kusia_ss ja z kolei spotkałam, się z opinią, iż szczepionki skojarzone zawierają mniejsze dawki niż szczepionki podstawowe. Zdecydowałam się na podanie szczepionki skojarzonej z uwagi na mniejszą ilość wkłuć. Bo w przypadku szczepienia na NFZ jest ich aż 14, a przy podaniu skojarzonych w zależności od wariantu 7 lub 6. Mam też znajome, które również, jak ja zdecydowały się zaszczepić swoje pociechy szczepionkami skojarzonymi i dzieci się prawidłowo rozwijają. Owszem są najróżniejsze artykuły i w każdym z nich znajdziemy argumenty za i przeciw szczepionką skojarzonym i jest to wybór rodziców. Kwestia tyczy się cały czas jednego, czy owe szczepionki faktyczne mogą powodować autyzm, jak w jednym z artykułów, czy też nie.
śledzę ten wątek od samego początku ponieważ również mnie on interesuje i ile osób tyle opini moje drogie
Sylwia.Jedrusiak zgadzam się, ile osób, tyle opinii. Mój synek jest moim pierwszym dzieckiem i być może jestem troszkę przewrażliwiona, ale kto pyta nie błądzi
Oczywiście Justynko ja również mam swoje pierwsze dziecko córeczkę i wszystko co ważne dla jej zdrowia jest ważne dla mnie a pytając uczymy się nowego i poprawiamy w sobie i w innych to co można poprawić:)
Justyna ale tego nie wiedza czy nie maja wadliwego genu. Według mnie to za duzy zbieg okolicznosci zeby mogla to spowodowac szczepionka, ze akurat u rodzenstwa ten autyzm wystapil. Musialy byc inne czynniki. Byłoby to moze bardziej prawdodpobne gdyby np kilkoro dzieci z jednej przychodni mialo autyzm bo tej samej szczepionce.
Sylwia zgadzam się z Tobą bez dwóch zdań
Naukowcy podkreślają, że badania ewidentnie pokazują, iż za autyzm jak i inne choroby neurologiczne nie jest odpowiedzialny jeden gen, ale ich grupa i podłoże genetyczne tego zaburzenia jest bardzo złożone. Ponadto, wskazują, że perturbacje niektórych genów mogą doprowadzić do wielkiej różnorodności zaburzeń rozwojowych i umysłowych. Badacze mają nadzieję dowiedzieć się wkrótce, jak te zakłócenia zmieniają inne geny oraz jak bardzo są one rozpowszechnione wśród populacji. Jest to niewątpliwie kolejny ważny krok rozpoczynający podróż w kierunku zrozumienia tajemniczych genów mających podłoże w patofizjologii neurologicznych zaburzeń.
Aniami dziękuję za cytat z artykuły. Na pewno zapoznam się bliżej z tym blogiem. Wracając do moich znajomych możesz uważać, że są inne czynniki, niż szczepionki i masz do tego pełne prawo, jednakże spróbuj się postawić na miejscu tych ludzi. Wszyscy w rodzinie zdrowi, badania genetyczne w porządku, w rodzinie nikt nigdy nie miał podobnego problemu, więc skąd by dzieci miały autyzm? Ci ludzie długo szukali odpowiedzi na pytanie co? jak? dlaczego? i sądzę, że ją znaleźli. Wiele artykułów z sieci potwierdza również, że szczepionki mogą powodować autyzm. Ja nie jestem lekarze, nie jestem też naukowcem. Ja jestem mamą, która tak na dobrą sprawę czyta różne artykuły i spotyka się z dwoma różnymi stanowiskami. Jedno to to, że szczepionki powodują autyzm, a drugie to, że nie powodują. Co osoba to inne stanowisko. Owszem nie można dać się zwariować, bo we wszystkim należy znaleźć umiar, ale ktoś w tej sprawie powinien zabrać zdecydowany głos i zdementować pojawiające się artykuły.
Jak dla mnie to również może być zbieg okoliczności… W końcu nie ma jednoznacznej odpowiedzi ze szczepionki powodują autyzm, jak sama napisałaś jedne artykuły piszą ze tak inne ze nie i tej pewności nie ma… Biedne te dzieci i rodzicom nie zazdroszczę ale nie sadze ze to wina szczepień…
Ja też nie zazdroszczę i nie życzę nikomu. Rodzice tych dzieci uważają, że to wina szczepionek. Ogólnie to ciężki temat poruszyłam…
No oczywiscie ze nikt nie zazdrosci tym rodzicom, ja to rozumiem ze im jest ciezko, i ze daza do tego aby dowiedziec sie co to spowodowalo, ale naukowcy sami odkrywaja coraz to nowe geny ktore moga odpowiadac za autyzm, jakas tam ich kombinacja rowniez moze dac objawy spektrum autyzmu, wiec nie da sie tego jednoznacznie stweirdzic ze to nie wina genow, skoro dokladne przyczyny tej choroby nie sa jeszcze odkryte.
Aniami no, ale w takim razi skąd i po co bierze się ostatnio tyle artykułów na temat szkodliwości szczepionek? Tego właśnie nie rozumiem. Bo przecież i stracą na tym firmy farmaceutyczne i rodzice, bo będą się niepokoić.
Ja zanim miałam dziecko byłam bardzo przeciwna szczepieniom, później zaczęłam dużo czytać i mieć pełno wątpliwości. Ostatecznie jednak decyzja sprowadza się do tego: co jest gorsze - prawdopodobne efekty uboczne szczepień czy choroby, którym mają zapobiegać… Bo owszem większość tych chorób nie występuje, ale właśnie dzięki temu, że dzieci są szczepione…
A z drugiej strony - czy wszystkie dzieci z autyzmem były szczepione? Bo przypuszczam, ze jest więcej przyczyn autyzmu i nie da się dziecka w pełni przed nim uchronić.
Ostatecznie sprowadza się do decyzji rodziców? Jakie zło mniejsze wybierają dla swojego dziecka?
Ja zdecydowałam się zaszczepić mimo wszystko. Z racji, że mój synek jest wcześniakiem dodatkowo szczepiony jest na pneumokoki, które w tym przypadku są za darmo. Nie twierdzę, że autyzm bierze się wyłącznie ze szczepionek, bo na pewno są inne jego przyczyny, jednakże artykuły mają w sobie coś niepokojącego. Po urodzeniu mojego synka rozmawiałam na ten temat z położną. Uzyskałam informację, iż szczepiąc dziecko powinno być całkowicie zdrowe, gdyż jakakolwiek infekcja może również spowodować autyzm. Odpowiedź jest dość lakoniczna, gdyż żaden lekarz nie pozwoli na zaszczepienie dziecko chorego.
Szczepią chore dzieci…teraz nawet można takie które mają temperaturę do 38,5…
Choroby nie wyginęły przez szczepionki…
Na stronie STOP NOP jest wszystko opisane i podparte badaniami…
To jest ciężki temat bo każdy ma swoje racje i wiadomo każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka.To co czasem można przeczytać jest przerażające sama w końcu przestałam wgłębiać się w ten temat ,ale to co przeczytalam spowodowało,że strasznie bałam się każdego szczepienia.Moim zdaniem większość powikłań jest spowodowane własnie tym że w momencie szczepienia dzieci mają jakąś infekcje.Niestety niektórzy lekarze badają bardzo pobieżnie,dlatego też jeżeli widzę że przed szczepieniem dziecko jest jakieś nieswoje nie stawiam się na szczepienie i je przekładałam.Pilnowałam by odstęp po przyjmowaniu antybiotyków był wystarczający,odroczyłam gdy córki miały kontakt z wujkiem chorym na ospę.Decydując się na szczepienia musimy jako rodzice też na pewne rzeczy zwracać uwagę.Ja np.nigdy bym nie pozwoliła zaszczepić dziecka ze stanem podgoraczkowym czy katarem.
Justyna tak do końca jakoś nie chce mi się wierzyć,ze dwoje dzieci (rodzeństwo)ma autyzm poszczepienny,bo mieli by strasznego pecha.Zachorowania po szczepieniach są liczone pewnie w kilku procentach więc dziwne,że akurat w ich rodzinie wystąpiły dwa przypadki.
Bardzo ciekawa ta strona Stop nop a co do tego że teraz tyle artykułów powstaje na temat szkodliwości szczepionek to tak na prawdę dziewczyny zastanówmy się tak na spokojnie teraz w tych czasach wszystko jest szkodliwe i we wszystkim jest chemia tylko jakieś 20% tego co spożywamy czym się otaczamy jest naturalne
Przez szczepienia wiele chorob zostalo wyeliminowanych, a teraz przez trend “nieszczepienia” wracaja choroby takie jak odra, czy krztusiec. Poczytajcie o zjawisku “pasozytow immunologicznych”.
Ostatnio ciągle prześladuje mnie temat szczepień, jak nie w Dzien dobry TVN, to w Pytaniu na śniadanie, potem w mieście kobiet pojawiali się lekarze i rodzice dzieci u których wystąpił NOP i wiecie co, w żadnym z tych programów nie było MORAŁU. Nikt nie określij jednoznacznie czy szczepić czy nie szczepić, czy autyzm faktycznie może wywołać szczepionka i które szczepionki są lepsze. Ja wybrałąm 6 w 1 sugerując sie tym że w krajach Takich jak Norwegia czy Dania gdzie jest najlepsza opieka nad niemowlakiem, nasze POLSKIE refundowane szczepienia są wycofane i uznane za syf ze względu na ilość rtęci i nieoczyszczonego krztuśca. Wydawało mi sie że podjełam dobrą decyzje ale minęło pare tyg od pierwszego szczepienia a ja przeczytałam tyle artykułó dotyczacych powikłań po szczepionkach skojarzonych że już zgłupiałam. W tym temacie nie ma chyba złotego środka!
ech…jako matka pasożyta immunologicznego którym ja również jestem mam tyko jedno pytanie:
Kiedy Wy odnawialiście swoje szczepienia? Ponieważ nie działają one dożywotnio…10 lat to zazwyczaj takie maksimum:)
Warto poczytać niezależne badania a nie tylko te sponsorowane przez koncerny farmaceutyczne.
Bo na stronie Tesco jest napisane że to najlepszy sklep wiec zapewne tak właśnie jest, prawda?
Proszę poczytać o dzieciach które NAGLE po szczepieniach zmieniły się o 180 stopni.
Jeśli macie w rodzinie osoby pracujące w służbie zdrowia to polecam popytać kiedy oni ostatni raz się szczepili:)
Ciekawym tematem jest również umieralność osób starszych po szczepionce na grypę.
Czy wiecie jak leczy się krztusiec? Jaka jest szansa na zachorowanie na choroby przeciwko którym się szczepi niemowlęta?
Dlaczego dzieci w Szwecji szczepione od 3-4 miesiąca życia nie chorują? Dlaczego tam nie ma epidemii? Dlaczego ta się dziwnie składa, że liczba szczepień ma wpływ na umieralność noworodków/niemowląt? Im więcej i wcześniej się szczepi w danym kraju tym więcej dzieci umiera…
Polio w PL jest TYLKO chorobą poszczepienną…czyli zachorowanie następuje po podaniu szczepionki?
Dlaczego po podaniu pierwszej dawki dziecko przechodzi chorobę a rodzicom się wmawia, że to dlatego bo nie dostało całej serii? Mimo to podaję się następne dawki chociaż po przechorowaniu ma sie zazwyczaj odporność dożywotnia? Na zapas? Nie jestem przeciwniczką szczepień. Tylko niestety jest zbyt dużo powikłań i problemów. Dzieci mają często problemy z napięciem mięśni. Wystarczy popytać rehabilitantów jak to wygląda…
Jak działają metale ciężkie na organizm to chyba pisać nie trzeba? Bariera krew - mózg nie istnieje u maleńkich dzieci…
to co dostaną w strzykawce wędruje do mózgu. Tam najczęściej lubią się również odkładać takie metale…
To, że na ulotce nie jest wpisany jakiś skladnik nie oznacza, że go nie ma…poniżej jakiejś wartości nie trzeba tego uwzględniać w składzie…
Lekarze nie chcą zgłaszać NOPów bo to jest da nich niewygodne. Nasyłane są kontrole na daną placówkę. Lekarka która mówiła o możliwych skutkach ubocznych została zwolniona z pracy…a w sądzie wygrała…
We wszystkich krajach w których dba się o obywatela wygląda to zupełnie inaczej. Tam wypłaca się odszkodowania za NOPY…a w PL? W PL cos takiego nie istnieje…ani odszkodowania ani NOPY - bo szczepienia sa super bezpieczne:))
Najwyżej gorączka i zaczerwienienie…widocznie tutaj panują jakieś inne zasady…
Jak coś się dzieje to całą winę zrzuca się na rodziców…
Mówienie, że ludzie zrzucają wine za niepełnosprawność, uszkodzenia swoich dzieci na szczepienie jest wielce niesprawiedliwe i przykre.
Większość chorób wyginęło bo nie żyjemy już w takim brudzie jak kiedyś. Nie mieszkamy ze zwierzętami, mamy dostęp do bieżącej wody. Ile to razy się powtarza nawet w TV, że trzeba po przyjściu myć ręce bo to wybija większość bakterii. Mamy oczyszczalnie ścieków. Nie załatwiamy się w kątach naszych domów jak to miało miejsce przed wiekiem XIX. Mamy leki i wszystkie inne rzeczy które nam pomagają w życiu…ech
Większość tych anty szczepionkowych rodziców kiedyś szczepiło swoje dzieci…i po efektach tych szczepień zaczęli szukać inf., dociekać…i tak to wszystko się zaczęło…
Cała moja wypowiedz jest chaotyczna, ale emocje są spore i czasu mało, żeby napisać wszystko co wiem.
Kończę swoją przygodę z tym tematem. Mam tylko nadzieję, że wasze dzieci nigdy nie doświadczą niepożądanych odczynów poszczepiennych.