Wole dać na czołg niż tym paniom z dziećmi U mnie też często chodzą i zbierają na chore dzieci i też zawsze pytam jaka fundacja i ile procent z tego co zbierają idzie faktycznie na dzieci. Znalazłam jedna fundacje gdzie faktyczna pomoc wynosi 85% i tylko na taka daje, bo jak raz jedna zbierajaca przyznała że 8% to jak dla mnie taka pomoc to żadna pomoc.
Zamarańcza identyczne mam odczucia… wolę dać i wiedzieć otwarcie na co, niż jak podchodzi osobnik woniący %%% na kilometr i wciska mi bajki, że chce dwa złote na bułkę , tylko dziwnym trafem jak chce pojsc i mu kupić bułkę to jednak niee bo woli te 2 zł… ręce opadają.
A kiedyś jeszcze gdy byłam w ciąży miałam rozbrajającą sytuację, gdy stałam z mama w sklepie w kolejce i podszedł jakiś mężczyzna, widać średnio zadbany ale nie pachniał alkoholem więc myślę ok poprosił by kupić mu coś do picia, mówię no dobrze to jeszcze wezmę wodę (do ekspedientki) a on do mnie, że nie nieee on to wody nie chce jak już coś to pepsi :o
myślałam że mi oczy z orbit wyskoczą, mówię że szczerze nie stać mnie na ta pepsi i na prawde miałam dosłownie jakieś grosze bo staram się nie nosić gotówki jak kręcę się po mieście a do tej piekarni wstąpiłam dosłownie po bułkę bo mnie zemdliło no i niestety pan był wielce rozczarowany, bo pepsi nie dostał
Środki nasenne stają się bardzo popularne w Niemczech. Ostatnio właśnie czytałam o tym artykuł. Psycholog dziecięcy przepisał podobny środek mojemu synkowi ale nie podałam ani razu.
A jeśli chodzi o cudownych bezdomnych zbierających pieniądze to … aż szkoda słów. U nas pod jednym z marketów zawsze stoi jeden i ten sam “pan żul” i tylko chodzi i mówi “kierowniku mogę odprowadzić wózek” i wyciąga z niego pieniądze dla siebie.
Roksana to zawsze jakis sposob na zarobienie:D a z jakiego powodu lekarz przepisał wam ten lek?
Ale Pan żul odprowadzając wózek wykonuje jakąś pracę, gorzej jak by zaczepiał i prosił o 50 gr.
Właśnie też mnei ciekawi powód przepisania takiego leku.
Z powodu "nadpobudliwości i kłopotów ze snem. A synek ma dopiero 16 miesięcy…
O matko:/ przeciez to normalne ze dziecko w tym czasie jest ruchliwe…moj ma nie cale 4mz i w ciagu dnia spi w sumie godzinę to chyba tez powinnam mu podać…eh. Ale lekarz sam to zauważył czy poprostu Cie to martwilo i zapytalas?
Bylismy w poradni integracji sensorycznej i tam psycholog dziecięcy postawiła taką diagnozę… aż szkoda słów
Przeciez u tak małego dziecka raczej nie da się stwierdzić nadpobudliwosci…tak zwane ADHD z tego co pamiętam chyba dopiero po 6 roku zycia można diagnozowac
Cyrkonia dokładnie tak. Dlatego nawet tego “cudownego syropku” nie wykupowałam. Moje dziecko jest żywe, takie było i mam nadzieje że będzie. Dzięki niemu przynajmniej ja mam więcej ruchu
Mój synek tez ruchliwy i do tej pory mu to zostalo:)
U nas tez jeszcze jakiś czas temu można było spotkać siedzące kobiety z dziećmi (dziwnym trafem ich dzieci zawsze spokojnie siedziały), a teraz już ich nie widuje. Kiedyś taka kobieta opowiadała, że powiedziała tej pani zbierającej pieniądze, że chętnie jej pomoże, tylko żeby poszła do niej i pomogła myć okna, to w ramach podziękowania dostanie pieniążki to nie chciała…
Roksana nie wiem jak można tak ocenić tak małe dziecko, mój też na miejscu nie usiedzi, ja zawsze mówię, że pupa go parzy jak ma siedzieć;) albo plecki jak ma się na chwilę położyć żeby zmienić pampersa;)
ręce opadają jak się czyta takie rzeczy, dziewczyny świat na głowę zdrowemu szkrabowi syropek, bo żywotny jest masakra
Żeby dziecko uspokoić i żeby spalo no nie? Cos okropnego…po to jestesmy z dziecmi w domu żeby sie nimi zajmować jak sa ruchliwe a nie żeby je faszerować lekami
Ale te lekarze to mają pomysły. Roksana , dobrze ,że nie posłuchałaś tego lekarza i nie wykupiłaś tego syropku , moja mała też jest taka ruchliwa, wszędzie jej pełno i w nocy rzadko spała spokojnie, dopiero teraz przesypia spokojnie noce, a wcześniej to był milion pobudek.
Też tak stwierdziłam. A w przychodzi widziałam matki z niemowlakami które zachwalały sobie hydroxyzynę bo po niej dzieci im ładnie spały …
Okropne
Ta “epidemia” się powiększa niestety…
Roksana całe szczęście nie podałaś syropu Synkowi. Masakra… Łatwo jest przepisać syrop niż trafnie postawić diagnozę. Lekarze idą na łatwiznę a mamy zamiast czytać ulotki i interesować się co podają własnemu dziecku cieszą się, że dziecko ładnie śpi…przykre to jest.
Mój Mały też z tych ruchliwych i nie śpiących no ale nigdy nie podała bym mu syropu tylko po to żeby spał.
Widze ze tu na forum większość mam urwisow jest:D