Ssanie paluszka

słyszałam że trudniej jest odzwyczaić od paluszka niż ad smoczka

A ja czytałam, że nie powinno się z tym nawykiem walczyć i wtedy dziecko samo straci zainteresowanie ssaniem. Tak samo niektóre dzieci same odstawiają się od piersi. Podobno w myśl zasady, że zakazany owoc najlepiej smakuje im bardziej zabraniamy tym bardziej dziecko chce ssać i przyzwyczaja się do tej czynności. Około 2 roku życia ssaki kciukowe odpuszczają. Nie wszystkie jednak… ale u starszych dzieci często ssanie wiąże się z potrzebą uzyskania w ten sposób poczucia bezpieczeństwa kiedy są smutne, źle się czują itp. Można wtedy skierować zainteresowanie dziecka na ulubioną przytulankę.
Ja sama pamiętam nieudane próby pozbawienia mnie tej przyjemności, długo ssałam też rożek kołdry, który babcia bezskutecznie zaszywała. Uważam, że samo przejdzie

Podejmując próbę oduczania od ssania kciuka może odwracać uwagę dziecka wtedy kiedy zaczyna wkładać
paluszka do buzi.Bo zwracanie uwagi na siłę dziecku chyba nic nie pomoże.

A ja się pochwale ze byłam ta wyjatkowa osobna ssaca kciuk do 6 roku życia. Rodzice próbowali wszystkiego, ale ja byłam uparta. Cale szczęście jak narazie corcia nie bierze z mamusi przykładu i ani smoczka ani palca :slight_smile:

Moj synek bardzo lubi ssać kciuk, ale nie zabraniam mu bo to nic złego przecież :wink:

a ja słyszałam przeciwnie że ssanie kciuka jest bardzo niekorzystne dla ząbków, kciuk jest zawsze pod ręko a smoczka można schować

Sylwia a moze lepiej zastosuj smoczek, bo to jest bezpieczniejsze i korzystniejsze.

Mój synek skończył 4 miesiące i bardzo ssie kciuki, nawet bardziej gryzie niż ssie. Czy macie jakiś pomysł jak go tego oduczyć? Nie chce ssać smoczków (canpol, lovi) może macie jakiś model sprawdzony? Z butelką też jest ciężko, próbowałam kilku firm i nic kończy się strasznym płaczem. Boję się, że takie ssanie kciuka mu zostanie na dłużej:(

Lipko, moja szwagierka ssała kciuka bodajże do 7. rż. :stuck_out_tongue: Nasza cóka też lubiła pakować palce do buzi, ale przeszło jej z czasem. Teraz namiętnie ssie smoka i też nie jestem szczęśliwa.

U nas też pojawiło sie ssanie paluszka ale trwało to ok 4 tygopdni, i mały zapomniał. Ale teraz częściej domaga sie piersi, podaję tez gryzaczki

Proud Mommy no to jest lepsza ode mnie :slight_smile: Co do córeczki no to lepiej smoczek niż paluch - ładniej to wygląda, a i od niego napewno się odzwyczai.

Już zupełnie nie ma problemu ze ssaniem kciuka natomiast zaczęło się namiętne ssanie smoczka,

U nas nie było ssanie paluszka, ale za to mały bardzo się ślini od 2 miesiąca życia aż do teraz, a ma 11 miesięcy. Wkłada piąstkę do buzi i wszystko co się mieści. Oczywiście ssie też smoczek.

Myślę że dzieciątku samo przejdzie ssanie kciuka i nie ma sprawdzonego sposobu na jego oduczanie … W większości jednak przypadków ssanie kciuka zamieniało się w ssanie smoczka (w mojej rodzinie bynajmniej), ale tak jak już wspomniano estetyczniej wygląda smoczek niż kciuk :smiley: także cierpliwości myślę, że samo minie :slight_smile:

Siostra mojego męża tak ssała kciuk, że miała go chudszy i taki zniszczony.

Pamiętam, że ja jeszcze w zerówce ssałam kciuka!! Od razu mówię, że to nieprawda, że ma się po tym krzywy zgryz. Ale fakt trzeba przyznać, że palec się odznaczał i był mega wyeksploatowany :smiley:
Przeszło mi jak przyjechał do nas w odwiedziny kuzyn (starszy ode mnie prawie 30 lat) i trochę mnie zawstydził, że jestem już duża i takie tam. No i przestałam z dnia na dzień.

a mi ciagle mowiono ze lepszy kciuk niz smoczek…smoczek musi ktos ‘wiekszy’ zawsze podac, zazwyczaj trzeba sie wkurzyc i krzyknac zeby ten ktos ‘duzy’ przyszedl, a kciuk jest zawsze pod reka, mozna sobie samemu wsadzic zanim sie wkurzy ze nie ma co ssac:)

Ale kciuk może być brudny, bo dziecko raczkuje po ziemi i potem wkłada łapki do buzi, a jak jest smoczek to buzia jest zatkana.

Ja mam sąsiadkę, która kciuka ssała jeszcze do końca podstawówki albo i dłużej, a szwagierka z kolei opowiadała mi, że siostra jej szwagra jest już dorosłą studiującą osobą i w chwilach stresu itp. ssie kciuk. Czyli jednak czasami jest to dosyć duży problem. Podobno zdaniem większości specjalistów, nawyk ssania kciuka do 3. roku życia dziecka nie powinien budzić niepokoju, bowiem z czasem sam zanika. Problemem staje się dopiero wtedy, gdy pojawią się zęby stałe – to znaczy po 4. roku życia. Nawykowe ssanie kciuka najczęściej wiąże się z radzeniem sobie przez dzieci z trudnymi sytuacjami emocjonalnymi (niepokój, napięcie, zdenerwowanie, strach), ale smyk może powtarzać tę czynność także wtedy, gdy jest znudzony czy zmęczony.

Tak samo potem dzieci ludzie dorośli obgryzają paznokcie. Wygląda to ohydnie, ale tak radzą sobie ze stresem.