Ja podczas ciąży na nic się nie szczepiłam. No i na nic nie chorowałam, przynajmniej nic poważnego. Raz podziębiona byłam tylko.
Ja się ani razu w ciąży nie szczepiłam. Przed pierwszą ciążą, krótko przed zajściem miałam szczepienie na grypę. Ale potem już w trakcie nic nie robiłam. Gin mi odradzał szczepienie na covid w drugiej i do tej pory nie miałam.
Ja w ciąży nie chciałam szczepić się na covid żeby nie ryzykować zdowiem dziecka. Zaszczepiłam się po porodzie I mimo to zachorowałam na covid, zaczęłam często chorować, a przy każdym przeziebieniu tracę smak I węch. Maz nie zaszczepił się i po zachorowaniu nie stracił za bardzo odporności i nie odczuwa skutków ubocznych po covid-zie. Nie wiem w sumie co o tym myśleć..
Ja nie szczepilam się na covid. Mozecie mnie spalić na stosie, ale nie chciałam przyjmować czegoś co nie zostało dokładnie zbadane. I ze mną jest jak najbardziej ok. szczerze mówiąc 3 lata temu mialam objawy covid, a tak poza tym nic. Jeżeli chodzi o inne szczepienia w ciąży nie miałam takiej potrzeby, raz byłam przeziębiona ale to lekki kaszel, troszkę osłabiona byłam. udało się wyleczyć domowymi sposobami
Ja też się nie szczepilam w ciąży, a o szczepionce na covid nawet nie myślałam. Przez ciążę byłam tylko raz przeziębiona, w sumie to trochę były jakby objawy covidowe , ale wszystko ze mną i małą jest okej.
Ja zaszczepilam się będąc w ciąży w pierwszym miesiącu i jeszcze nie wiedziałam. Na drugą dawke lekarz rodzinny chciał zaświadczenie od ginekologa że mogę się zaszczepić, nie otrzymałam tego zaświadczenia..... więc drugiej i trzeciej dawki nie mialam.
Bardziej mi w sumie chodziło o tą szczepionkę na błonice krztusiec tężec, bo i pani położna, i lekarz ginekolog zalecają. Przy pierwszej ciąży się nią szczepiłam i przy drugiej tez zamierzam
Justyś, u mojego męża w zakładzie pracy jest ponad 100 osób. Jakiś czas temu większość wymiotły choroby. Ci, którzy się nie szczepili na covid, normalnie byli w pracy. Chorowali ci, co się szczepili. Nie dziwię się że tak jest, różni profesorowie mówili, że przyjmowanie szczepionki na covid będzie skutkować spadkami odporności. Nie jestem antyszczepionkowcem, ale nie uważam, żeby szczepionka na covid miała sens u ludzi młodych, zdrowych. Organizm u takiej osoby samodzielnie nabiera odporności na wirusy.
Halmanowa zgadzam się z tobą, ta szczepionka dla ludzi młodych i zdrowych jest bez sensu
W ciąży nie można brać większości leków więc ja jestem zdania ze szczepienia tez mogą niekorzystnie wypływać na płód i ja osobiście bałam się szczepić na cokolwiek .
Na Covid tez nie jestem zaszczepiona bo mam swoją teorie na ten temat i dzieci tez nie planuje szczepić na tą szczepionkę bo się boje , nie jest ona jeszcze dobrze przetestowana .
Chorowałam na COVID tylko raz ale wyglądało to tak ze miałam katar , kaszel i brak węchu i smaku No i 38goraczki ale w dzieciństwie tez często przechodziłam identycznie takie samo chrubsko .
Dokladnie młody zdrowy organizm da radę zwalczyć chorobę .
Tesciowie moi przyjęli 3 dawki i non stop są chorzy w sumie moi rodzice tez także może coś w tym być bo wcześniej tak nie chorowali .
Ja w ogóle zastanawiam się, jak to jest, że "szczepionka" na covid, która jest oparta na mRNA, może być bezpłatna dla tylu ludzi, podczas gdy terapia genowa na SMA, też oparta na mRNA, jest najdroższym lekiem świata (10 mln zł).
wszystko fajnie jak jest sie młodym organizm inaczej przechodzi przez infekcje;) lepiej je zwalcza o ile jest odporny, gorzej jak ciaza jest w póżnym wieku dodatkowo ma sie chory które nie sa sprzyjające.
W okresie połogowym zlapałam infekcje którą przeszłam w miare znośnie, co sie okazało że jest to covid;( nie wiem jak było by bez szczepienia zaznaczając że sam poród był bardzo ciezki co wymagało to u mnie dłuższego pobytu w szpitalu a po wypisie wymagałam dodatkowo opieki w domu, jak by było gdybym nie była zaszczepiona nie wiem moze by nic nie było ;) amogłoby sie skoćńzyć gorzej ale tego nigdy nie przewidzi;)
Ja w ciąży nie zdecydowałam się na szczepienie i tak do dziś jestem niezaszczepiona
ja pracowałam w grupie O więc szczepienie mieliśmy w pierwszej kolejności na COVID, akurat dowiedziałam się, że jestem w ciąży i się nie zaszczepiłam, później ciąża, macierzyński i trochę ucichło,
w pracy kto się nie zaszczepił miał się zwolnić, bo u nas było obowiązkowe szczepienie. Na razie nie ma o tym mowy i mam nadzieję, że nie wróci, bo nie chciałabym zostać zmuszona.
Pamietam jak w szpitalu powiedzieli mi ze stwarzam zagrożenie bo nie jestem zaszczepiona hah, a teraz co ? Nie ma żadnych izloacji itp i jakoś wszyscy żyją i nie stwarzają nagle zagrożenia ? ;)
syll.. dokładnie! mnie nie pytali kiedy rodziłam o szczepienie, ale to był początek covidu dlatwgo może wtedy jeszcze aż tak na to nie patrzyli bo jednak w ciąży mogłam mieć obawy się szczepić. aczkolwiek.. teraz już nikt nie pamięta o covidzie, nagle personel medyczny nie chce się szczepić kolejnymi dawkami.
troche takie nie fajne albo szczepienie albo odejscie od pracy? w sumie dlaczego ma sie ktoś zwolnić ze sie nie chce szczepić?
Teraz covid zmutował jest łagodny. Ale jakie żniwo zebrał to niestety już było... Moja koleżanka w rodzinie straciła kuzyna 30 lat zmarlego na covid koleżanka obydwoje rodziców. Więc gdy sie szczepiła plakala ze rodzice nie mieli takiej szansy. Wszysscy mądrzy co nie stracili nikogo takie realia. A teraz musimy sie cieszyć ze covid to zwykły wirus jak grupa i tyle
Bo teraz to będzie tak jak ze szczepieniami na grypę ike ludzi tyle opinii. Generalnie jestem za szczepieniami ale na grypę sie nie zaszczepię natomiast przyjaciółka przeszla tersz tak ciężko grypę ze mówi ze od razu w przyszłym roku sie szczepi
mamaMiki podzielam twoje zdanie !