Tachykardia płodu

Dziewczyny,
Juz na usg III trymestru to wyszlo , po tym też na izbę przyjęć przyjechałam na ktg, tydzień temu wizyta u lekarza tez wyszla tachykardia 190 uderzeń serduszka i dzis mnie zostawili na odd bo też miałam kontrolną wizytę, jestem w 33 + 1 tygn ciąży :frowning: , dziś było opóźnienie 1,5 h i czekanie na swoja kolej na korytarzu tez mi cisnienie podniosło, bo pani pielęgniarka przyszła pol godziny po czasie i wszystkie kobiety czekaly…
Od soboty płaczę przez sprawy rodzinne , nie sypiam w nocy.
Piszę nieskładnie ,ale nerwy robią swoje :frowning:
Lekarz skierowal mnie na oddzial bez dwoch zdań po usg , poszedl ze mna ,abym się zarejestrowała, ten gabinet jest też szpitalu wiec tylko wyjechalam windą z pielęgniarką.
Powiedzial ,ze jak tachykardia bedzie sie utrzymywała to profesor moze podjąć na dniach decyzje o cc , jestem przerażona ,nerwy szaleją dalej we mnie - a to wszystko przez moj stres , za bardzo wszystko biorę do siebie i nie potrafię tak o odbić od siebie niektórych rzeczy.
Nie umiem tak o wyłączyć myślenia, a magluje w głowie tematy.

Proszę dajcie Wy mi siłę ,abym to przetrwała.
Czy ktoras z Was przechodziła to samo :frowning: ?

Termin wg miesiaczki mam na 26 maj, ale ze względu na cukrzycę wyznaczyli na 19 maj, a teraz przed chwilą lekarz powiedział ,ze będzie jeszcze wcześniejszy termin wywołania porodu o tydzień.
Coreczka w domu z narzeczonym , dobrze ,ze babcia Córki mieszka niedaleko i dzis przyjdzie do niej , a mi rzeczy facet dowiezie, zupkę na jutro jej zrobi babusia.
Nie spodziewałam się, że dziś zostane juz w szpitalu i to aż do piątku :frowning:

Duzo robia Twoje nerwy ktore dziecko juz odczuwa. Aaa i koniecznie pij duzo wody, mi lekarka mowila ze jak malo sie pije to serduszko dzieciatka duzo szybciej bije. To tak z praktycznych rad.
A ogolnie to po prostu postaraj sie uspokoic, najlepiej nie mysl o problemach a o czyms przyjemnym. Musisz die uspokoic, to najwazniejsze :heart:
Mam nadzieje ze beda obserwowac Cie i puszcza do domu :heart:

1 polubienie

A no i cesarka to nie jest koniec swiata. To operacja ratujaca zycie lub zdrowie Twoje i Twojego malenstwa :heart: musisz tak o tym myslec :heart:

1 polubienie

Ty mi się od razu przypomniałaś,ze tez tak przeżywasz wszystko i jestes bardzo wrażliwa, tez tak mam jak Ty.
Wbreb pozorom można nas łatwo złamać.
Mam nadzieję, ze bedzie dobrze…

1 polubienie

To bardzo miłe, że mnie wspominasz w myslach. Oj tak, mamy to do siebie, ze wszystkim sie bardzo przejmujemy :pensive: a bywa tak, że wlasnie niepotrzebnie.
Narazie popros meza o jakas ksiazke, sprobuj odetchnac,przespac sie.
Pamietaj, ze lekarze tak szybko nie dadza Cie wykonczyc, wiec badz dobrej mysli :heart: sciskam mocno :heart:

No wspominam, wspominam Cię - od tego jesteśmy tutaj :sun_with_face::muscle::blush:

Danutka przez twój stres dziecku też może puls podskoczyć. Trachykardia to na szczęście przyśpieszone ale miarowe bicie serduszka więc nie jest to jakoś strasznie groźne ale trzeba monitorować. Wiem że łatwo powiedzieć ale nie odbieraj sobie wszystkiego do głowy. Nie znam cię ale lubię czytać twoje odpowiedzi jakoś tak wydaję mi się że taka ,swojska, babka jesteś :crazy_face::crazy_face::slightly_smiling_face: dlatego pewnie będe się martwić. W ogóle jakoś tak jak coś tutaj piszecie to wczuwam się w to bo czasami wy bardziej mnie zrozumiecie niż najbliżsi. Danutka siły otuchy i wszystkiego co najlepsze daję ci od siebie. Dawaj znać co i jak :smiling_face::smiling_face::slightly_smiling_face:
Weź tam w sali odpal jakieś kadzidła, medytuj albo coś hahaha nie no ale tak serio to cesarka nie jest tragedia a tydzień różnicy to żadna różnica. Lekarze wiedzą co robić więc musisz im zaufać

Tak, ja ogolnie jestem otwarta, ale latwiej mi sie tu wygadac niz np napisac cos do kumpeli. Serio. Tu sie stworzyla taka fajna spolecznosc Mamuś, ze jak cos sie dzieje to odrazu chce Wam to napisac ! Czasem az mnie trzeslo ze dalej forum nieaktywne, a ja mam Wam tyyyyyle do opowiedzenia !

2 polubienia

Nooo, jestes otwarta mega :wink:
A dzis poszlam w Twoje slady i mowie no kurde , musze do Was napisać post ,zebyscie tym razem mnie wsparły :slight_smile:

A dziękować - mam takie same wrazenia o Tobie :smiley:
Kadzidła bym sie udusiła chyba hahah
Obok mnie dziewczyna od czwartku leżala i tez na kontroli lekarz juz ją na odd zostawil, ale to 39 tydz a dzis juz poszla na porodówkę z rozwarciem 4 cm przez balonik :slight_smile:
Jestem sama na dwuosobowej sali :slight_smile:
Mam tez podgląd na kamerce na córę ,dom wiec tyle dobrze , ale jak plakala to bym stad wyszla zeby ją przytulić…
Mam czasopisma, ksiazke z blw dla córki, jedzonko na szczescie na potem przywizione przez faceta bo kolacja byla o 17 , a potem zęby w ścianę jakbym nie miala co jeść.
Czuje ze młodą się czasem za bardzo rusza , tez przy skokach cukru
Mam nadzieje ,ze jutro ktg tez wyjdzie dobrze ,i po jutrze tez moze by mnie wypuscili w czwartek przed czasem…

Od tego jesteśmy :muscle::muscle::muscle::smiley::smiley:

Dasz radę. Trzymamy kciuki żebyś wyszła przed czasem i żeby wszystko było dobrze

No tak jest dokładnie. Łatwiej tutaj napisać bo tak naprawdę niby personalnie się nie znamy ale wiemy o sobie bardzo dużo i w sumie mnie to daje taki wewnętrzny spokój że mogę się wygadać i zawsze któraś z was napisze coś przez co od razu jest uśmiech na twarzy. Dziękuję Wam że jesteście :kissing_heart::kissing_heart::smiling_face::smiling_face:

Dokładnie , ja to nawet nie chce mowic mojej cioci, ktora nas wychowywała bo mamy tez nie mam ,zmarla jak mialam 6 lat i pamiętam ją w szpitalu ,pytalam czemu włosów nie ma , to powiedziala ,ze pielegniarki jej zabrały ,ale dały kaczuszkę ,która mam do dzis , 31 lat temu… a bracia byli jeszcze młodsi, ojciec tez mi zmarl kilka lat temu.
Wiecie moja mama miala tylko 29 lat gdy zmarla , i 4 dzieci zostawiła…
Ahh tak mnie wzielo na wspominki.

Czuje sie czasem sama ,wiecie…

Takze super ,ze mamy takie forum :slight_smile:
@LOVI_Redakcja dziękuję :saluting_face::blush:

1 polubienie

Ty teraz mysl o narodzinach a nie smierci kochana :heart: mialas myslec pozytywnie a tu takie smutne wyznania :pensive:

Matko Danutka to faktycznie ciężkie życie miałaś. Ale dobrze że była ciocia która was wychowała wiadomo że ci ciężko po takich wspominkach bo chciałabyś dużo mamie powiedzieć, pokazać. Nie wiem czy wierzycie w to że zmarli,nas widzą, ale ja wierzę i wierzę w to że mama jest z ciebie bardzo dumna. Jest takie powiedzenie że ktoś bliski odchodzi- ktoś bliski się rodzi i coś w tym jest.

Danutka nie wiem co powiedzieć, bo tyle, że będzie dobrze i żebyś się nie martwiła, to jedyne co przychodzi mi do głowy :sleepy:
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko skonczy się dobrze, po twojej myśli!! :star_struck:

Przede wszystkim postaraj się nie stresować (wiem łatwo się mówi) ale maluszek odczuwa Twoje emocje.
Trzymam kciuki żeby wszystko poszło dobrze po Twojej myśli. A cc to nie koniec świata, to zabieg ratujący maleństwo i mamę.

Ah w takich momentach przychodzą mi przykre wspomnienia.
Ale bedzie dobrze , swoja rodzinę zalozylam i musi byc dobrze i do przodu :blush::muscle::four_leaf_clover: Ty rowniez Tworzysz piękną familię 🩷🩵:sun_with_face::blush:

No tak ,jest jak ojciec mi zmarl , 10 mcy po jego smieci zaszłam w niespodziewane w ciążę :slight_smile: