Justyna moim zdaniem najważniejsze , żeby Wam było dobrze…
ja niestety sie poddaje bo zal mi dziecka…poleże z nim w tym łóżeczku …wyjde i pojde spac do siebie …cierpliwie bede czekała az strach minie …bo i On i ja jestem mega zdenerwowana jak go tak odkladam i zmuszam do spania sam na sam z jego " strachami"
ancyMonek a czego Twój synek się boi? Tak ogólnie, czy czegoś pod łóżkiem, czy coś w tym stylu?
Moi znajomi w porę nie zareagowali i śpią z 8letnią córką w jej pojedynczym łóżeczku, żeby się nie bała ;p
Martynka nie wiem sama…Czasami mi sie wydaje , ze w ten sposob chce wymusic spanie razem …
No ja sie gramole codziennie do jego małego kojca heh …też nie jest wygodnie Teraz czuje sie bezsilna bo on niewiele rozumie ( albo udaje) nie mówi jeszcze wszystkiego …i zdania nie zlozy …czasami mówiac …tłumaczac i produkujac sie …mam wrazenie ze na marne bo on tak czy siak sie drze
Monika , ja tak samo postapilam i dałam za wygraną, tylko ciekawe czy Twój synek nie przyzwyczai się na tyle ze będziesz spała z nim całe noce w tym kojcu… Później może spać na czujkę i jak będziesz się chciała wymknąć do swojego łóżka to będzie płakał…
Z tym wymuszeniem to też tak może być. Wydaje mi się, że dzieci rozumieją zdecydowanie więcej, niż nam się wydaje. Małe cwaniaki
Może powinien mieć swoją maskotkę (która np. będzie pełniła rolę strażnika przed strachami - chociaż z drugiej strony, jak zabraknie kiedyś maskotki, to też będzie klops). Może siedź przy nim i smyraj mu plecki, ale nie kładź się z nim. Wycisz go przed snem, może opowiedz jakąś bajeczkę i odejdź. Czasami trzeba przetrzymać histerię, bo inaczej nigdy nie będziemy mieli spokoju.
Judytka ostatnio zaczełam robic tak : Jak usypia to ja wstaje i wtedy kwiczy …ale sie nie klade tylko go glaszcze i trzymam za reke …jak juz zapomni i lekko przysnie to wychodze i poki co jest ok Ale masz racje …martwie sie o to ze jak teraz malcowi popuszcze to pozniej tez bedzie ze mna tanczyl jak mu sie podoba…Mnie martwi po prostu tez reakcja sasiadów …czasem drze sie jakbym mu krzywde robiła …jak złapie go za reke albo noge zeby nie machał to drze sie ałaaa
wiec wstyd mi troche
Martynko ostatnio tak robiłam…krzeselko obok lozeczka …baja , swiatlo zgasilam i siedziałam …siedziałam dobre 40 min ! a jak wstałam to placz ; /
dziwne , bo dzis znowu w dzien zasnal sam…bez plakania …a jak jest tatus to nie ma mowy ; /
Jesli chodzi o maskotke to ma juz 1,5 roku zajaczka …ale w nosie go ma …jakbym zabrala to by tragedii nie bylo …ba ! on by nawet nie zauważył znikniecia
Z tym płaczem to faktycznie głupia sytuacja, ale pamiętam jak Aleks miał takie napady płaczu o byle co, np jak nie pozwoliłam mu wejść na stół to darł się jakbym go ze skóry obdzierala aż w końcu babcia z dołu przyszła z tekstem , co ty temu dziecku robisz ze on tak strasznie płacze" jak zobaczyła to przestała się wtrącać. No ale nie będziesz zapraszać sąsiadów wieczorem żeby zobaczyli o co chodzi… Sąsiadów nalezy olać…
Olałabym gdybym ludzi znała i odwrotnie …jestesmy ze sobą tylko na " dzien dobry i do widzenia " Judytko także nie wiedzą co się dzieje za sciana…Pani z opieki społecznej mieszka za sciana Synka także rozumiesz
My tu wiemy ze teoretycznie On robi krzywde nam tymi krzykami i upartym zachowaniem a kobieta jedna z druga może pomyslec ze jest inaczej …tymbardziej ze czasami nie wytrzymam i podniosę głos i krzykne " Dziecko ! do cholery " a nawet kilka razy zdarzyło mi się powiedziec bo dostaniesz na tyłek !
a ogólnie nigdy nie dostaje bo jak dostał kiedys przez pampera to gówniarz mały się jeszcze smial
ancyMonek - aż się zaczęłam śmiać jak przeczytałam ostatnie zdanie. Te małe bestie są czasami tak cwane
Monika ale raczej nic nie poradzisz , bo albo będziesz się przejmować sąsiadami albo żeby sąsiedzi nie gadali będziesz na wszystko pozwalać dziecku w obawie żeby nie płakało i sąsiedzi nie gadali…
albo kiedyś jak spotkam to przeproszę i powiem , że mały ma bunt 2 latka i nie chce spac sam …stąd te wrzaski
A może Tobie się tylko wydaje, że słychać Może lepiej udawać, że nic nie wiesz o wrzaskach. Albo zwalić na sąsiadów ;p Np. Dzień dobry sąsiadko. Słyszała Pani, jak się dziecko wydziera u tych spod czwórki?
Tyle ze synuś jest jedynym dzieckiem w bloku Słychać , słychac…ja też słysze jak się czasem wydrze na psa
Czasami to nawet słychac jak przez tel rozmawia
To albo pozostaje Ci olanie sąsiadów albo jak spotkasz kogoś to zagadaj i powiedz o co chodzi dla świętego spokoju.
Cieszę się, że my dziecko od samego początku kladliśmy do spania w łóżeczku.
Szkoda ancyMonek ;p Myślałam, że uda się na kogoś zwalić ;p
Powiedz największej plotkarze w bloku to będziesz miała z głowy i nie będziesz musiała tłumaczyć każdemu z osobna
Monika to chyba nic innego Ci nie zostaje jak zrobić do sąsiadów maślane oczy i zwyczajnie powiedzieć o co chodzi… czasem trzeba inną drogą,
Ja jestem za tym by przyzwyczajac dziecko do spania w łóżeczku ale uważam,że spanie z dziecka z rodzicami kilka razy nie jest grzechem…od razu przeciez dziecko sie nie przyzwyczaja… dzieci niekiedy potrzebuja bliskosci rodzica, poczuc jego zapach i ciepło…poczuc sie pezpieczne…jednak jesli zdarza sie to nagminnie jest ryzyko ze maluch bedzie protestowac jak bedzie ukłądany do snu w swoim łóżeczku…tutaj trzeba troche rozsadku… jednak wiele mam z miłosci do malucha popelnia ten bład i przyzwyczaja malucha do spania ze soba w jednym łóżku…oczywiscia taka milosc nie jest zła…jednak potem moga byc duze problemy z odzwyczajeniem malucha …
Też wydaje mi się, że to jest wymuszanie. Już te przejawy zaczynam obserwować u swojego synka, ale nie jeżeli chodzi o spanie, gdyż on ostatnio się nauczył, że zasypia (jak sam nie może usnąć) na mnie, jak go bujam. Też czasami zdarza mi się powiedzieć głośniej “dziecko drogie”, a że mieszkam w bloku gdzie są sami starsi ludzie to obawiałam się krytyki, ale póki co nikt mi uwagi nie zwrócił.
Greendream znam wiele mam które spały z dzieckiem do roku czasu i nie było problemów z przestawieniem dziecka do lozeczka.