Tokofobia - jak sobie poradzić?

Drogie mamy, czy są wśród nas osoby, które miały lub mają tokofobię (lęk przed ciążą i porodem)? Czy macie taką osobę wśród swoich bliskich i znajomych? Mamy, jak sobie poradziłyście? Uczęszczałyście na terapię? Co Wam najbardziej pomogło? Wasze doświadczenia i Waszych bliskich będą na pewno bardzo cenne dla kobiet, które mają poród jeszcze przed sobą. 

Obawy chyba zawsze są. Największe o to czy dziecko będzie zdrowe. Przed porodem też się bałam. Myślałam jak to będzie itp. niestety niektóre kobiety boją się tego panicznie ;( chyba wtedy potrzebna jest pomoc lekarska lub przynajmniej psychologa. 

Dokładnie, obawy są zawsze. Ja się bałam przebiegu porodu, czy z dzieckiem będzie ok, czy mi się nic nie stanie. Jak pojawiły się silne bole to zaczęłam traktować to zadaniowo, nie myślałam za bardzo o tym co ze mną będzie tylko żeby jak najszybciej urodzić maluszka. Pomogl mi w tym lekarz ktory dal wskazowki co robic, zeby nie zaciskac nog przy skurczach bo dla nich zrobić cesarkę to 15 min a mogę urodzić normalnie. Zmotywował mnie i nie zaciskałam nog, ruszałam biodrami mimo bóli i maly w koncu wszedl w kanal.   Więc u mnie najgorsze obawy były przed bo w trakcie porodu to już nie było glowy na obawy. Najlepiej chyba podejść do porodu zadaniowo. Po urodzeniu bol szybko mija, od razu. Mowie z doświadczenia  uważam, że swojego ciężkiego porodu bo rodziłam bez znieczulenia z oksytocyna i nacieciem i to był pierwszy porod. Zobaczymy jak przebiegnie drugi ale obawy są jak przed poprzednim. 

Ogólnie to rada jest jedną- iść na terapię. 

Ja ogólnie miałam takie zwykłe obawy, chociaż jak dowiedziałam się przy pierwszym dziecku jaka jest szacowana waga to byłam przerażona jak sobie poradzę ale odrazu lekarka powiedziała że u mnie cesarka bo to zagrożenie życia dla dziecka i matki. I wtedy się zaczęło, moje obawy. Jak to cesarka ? Nie leżałam nigdy w szpitalu a tu nagle taka operacja poważna. Byłam przerażona bo wiedziałam że naturalnie nie mogę. To był ciężki czas dla mnie.  

Tak, mam tokofobię wtórną:(.. Pierwszy poród był koszmarem, który ledwo przezylysmy. Rok leczyłam powiklania po nim, a do psychiatry chodziłam kilka lat.. Na samą myśl o kolejnej ciąży robiło mi się słabo, potrafiłam budzić się z krzykiem i płaczem jak przyśnił mi się poród. To jest naprawdę nie do opisania. Po prostu paniczny strach. Po 9 latach odważyłam się na drugą ciążę ale mając zagwarantowaną cesarkę. Miałam zaświadczenia od 3 psychiatrów, a i tak bałam się, że zaczne rodzić szybciej i nie zdążą zrobić tej cesarki. Jak mój ginekolog w 3 trymestrze po prostu mimochodem zapytał czy nie chce jednak spróbować SN to dostalam takiego ataku paniki, ciśnienie, puls, nie mogłam oddychać, i zaczęłam plakac jak nienormalna, nie mogli mnie uspokoić;(.. Tokofobia to nie jest zwykły strach, to wręcz paraliż na samą myśl.. Nie wiem jak jest z tokofobią pierwotną, jeśli się wcześniej jeszcze nie rodziło, ale tokofobia po koszmarze pierwszego porodu to jest naprawdę straszne.. Cieszę się, że mam już dwójkę dzieci i w życiu nie chce być więcej w ciąży.

Tokofobia to trudny temat, ale wiem, że nie jesteś sama. Wiele kobiet zmaga się z lękiem przed ciążą i porodem. Terapia może być bardzo pomocna. Pomocne są też grupy wsparcia, rozmowy z innymi mamami, a czasem również medytacja i techniki oddechowe 

Szczerze nie wiedziałam że taka choroba istnieje, wiadomo każdy się boi ciąży porodu, ale myślę że Narodzenie dziecka wszystko wynagradza :) 

Na pewno te wszystkie techniki pozwolą lżej przejść przez ciążę i dotrwać ale już do cesarki. Bo ogólnie myślę, że przy prawdziwej tokofobii nie ma opcji żeby kobieta znowu urodziła SN. Ja bym nie dała rady. Wiem, że byłabym w takim stanie, że nie ma mowy o żadnej współpracy, parciu, racjonalnym myśleniu. O ile po prostu bym tam nie zeszła na serce ze strachu.

Wiadomo, każdy boi się porodu, ma obawy czy będzie ok, ale to jest jednak coś innego. Nie uwierzyłabym gdybym osobiście tego nie doświadczyła :(

Myślę, że w przypadku tokofobii konieczne jest wsparcie psychologa oraz rozmowa na ten temat w wielu sferach. 

Ja osobiście nie miałam faktyczniej tokofobii, ale wiadomo starch przed porodem pozostał (a w zasadzie chyba się zwiekszych po pierwszej ciąży) 

Ja się bałam ,ale nie aż tak . Tłumaczyłam sobie, że dla dziecka najlepszy jest poród sn  i taki też był :) choć nie zawsze tak jest 

U mnie na szczęście nie było problemu z tym :)

Nie miałam homofobii, właściwie to cieszyłam się na poród i kiedy wyszło,,że miałam mieć CC byłam w goryczy. Na szczęście wszystko potoczylo się pomyślnie i cieszyłam się że rodziłam

Witajcie :) 

Jestem w 7. Msc ciąży i chociaż od zawsze chciałam być mamą, na wieść o ciąży się załamałam, nie tyle, że nie poradzę sobie jako mama, ale mam ogromny problem ze świadomością, że w moim ciele znajduje się „ciało obce”, żywe stworzenie i chociaż wiem, że to moje dziecko i kocham je całym sercem, to ta świadomość mnie przeraża. Kiedy czuję ruchy dziecka bierze mnie na mdłości, czasem mam ataki paniki, w szczególności na początku, kiedy zaczynałam te ruchy odczuwać. Jest mi przykro, bo czuję że nie jestem dobra matką :(

W poprzednim komentarzu opisałam moje odczucie dotyczące była w ciąży, teraz chcialabym dodac jak wyobrażam sobie sam poród.. od początku pojawiają mi się straszne myśli w głowie, że odejdą mi wody jak będę w jakims niedostępnym miejscu i ciężko będzie mi dostać się do szpitala, że będę całkiem sama, że umrę przy porodzie .. nie wiem jak radzić sobie z tym, ale chodze do terapeuty i słyszę, że to cos zupełnie nowego dla mnie, dlatego różne myśli moga się pojawiać, ale ważne żebym nie wybiegała w przyszłość i cieszyła się blogoslawienstwem �

Podobno wiele osób boi się że umrze przy porodzie.... Ale zdecydowanie tu pomoże tylko leczenie oraz wyrozumiałość, teksty babć czy cioc że każda z nas rodziła i jakoś żyją albo że przesadzamy NIE POMAGAJA, dobrze żeby partner też wiedział jaka jest ranga problemu

Największy strach pojawił się u mnie dzień przed porodem, coś w stylu : może niech sobie tam jeszcze pomieszka dzieciątko ja się nie palę do porodu. A kolejnego dnia kiedy był obchód lekarzy i badania, płakałam jak bóbr z ulgi i szczęścia że wszystko jest dobrze i że niedługo będzie córeczka ze mną. Po takim ciężkim przeżyciu byłam - i jestem najszczęśliwsza w życiu!

Mamina Zdecydowanie warto zdecydować się na terapię, szczególnie kiedy chcielibyśmy mieć dziecko, ale myśl o ciąży i porodzie wywołuje w nas paniczny lęk. Dziękujemy za podzielenie się Twoimi obawami. To musiała być dla Ciebie bardzo trudna sytuacja.

Inka404 Bardzo współczujemy, że po pierwszym porodzie rozwinęła się u Ciebie tokofobia. Rzeczywiście, to nie jest zwykły lęk czy obawa, a paraliżujący strach. Dziękujemy za podzielenie się swoimi doświadczeniami, na pewno będą one wartościowe dla osób borykających się z podobnym problemem. 

magdallenka0897 Świetne rady! Poznanie historii innych osób z podobnym problemem może być dla wielu kobiet bardzo wspierającym doświadczeniem :)

KlaudiaCiastko Cieszymy się, że jesteś pod opieką specjalisty. Nie mamy wpływu na myśli, które przyjdą nam do głowy ani na reakcje naszego ciała, więc nie warto się za to obwiniać. Życzymy spokoju ducha :)