Ja miałam 2 razy robioną glukozy i za pierwszym razem było ok, ale drugi raz to był koszmar. Nie doczekalam nawet do pobrania krwi. Musiał po mnie przyjechać mąż bo ja nie byłam w stanie prowadzić samochodu. Może to zależy od dnia. Nie dość że wymiotowalam to jeszcze mnie przeczyścilo i to tak konkretnie. …
Ja również miałam badanie przeprowadzone dwa razy. Pierwszy raz bo było podejrzenie cukrzycy ciążowej po pierwszej morfologii i drugi raz normalnie. Oby dwa badania przeszłam dobrze. Nie miałam żadnych nudności ani nic z tych rzeczy. Mogłam i przyniosłam cytryne wypiłam szybko na raz i miałam po problemie. Ja osobiście uważam że nie taki diabeł straszny jak go malują.
Ja za 2 razem miałam cytrynę bo myślałam że mi to pomoże ale cóż efekt był ten sam no może trochę lepiej się czułam, ale do końca dnia na słodkie nie umiałam patrzeć
Iwona.Der-Woda z glukozą działa właśnie przeczyszczająco i jest doskonałym lekiem na zaparcia.
Najlepiej jest wypić tą glukozę jak najszybciej,bez robienia przerw.
Dla mnie to było strasznie niedobre,choć uwielbiam słodycze.
Po wypiciu glukozy też nie fajnie się czułam, wypiłam szybko, bo tak zalecali. Później mnie zemdliło, na szczęście wytrwałam. Spisała się pogoda było w miarę chłodno i był balkon to mogłam pójść sobie i się przewietrzyć.
Kiedy ja robiłam to badanie to było strasznie gorąco. Taki czas - sam środek lata. Całe szczescie ze ośrodek klimatyzowany i w środku było chłodno, wiec dobrze zniosłam to badanie
Ja miałam i przeszłam dobrze. Lekarz i pielęgniarka podpowiedzieli mi co zrobić żeby poszło gładko. No więc 75 g glukozy rozpuściłam w 300 ml płynu dzień wcześniej. Woda była letnia. Wstawiłam to na noc do lodówki. Rano pojechałam ze swoją miksturką. Pobrano mi krew na czczo. A potem wyszłam przed przychodnię, usiadłam na murku i wypiłam duszkiem. Pielęgniarka poradziła mi aby z 5 minut posiedzieć bo te co zaraz po wypiciu się “zrywają” nie dobiegają nawet do drzwi wyjściowych Posiedziałam 15 minut. Potem poszłam pod laboratorium odczekałam 1 godzinę a potem następną. Wyniki miałam prawidłowe. Lekarz doradził mi schłodzony napój. Nie polecał cytryny bo jak stwierdził “jak źle wyjdzie to powiedzą, że to przez cytrynę i będzie trzeba jeszcze raz robić”.
Szczerze mówiąc nigdy nie spotkałam się z tym, żeby można było przynieść do przychodni swoją rozpuszczoną już glukoze. Zawsze trzeba ją przynieść a pielęgniarka ją przygotowuje i daje do wypicia.
Jeśli chodzi o wypicie też musiałam wypić w gabinecie. Nie pozwolili mi wyjść i samej w samotności pić.
U mnie można było. Nawet pielęgniarka pytała czy mam swój czy ma mi rozrobić.
mi nic nie było po wypiciu, ale dużo u mnie cytryna dała. A badanie przeszłam za pierwszym raziem i wyniki były dobre. Każdy organizm jest inny.
Jeszcze się z tym nie spotkałam , nie słyszałam żeby można było przynieść do przychodni swoją glukozę i to jeszcze rozpuszczoną dzień wcześniej .
Ja musiałam kupić glukozę przynieść do przychodni , tam pielęgniarka mi rozpuściła w wodzie .
Dzień wcześniej zeby rozpuścić to tez nie słyszałam . Ale w mojej przygodni kazali mi wyjsc z gabinetu wziąć swój kubek i łyżeczkę i sama musiałam rozpuścić i wypić w samotności
Ja też nie słyszała żeby można było samemu rozpuścić glukozę zawsze odbywało się pod czyimś okiem
Też o tym nie słyszałam, kupiłam tego samego dnia glukoze i pielęgniarka mi ją tylko przygotowała. Wypić nie musiałam w ich obecności.
Ja też się zdziwiłam jak lekarz mi powiedział, że mogę sama rozrobić w domu. Poza tym w szpitalu pewnie pielęgniarki same by mi rozrobiły napój. A ja byłam w przychodni, w której jest tylko jedna pielęgniarka pobierająca krew, rejestrująca w komputerze oraz wydająca wyniki. Na dodatek emerytom tam się bardzo śpieszy zawsze i nie chcą przepuszczać ciężarnych. Zapytałam siostry i ona miała robione badanie w szpitalu gdzie to pielęgniarki przygotowały napój i musiała powtarzać bo zwymiotowała za pierwszym razem.
Mi nawet pielegniarka zwracala uwage ze nic nie pic i nie jesc jak sie czeka. A o wyjsciu z przychodni czy zrobieniu go w domu nie bylo mowy.
Też mnie dziwi to robienie w domu, ale e sensie nie że nie ma świadka, ale że z takim wyprzedzeniem, czy wtedy badanie będzie wiarygodne?
A co do cytryny to mi gin nawet radziła, ale nie musiałam, poszło jakoś natomiast wiem, że nie można chodzić dużo tylko najlepiej usiąść i czekać na badanie. Wtedy wynik jest miarodajny. Co do autorki postu to ja bym już nie powtarzała tylko wzięła te wyniki z pierwszego i drugiego pobrania powiedziała jaka była historia i może gin wystarczy, jeśli nie to trudno powtórka. Tak bym zrobiła.
Ja tez nie mogłam sama rozpusczac, panie w gabinecie mi rozpuscily i od wypicia 2h. Pobierali mi krew 2 razy na czczo i po 2h od wypicia. Wyniki wyszły w normie.
Fakt sam cukier, ale dla mnie wypicie tego nie było tragedia, było mi trochę mdlo po wypiciu, ale do wytrzymania, gorsze były te 2h siedzenia na stołku.
Dokładnie, to siedzenie i czekanie gorsze niż wypicie glukozy. Ja zawsze mam ze sobą książkę. Do mojego ginekologa też zawsze długo się czeka, więc nadrabiam czytanie
Raczej zazwyczaj to w szpitalu rozrabia się glukoze. Może faktycznie jak była tylko jedna pielęgniarka do prawie wszystkiego to kazała zrobić w domu. U mnie też po wypiciu było trochę słabo . Miałam odruch wymiotny ale nie wymiotowałam .