Ja to chyba najbardziej bym się bała robić jakieś zabiegi na twarz u kosmetyczki, bo nigdy nie wiadomo jak zmieniona hormonami skóra zareaguje. A w ciąży dwa razy zaszalałam i zrobiłam sobie paznokcie żelowe i nic się nie stało
Ja w pierwszym trymestrze unikalam ostrych zapachów,chemia i ogólnie takich zagrożeń. Wyjątkowo zwracałam uwagę na to. Potem już mniej. Pewnie,że raz to się nie powinno stać,jakbyś pracowała non stop w takich oparach to byłoby o co się martwić. Ja na początku nawet octu się bałam, a u fryzjera się stosowałam!
Ja nosiłam paznokcie żelowe 2 lata miesiąc temu zdjęłam żeby paznokcie się zregenerowały i żebym przyzwyczaiła się do krótkich i tez nic się nie działo
A tez mieliście zalecenia zeby nie malować paznokci przed porodem? U mnie byla taka informacja na stronie szpitala. Kolor płytki paznokci jest ważna informacją o zdrowiu ciężarnej. Dlatego pod koniec ciąży nie malowalam w ogole paznokci.
Nie kaza malowac ani tipsow miec bo gdyby byla koniecznosc cc to nie mozna miec bo wlasnie przez paznokiec sprawdzaja stan rodzacej.
Ja rodzę w czerwcu wiec jest jeszcze trochę czasu dlatego zdjęłam wcześniej
U nas w szpitalu też nie można było mieć pomalowanych paznokci ani tipsów.
Ja mialam cc i nie moglammam mieć pomalowanych paznokci nawet odżywką, ale tylko u dłoni, u stóp mogą być. Chodzi o ten klips sprawdzający parametry życiowe
Mnie się wydaje,że sprawdzają kolor płytki paznokcia. W przypadku niedotlenienia organizmu i komplikacji przy porodzie- sinieje.
Mi powiedziała o tym klipsie ginekolog, ale może być również tak jakjak piszesz
A ja też słyszałam , że sprawdzają kolor płytki:) o klipsie nie słyszałam.
tak to prawda, po 1 wazny jest kolor paznokcia bo jak cos sie dzieje, a szczegolnie jak jets organizm nie dotleniony to pierwsze co widac na paznokciach, a po 2 lakier walsnei moze zaburzac prace tego czegos (klips)
U mnie również nie można było mieć pomalowanych paznokci do porodu przy cc, w sumie nie wiadomo co się wydarzy tak jak w moim przypadku byłam nastawiona do sn a tu niestety decyzja o cc i dobrze, że nie miałam pomalowanych. Natka to prawda, po zabarwieniu płytki lekarze oceniają stan rodzącej i pojawienie się zasinienia oznacza problem z krążeniem.
Ja pytałam męża o paznokcie i jest tak jak mówicie sprawdzają czy krążenie jest ok ale u stop to se machnę jakiś kolor ;D
Ja mialam u stop pieknie zrobione :d w niedziele jeszcze sie wyginalam i robilam caly pedicure zeby a wtorek ladnie wygladaly hahaha
U nas nie mozna bylo miec lakieru ani u rak ani u stop. A skad o tym wiedzialyście? Ktos Wam wczesniej mowil? Bo ja przeczytalam o tym przez przypadek na stronie szpitala, sprawdzając co potrzebuje wziąć ze soba do szpitala, na porod. Ciekawa jestem czy lekarz by mi o tym powiedział, bo mialam miec jeszcze jedna wizyte przez terminem porodu, ale urodziłam szybciej i wizyty nie doczekalam.
Mi mąż powiedział bo jak byliśmy na zawodach ratowniczych to ekipy ratunkowe sprawdzały nawrót kapilarny i wtedy zapytałam co to znaczy. Mąż powiedział ze tak się sprawdza czy krążenie jest prawidłowe i ze właśnie w czasie porodu tez jest to przydatne bardzo
Mnie kolezanki ostrzegaly ze jak nie zmyje lakieru to dadza mi w szpitalu taki za 2 zl z kiosku i bede sie wtedy dopiero meczyla
Ewelina to ja właśnie w internecie, na forach wyczytałam, m.in. też z opowieści dziewczyn, którym w szpitalu kazano zmywać
Natka, no to miałam mobilizację P:
Ja niestety całą ciąze miałam problem z paznokciami i nie mogłam malować. Teraz za to nadrobie