Tatoza

Klaudiamama u nas to samo. Mąż syna podrzuca, wywraca na wszystkie strony i oboje mają radochę.  No Mąż to moze przez chwilę tylko bo zaraz plecy go bolą a syn chce jeszcze i jeszcze :D 

 

Anita tak, koło domu zawsze jest robota to syn albo z tatą pomaga mu przy aucie albo kosi trawę albo z dziadkami biega. Dziennie musi ogródek pooglądać, cukinie pogłaskać, pomidorki zerwać, wieczorami kwiatki z babcią podlać... właściwie z każdym ma tu zajęcie i bardzo lubi wszystkim towarzyszyć w każdej robocie. A to wiadomo wszystko trwa 3x dłużej  wtedy :D

No i dlatego też dużo dzieci ma etap tatozy bo widzą że jak wróci z to nimi się powygłuipia itp

U mnie czasami tak jestem, tatuś super bo robią co dusza zapragnie a mama to wieczne wymagania

Bo tata to przeważnie krótko a intensywnie rozpieszcza dziecko, a mama musi się opiekować, oprać posprzątać ugotować i jeszcze zając się jeszcze dzieckiem i nie ma czasu na takie intensywne wygłupy 

Abc dokładnie u nas tak samo. Ja wymagająca cmtezynshsca dyscyplinę a tato rozpieszczający

Beata dokładnie,od syna słyszę ze tata lepszy bo nic nie każe robic,ze na wszystko pozwala.Tutaj niestety na tym polu się z moim nie dogadujemy,ja xhce by dzieci były samodzielne umiały żyć samemu a nie jak mój mąż prawie nic nie potrafi bo tesciowa stale za niego robiła.

Weronisia i tak mimo że dziecko tak mówi przyjdzie przytuli i powie że kocha 

U nas tata akurat surowy, a ja jestem od rozpieszczania

u na sto zależy od sytuacji

Syn zrobił się okropny pod tym względem że jak mu coś nie pozwolę to odrazu bierze mój telefon i dzwoni do tata... A niestety,ja na wieczne pobłażanie nie pozwolę, bo jakby przyszło co do czego to mąż pewnie by mówił bo Ty go tak wychowałaś,bo Ty mu tak pozwalasz

ABC I tak by było na pewno,ja to kilka razy slyszalam od mojego.ale zawsze mówię że mógł być przy nim jak byl maly a nie spędzać czas poza domem a teraz mieć najwięcej do powiedzenia.syn tez dzwoni zawsze do taty jak coś zabraniam i przedstawia wszystko na swoją korzyść ha ha ha 

abc oj tak słyszę często od męża ,  ze za dużo jej pozwalałam to tak sie zachowuje bo wobec niego ma inne zachowanie ,ale tak to bywa 

A mnie to denerwuje strasznie jak moj partner wraca po calym dniu, chwike zajmnie sie corką i udziela mi wskazowek. A inna jest relacja dziecka z matką jak siedze z nią caly dzien i daje mi w kosc a inna tatusia ktory jest "cacy" bo siedzi chwilke i nie jest tak przytloczony i zmeczony np ciąglymi krzykami. Wiec u nas rwczej tez bedzie tatus od rozpieszczania..

Mazią u nas to ja mało co pozwalam dla córki. Wie że u mnie nie wymusi. 

to u nas odwrotnie ja dla świętego spokoju odpuszczam częściej niż mąż

Mazią ja jestem ciągle z nią to próbuje jakoś nauczyć co wolno a co nie i dlatego to ja jestem tą surowa. A mąż pracuje rzadziej bywa w domu to na więcej pozwala 

Ale tak chyba jest z początku u każdego, później zapewne będzie odwrotnie 

Dokładnie, u mnie brak cierpliwości jest przez takie przebodzcowaniem krzykami, piskami... Zamiast łagodzić to w pewnym momencie przekrzykuje się z nim

Monia nie sadze ze u mnie się zmieni. Wolę jakiś trzymać rękę na pulsie żeby zbytnio nie była rozpieszczona 

Czyli idą do osoby milszej. Myślisz że w przyszłości Ci tego nie powie że woli tatę od Ciebie bo trzymasz rękę na pulsie?