Czy kładliście pieluszkę tetrową w pierwszych dniach na spacerkach na twarz maleństwa?
jak długo to robiliście?
My nie kładliśmy bo jak wychodziliśmy na pierwsze spacery było bardzo gorącą,
czasem widzę na spacerach starsze niemowlaki z pieluszką na twarzy, moim zdaniem to mała przesada dziecko trzy albo cztery miesięczne z pieluszko na twarzy
Zawieszałam pieluszkę tak, żeby bezpośrednio nie dotykała buzi dziecka ale żeby chroniła je przed wiatrem lub słońcem i tylko przez kilka pierwszych tygodni.
Jeśli chodzi o 3-4 miesięczne dzieci z pieluszką na buzi, to tak jak opiszesz Basiu - to lekka przesada.
Szczerze to nie wpadła bym na coś takiego i sama nie spotkałam się by ktoś dawał bezpośrednio dziecku na buźkę pieluszkę.Nie zasłaniałam twarzy,ani budki pieluszką,od słońca miałam parasol,od deszczu folię,od wiatru budkę.Kilka razy się zdarzyło zarzucić kocyk na fotelik samochodowy wychodząc z auta np.gdy padał deszcz,lub śnieg.Tak samo nie zasłaniam twarzy dziecka szalikiem.
Nie przykładaliśmy pieluszki nigdy małej na buzię, mała urodziła sie zimą kiedy przyszło nam jechac na wizytę do lekarza po prostu osłanialiśmy budkę pieluszką ale nigdy nie kładliśmy jej na buzie.
Kiedyś słyszałam od mojej cioci czy mała usypia z pieluszką i ze skoro lubi tylko na rękach to może ją przyzwyczaić do zasypiania z pieluszką, była to najgorsza rzecz jaka wpadła mi do głowy, mała usypiała a ja poszłam wynieś do kuchni butelkę, gdy wróciłam miała pieluszkę na buzi i nie potrafiła jej sobie ściągnąć, był to jeden jedyny raz z pieluszką.
Miała wówczas 3-4 miesiące.
tak jak napisała Anita …u mnie siostra wpadla ale nie dałam sie namówic , kacper pieluszke mial zawsze przy sobie ale nigdy podczas spania … bałam sie , ze nakryje sie nia i przeszkodzi mu w oddychaniu. Jesli chodzi o spacery to my pieluszke mielismy ale ukladalismy ja podobnie jak na zdjeciu …robilismyz niej taki mur ochronny
Ale nigdy nie przykrywałam boc o to za sens ? ustawiałam po prostu wysoko kocyk tak aby chronil bezposrednio przez wiatrem , zimnem i dodatkowo tak jak napisałam pieluszkę … jak jeszcze jezdzil w nosidełku to po prostu nakrywalismy cieniutkim kocykiem przez droge
Zdjęcie robione w kosciele podczas mszy na której Kacperek był chrzczony
U nas mała miała podobnie ta pieluszke, nie wiem w jakim tempie musiała ją się nakryć, trwało to kilka sekund, bo kucnie miałam blisko.
Maluszek słodko przespał chrzest U nas było podobnie
obudziła się na polanie główki wodą i tez sie mała bo rwała sie do siadania
U nas Jaś śpi z pieluszka i to bardzo pomaga mu zasnąć, ja nie nakrywałam buźki pieluszka ale nakrywałam wózek na spacerach tak aby małego chronić przed słońcem. Ale teraz bez pieluszki nie ma spania, przy zasypianiu zawsze ja ma.
mraczek Kacpi tez sobie upodobal takie polaczenie jak pieluszka + didii i innej metody na ululanie nie ma
Tak to prawda Kacper na chrzcie sie spisał , słodko spał
Mój synek też lubi pieluszki tetrowe do snu ale potrafi też zasnąć i bez nich - to taki dodatek; )
Co do zakładania bezpośrednio na twarz - Kasjan od urodzenia ma tak, że cokolwiek by nie miał na twarzy (swoje ubranka w trakcie przebierania - przekładania przez głowę, kocyk, kołdrę, pieluszkę tetrową - sam sobie na twarz zarzuci) ma taki odruch duszenia się - nawet jeżeli między materiałem a jego noskiem i ustami jest sporo miejsca wpada w panikę i myśli, że nie może złapać powietrza zaciągając się nim łapczywie… Nie wiem czemu tak ma ale z początku się strasznie bałam o to, że właśnie sobie może nawet w nocy kocyk podsunąć i się zadusi samym strachem ale już ten okres minął, bo sam sobie ściąga z buzi rzeczy…
Mam za to inny problem, bo mimo, że ma takie strachy to w jakiś 80 % razy zasypia tak jak na zdjęciu…
mój synek w dzień zasypia z pieluszką tetrową na oczkach, ale nie jest to tak że musi mieć ją zawsze jak jej nie ma to zasypia ale zasypianie trwa dłużej a kiedy jest tetra zasypia bardzo szybko
u nas zamiast pielusi mała ma swoją lalę, kiedyś zrobię zdjecie i zamieszcze tutaj, moja mama mówi na nią, ze to nie lalka lecz lump;) ale ni jak się jej pozbyć ukochana lala która pomogła nam oduczyć małą od noszenia i usypiania na rękach, częśc włosów powypadało jednak taki łysol ukochany i nie odda jej za nic nawet w żartach
Samantka …wyglada to niepokojąco . Nie kładłabym na Twoim miejscu poduszek , kolderek kocyków koło głowki , bo moze zrobic sobie krzywde w ten sposob …Kacper w sumie nie lubi niczego co kladzie mu sie na twarzy …kiedys próbowałam własnie przykryc same oczka ale zaraz raczka pieluszke zrzucał … nie mielismy przez pewnien okres rolet i mial problem z usnieciem …dlatego ratowac chcialam sie w taki sposob …ale nie dał sobie nic narzucic na oczy a co dopeiro na cala twarz . Jak juz pisałam ja jestem przeciwniczka takich sztuczek , pieluszka owszem ale nigdy sam na sam z dzieckiem …zawsze pod kontrola
Moniko tylko to nie jest już teraz takie proste, bo mały pełza i się obraca… Nie wiem czemu tak robi… Gdy zaśnie oczywiście odsuwam wszystko co jest w koło, bo sama mam strach w oczach, gdy go tak widzę…
Pieluszka służyła nam bardzo długo. Wycieraliśmy nią malucha po kąpieli, była podkładem na przewijak, prześcieradłem na dodatkowy materacyk, śliniakiem. Ale chyba nie przyszłoby mi do głowy aby przykrywać nią twarz dziecka. Bałabym się, że wpadnie małemu do buzi.
Rozumiem Cię doskonale , ważne , zebyś kontrolowała sytuacje w jego łóżeczku
ja z początku się bałam i dawałam maluszkowi maskotkę koło buzi, teraz się nauczył z nią spać i jak tylko kładę go do łóżeczka w porze snu to łapie ją do siebie, tuli i zamyka oczka pieluszka jakoś mnie przerażała bo bałam się , że owinie ją sobie w koło główki i się udusi w nocy.
Znam przypadek gdzie dziecko włożyło pieluszkę do buzi i przestało oddychać w łóżeczku… Stanowczo odradzam !!! Mama malucha na szczęście w porę w czas się skapnęła i pieluszkę wzięła, ale nawet nie myślę co by było, gdyby wyszła z pokoju i wróciła po chwili… Pieluszka może służyć jako podkład na przewijak, podkład przy odbiciu mleka, ale na twarz kompletnie odradzam. Mój chrześniak zasypiał tylko gdy pieluszkę czuł przy twarzy, ale też miałam obawy czy można mu ją tak zostawić … na szczęście nic się nie działo ona po prostu leżała obok
Lepiej dwa razy przemyśleć, niż potem żałować …
my tego nie praktykujemy, nawet przy mrozie i wietrze do wózka mało co powietrza sie dostaje bo jest osłonka przeciwiatrowa, w foteliku tak samo, wychodząc ze szpitala postawiłam wyżej kocyk ale pieluchy nie dawałam
zresztą synek nie cierpi gdy coś mu dotyka do buzi, złości się kiedy czapka mu się zsunie na oczy-nawet jak śpi. Przy przewijaniu również żałośnie piszczy gdy zbyt długo zakładam mu coś przez główkę , więc u nas chyba nie będzie zasypiania ani podróżowania z pieluchą
Ja również nigdy tego nie praktykowałam ani nie praktykuję. Synek obchodzi się bez pieluszki.
Założyłam raz, po wyjściu ze szpitala, ale na nosidełko, że nie dotykała twarzy dziecka. Było zimno w marcu 2013 roku i padał śnieg, nie chciałam, by mała odczuła zimno na buzi.