Czy macie takie urządzenia? Są przydatne czy nie? Jakie polecacie?
Moim zdanie to zbędna rzecz!
Ja mam bzika na punkcie sterylności, ale sterylizatora nie kupiłam. Używam butelki samosterylizującej Lovi. Wystarczy do mikrofali wrzucić i już. Zawsze też można zalać wrzątkiem. Taniej.
Ja nie kupowałam sterylizatora, butelki, smoczki i inne wygotowywałam w wodzie w garnku. Uważam, to za rzecz zbędną i niepotrzebną. Ewentualnie skusiłabym się na podgrzewacz z tym sterylizatorem, ponieważ pełni wiele funkcji.
Ja nie mam mikrofalówki, więc dla mnie butelki samosterylizujące są zbędne. Natomiast sam sterylizator to chciałabym mieć. Myślę, że to trochę jak z podgrzewaczem - dopóki go nie miałam, uważałam go za rzecz zbędną. Ale odkąd go mam, to się zastanawiam, jak ja egzystowałam bez tego cudeńka! Zachwycił mnie od pierwszego spojrzenia i pewnie tak samo byłoby ze sterylizatorem
Ja narezie funkcjonuję bez tego urządzenia. Karmię piersią i butelką i starcza nam samo wyparzanie. Moim zdaniem ten wydatek można sobie podarować.
Tak,za to można kupic dziecku cos bardziej przydatnego.W zamian.
Ja wygotowuję butelki.
Nie mam-jednak nie pogniewałabym się gdyby ktoś mi go sprezentował.
Chciałabym go miec ze wzgledu na smoczki uspokajajace-ciagle corce spadają na podogę i taki sterylizator bardzo by mi się przydał(tak pokażdym upadku musze je wygotowywac…).
Myślę że taki sterylizator to fajny gadżet dla mam “butlowych” i “smoczkowych”.
Z pewnością przydałby się też do sterylizowania gryzaczków podczas ząbkowania.
jak dla mnie zbędny gadżet. podgrzewacz do butelek ułatwia życie jak o 3 w nocy trzeba zrobić mleczko a ledwo się żyje, ale na umycie butelki i wyparzenie w wrzątku chyba każdy ma czas mozna mieć 2 czy 3 butelki jeśli nie ma się na to zawsze czasu , ale sterylizator to wg mnie wydatek dla tych co maja za duzo pieniedzy
bez urazy dla nikogo
Sterylizator - świetna sprawa szczególnie dla mamusiek , które karmią butlą. I według mnie nie jest to zbędna rzecz.
Jeśli się karmi maluszka co 4 godzinki i karmień jest w nocy kilka to nie ma się czasu na przelewanie wrzątkiem i dokładne mycie butelek. Ja miałam 6 butelek i każdego popołudnia wszystkie były myte i sterylizowane , a potem gotowe do użytku.
Do sterylizacji dawałam również smoczki, łyżeczki poźniej kubki niekapki itp…przestałam używac niedawno jak córka pije mleczko tylko 2 razy na dobę.
Miałam sterylizator elektryczny tommee tippee - świetny polecam
za to podgrzewacz to u nas rzecz używana sporadycznie - na wyjazdach i u moich rodziców do podgrzewania słoiczków.
nie podsiadaliśmy sterylizatora, chociaż zastanawiałam się nad zakupem.
Poczatkowo karmiłam piersią, więc nie potrzebowałam aż tak częstego wyparzania butelek w zasadzie wyparzałam tylko smoczki uspokajające;)
Potem gdy przeszliśmy na butelki moze było to troszeczkę uciazliwe, ale można się do wszystkiego przyzwyczaić
Gdyby nie zapas butelek z konkurencji które dostałam od lekarza, zaopatrzyłabym się w butelki samosterylizujące myślę, ze to było by lepsze rozwiązanie;)
Dostaliśmy sterylizator w prezencie - taki do mikrofali. Niestety osoba obdarowująca zapomniała, że niestety jeszcze nie dorobiliśmy się mikrofalówki; )
Zapewne jest to swego rodzaju ułatwienie troszkę życia, bo według instrukcji należy włożyć rozłożone butelki do środka (laktator również), wlać odpowiednią ilość wody i wsadzić do mikrofali na odpowiednią moc i czas - to tyle, lecz należy pamiętać, że butelki czy laktator i tak, i tak trzeba umyć!
A ja mam garnek do gotowania na parze i sama sobie robię sterylizator. Potrzeba: kuchenki gazowej lub elektrycznej, garnka do gotowania na parze, woda i zapałki lub prąd. Wkładam to, co chcę wysterylizować, gotuję 5 minut, wyłączam i gotowe. To moja specjalność:)
Tylko nie wyciąga się od razu, musi trochę poleżeć w tej parze
My posiadamy sterylizator Philips avent od pierwszego dnia zycia dziecka. Jest bardzo pojemny, miesci butelki, smoczki, lyzeczki, pipety do lekow, laktator, itp. Nie wyobrazam sobie zycia bez tego urzadzenia. Tym bardziej, ze mam kuchenke elekttyczna, ktora nagrzewa plyte ok 15-20 minut. A tu caly proces trwa krocej niz 5 minut, zawartosc urzadzenia zachowuje sterylnosc przez 24 godziny!
Ja na razie karmię wyłącznie piersią i nie potrzebny mi jest sterylizator ale w przyszłości zastanawiam się nad jego zakupem. Moja znajoma poleciła mi taki dwufunkcyjny, któy służy jako podgrzewacz pokarmu. Fajny, bo dłużej będzie przydatny i wykorzystamy go bardziej.
ja mam dla nas se przydał kupiliśmy używany wyparzałam w nim nawet smoczki uspakajające i gryzaczki
Jeżeli nasz budżet na to pozwala warto dokonać zakupu sterylizatora.
O takim urządzeniu powinny pomyśleć zwłaszcza mamy, które zdecydowały się na karmienie dziecka wyłącznie butelką od jego urodzenia.
Ponieważ karmiłam piersią sterylizator nie był mi aż tak potrzebny. Jednak nie wiem czy zdecydowałabym się na ten zakup.
Jeśli już potrzebowałam przygotować butelkę lub smoczek to po prostu moczyłam je we wrzątku lub wygotowywałam w garnku dla malucha.
Ja nie miałam sterylizatora. Gdybym miała takową rzecz na pewno bym z niej skorzystała. Jednak przed porodem jakoś nie wpadło mi do głowy, żeby sie w nią zaopatrzyć. Poradziłam sobie bez niej, ale teraz z perspektywy czasu chciałabym ją mieć:)
Nie miałam! wie nie wiem! ale albo gotowałam, albo zalewałam wrzątkiem zarówno butelko jak i laktator! pozdrawiam