O kiedyś przy katarze często mama mnie zaganiała robić parówki. Wtedy nad garnkiem się nachylało i na głowę nakładało ręcznik. A do parującej wody dodawalysmy co było w domu - rumianek, miętę, amol, itd.
Ja się nie przekonałam do tego płukania, może jeszcze mnie życie zmusi i nie będzie wyjścia...
Aniska ja też jeszcze rok temu tego nie wiedziałam. Powiedziała mi o tym mama jednej z dziewczynek z mojej grupy przedszkolnej. Jest lekarzem :)
dobrze wiedzieć;)
Idziemka obyś nie musiała;) w sumie nie boli nie jest to jakies okropne ale trzeba sie przemóc i przekonać;)
To nie jest aż tak złe
Ale sama świadomość że trzeba coś do nosa wlać już jest nieprzyjemna, macie rację pewnie da się do tego przyzwyczaić ale właśnie trzeba się przemóc
Aniska zatoki to ja mam systematycznie chore od kilku lat :( głowa mnie nie boli ale oddychać nie mogę wtedy.
Parówek nie robię bo odkąd mam inhalator to uważam że nie ma lepszego sposobu na wale z chorymi zatokami czy katarem;)
a ja myślałam ze zatoki to zawsze ból głowy, kiedyś mówili ze jak bez czapki sie chodzi to łatwo właśnie zatoki przeziębić ale jaka jest prawda to nie wiem
Dużo osób chwali inhalatory i sama mam ale powiem wam szczerze dziewczyny ze zdecydowanie bardziej mi się sprawdzają na zatoki jednak parówki od razu czuje niesamowita ulgę i odblokowanie zatok
ja nigdy nie płukałam zatok, ale mąż to robi. Ja mam wrażenie, że to boli już wolę inhalacje
Ja nigdy nie robiłam takich irygacji ale raz widziałam jak robiła to znajoma i wydaje mi się że to po prostu wygląda tak drastycznie a tak naprawdę jest tylko lekko nieprzyjemne ale warte bo przynosi dużą ulgę my osobiście Mamy inhalator juz drugi w naszej karierze odkąd mamy synka ostatnio musiałam zaopatrzyć się w nowy bo po prostu ten pierwszy moje kochane dziecko tak korciło był i że zrzucił go ze stołu i wszystkie te odstające części połamał do tego stopnia że w końcu schowałam go do szafy miałam wyrzucić Ostatecznie jeszcze schowałam inhalator Jak najbardziej działa jest w dobrym stanie jeśli chodzi o jego działanie Natomiast te wszystkie części odpryśnięte plastiki No obawiałam się że mały może sobie zrobić krzywdę albo nawet my przez przypadek ale racja inhalator bardzo się przydaje jest to jedna z koniecznych rzeczy kompletując wyprawkę dla maluszka moim zdaniem i nie tylko dla maluszka bo i my dorośli fajnie możemy z tego korzystać
da Się wytrzymać ja jak pierwszy raz robiłam to się bałam aLe nie było aż tak złe
Ja nie wiem, nie musiałam nigdy robić. Też mam inhalator odkąd mam dziecko i raz skorzystałam, nie było źle ale jakiejś super ulgi to nie widziałam. Te parówki jednak prędzej działały jak się tam coś miętowego wlało. Inhalacje robiłam tylko solą fizjo.
Ale powiem Wam, że chyba od czasu covida, czyli od marca 2020 mam wiecznie uczucie zapchanego nosa. Przy oddychaniu nosem czuję, że coś zalega ale jak czyszczę nos to nic nie wychodzi. I nie wiem czy to śluzówki suche mogą być? Tak mnie to drażni. Jak sobie zastosuję jakąś wodę morską itd to jest lepiej ale nie robię tego regularnie.
No i w trzeciej ciąży na samej jej końcówce nie pomogły domowe sposoby i niestety zakończyło się antybiotykiem. Całe szczęście dziś trzecia doba i już czuje się lepiej ale jeszcze dwa dni temu kaszlałam tak jakbym miała płuca wypluć. Nie pomógł miód, czosnek, cebula, jedyne czego się dorobiłam na tych domowych kuracja chce to zgaga. I tak się też męczyłam trzy tygodnie bo myślałam że przejdzie. Dlatego z własnego doświadczenia powiem Wam, że jeśli nie przechodzi to nie bójcie się iść do rodzinnego, żeby was osłuchalł. Naprawdę nie ma co się męczyć �
W ciąży na ogromny ból głowy, mięśni i gardła dostałam od lekarza apap, nic więcej nie pozwolił brać. Na przeziębienie, katar robiłam inhalacje, które mało pomagały. A do płukania zatok można się przyzwyczaić, najgorszy jest pierwszy raz :)
wiecie ja to jak zobaczyłam w necie jak ta irygacja wyglada a mieliśmy ja zleconą dla córki to byłam przerażona;/ no ale aby ją przekonać musiałam ja najpierw sama wykonać;) dodatkowo trzymać fason aby jej nie odstraszyć;)
jedna uwaga nie nalezy tego robic przy zbyt gestym katarze gdyż może infekcja przenieść sie na uszy;(
Ewcia a może to zasługa maseczek? zbyt długiego noszenia?
ja po covidzie ale nie wiem czy po szczepieniu czy po przejsciu tej choroby mam za to czesto napady zimna mimo iż nie jestem w trakcie infekcji, teraz to jeszcze jest znośnie ale był czas gdzie na noc zakładałam grube wełniane skarpetki ;) mimo iz w domu było ciepło;/
Mała zolza moze spróbuj to nawilzenie sola morską robic ciagle i systematycznie zobaczysz jaki będzie efekt a nóż widelec przyniesie ci ulgę nie ma się co męczyć a może przeszlas covid i to jest jakiś skutek uboczny poprostu
Spba dobrze że już jest lepiej i czujesz się tak jak należy
Ja w ciąży wolałam domowe sposoby stosować na leczenie
Ja to miałam wrażenie, że się topie.. eh nie wspominam tego miło;/ wolę inhalacje zdecydowanie.
MałaZołza może to jakieś skutki pocovidowe? albo jakaś alergia?
Dlatego każdy musi wybrać jakąś metodę pod siebie jeden bd wolał inhalacje inny irigacje a inny jeszcze zwykłą sól morska do oczyszczania nosa