

Ja przedszkolne dziecko miałam jedno drugie dopiero pójdzie ;) więc nie wiem jak jest obecnie z tymi urodzinami ale przyznam że czasami to tych urodzin było co chwila ;) rodzice oczywiście w większości odmawiali bo jak grupa liczniejsza to co chwila na urodzinach by się było;) wiadomo nie każde dziecko z każdym się bawi a też te znajomości nie oszukujemy się nie są na długo;) fajna taka imprezka w większości była na sali zabaw ;) raz trafiliśmy na urodziny robione w salce za zamkniętymi drzwiami tylko rodzice dziewczynki i dzieci i przyznam ze po tych urodzinach córka dostała uczulenia gdzie musieliśmy jechać na kroplówki;( bo ja tak wysypało;( więc teraz mam nauczkę że jednak warto kontrolować menu;) 

Czy chodzi do żłobka?  Nie ma co naciskać, ma jeszcze czas. Mój syn np sam pierwszy nie podejdzie ale za to wszyscy podchodzą do niego i wtedy bawi się bardzo chętnie. Co ciekawe jak jeszcze nie chodził do przedszkola to chodziliśmy na zajęcia sensoryczne i gordonowskie i tam najbardziej był lubiany przez dzieci z zespołami czy aspergerem. Przepięknie się z nimi bawił, nauczył się dzięki nim dzielić zabawkami i bycia cierpliwym.

Aniss, aż na kroplówki? Jej :(  

Moim zdaniem rodzic powiniem podać innym rodzicom co planuje podać, bo wiadomo, że jedno będzie miało alergię na orzeszki  drugie na jabłuszka trzecie na pomarańczki. 

U nas też w przedszkolu były urodzinki i zabawa dla wszystkich dzieci, przynosiło się jakieś cukierki albo babeczki.

A poza przedszkolem, w domu albo na sali zabaw to dla wybranych osób, nie było możliwości zaprosić wszystkich bo tych dzieci w grupie było za dużo. I tak dzieci miały swoje grupki więc nigdy nie było z tym problemu, że ktoś został zaproszony albo nie.

No chyba, że byłoby dziecko, które nie byłoby zapraszane wcale, wtedy to byłby problem, ale u nas nie było takiej sytuacji.