Monika chyba Szymony już tak mają. Ja też nie raz od swojego oberwałam z łokcia przez sen, czasami muszę go obudzić żeby przesunął się trochę, bo pcha się na mnie. Bałabym się o młodą tym bardziej, że ona też po całym łóżku kursuje jak śpi.
Nooo On odkąd zaczał pracowac to chrapie , rzuca sie i gada przez sen ;D
Wczoraj mówi do mnie zdjęłaś ten gwizdek ? no gwizdek z czajnika ...pełno kamienia
ale sie nasmiałam z niego
zawsze rano biore synka do siebie do łóżka, jeśli jestem u rodziców to synek śpi całą noc ze mną. Czasami kiedy wracam w nocy z pracy i widzę synka w łóżeczku mam ochotę zabrać go do siebie do łóżka, ale tego nie robię…
Monika: To niezły ubaw musisz mieć z narzeczonego Ja zazwyczaj słyszę od swojego pomrukiwanie.
Wiecie co, ja kiedy nie miałam Lenki, też lubiłam się kręcić w łóżku w nocy. Jednak kiedy przyszło mi opiekować się synkiem brata (miał kilka tygodni), i zasnęłam przy nim, jak tylko poruszył się, to i ja się budziłam. Z moim dzieckiem jest podobnie, kiedy mała spała z nami, wiedziałam, że nie mogę się wiercić i spałam na jednej stronie przez cały czas, a rano wstawałam obolała Jedynym minusem jest to, że jej płacz nie wybudza mnie tak szybko, jak kiedyś synek brata
Zawsze odkładaliśmy Jasia do jego łóżeczka ale po dzisiejszej nocy się złamałam i mały pół nocy spał z nami. Co 30 min pobudka, coś mu dokuczało i co odłożyliśmy go do łóżeczka za chwilę był płacz. Ale to nic złego, na stałe śpi u siebie ale jeżeli pojawia się takie sytuacje wolę go mieć obok siebie zawsze mogę go utulić i uspokoić.
Mała kiedy śpi z nami jest o wiele bardziej spokojniejsza niż u siebie i nie budzi się nawet wtedy, kiedy zgubi smoczka, a gdy w swoim łóżeczku ma miejsce taka sytuacja od razu jest płacz i trzeba szukać po ciemku smoka, by jej nie obudzić. Krasnoludek kręci się w łóżeczku i często smoczek ląduje np. na podłodze.
Nasza spala z nami caly zeszly weekend, jak ta pelnia byla. I balam sie jak po dwoch nocach wroci do siebie. Ale na szczescie udalo sie bez placzu i Rozala znow spi u siebie. Ja sie z nia nie moge wyspac, bo mnie kopie, a po drugie to ja wtedy nie spie tylko czuwam.
a ja od urodzenia spię w pokoiku małego on w łóżeczku ja na łózku obok i nad ranem jak czasem gdzieś cos sie mu śni biorę go do siebie do łóżka. Ja wyspać to z mężem sie nie mogę , bo on kopie;p
U nas starałam się karmić małą na siedząco by nie zaspać ,potem około 3 miesięcy już na leżąco i wtedy kilka razy zasnęłam .Mała miała też taki okres ze nie chciała spać osobno i w łóżeczku ciągle się budziła .A gdy miała jakieś 6 miesięcy to już karmiłam ja potem do łóżeczka odkładałam i tak jest dalej ale teraz przesypia już całą noc
ja także nie chciałam, zeby dzieci spały z nami, po pierwsze, żeby ich nie przyzwyczajać, po drugie, nasze łóżko to jednak strefa intymna moja i męża i chcę, żeby mimo macierzyństwa tak zostało.
Mój starszy syn nie bardzo chciał spać w swoim łóżeczku, a z racji tego że karmiłam go piersią najczęściej spał ze mną. Dodam, że potrafił się ze 3 razy w nocy budzić, więc spał ze mną też dla mojej wygody. Jak miał ok roczku kupiliśmy mu materac do pokoju i do tej pory na nim śpi.
przez długi okres mała spała sama, potem przyszedł czas zapalenia górnych dróg oddechowych i spałyśmy już razem, niestety potem było ciekzo ją od tego odzwyczaić przeprowadzka zmiana mieszkania i swój własny pokój przyczynił się ze śpimy nadal razem, ciągle czekam na odpowiedni moment, ale chyba ta pępowina tak mocno się trzyma ze zbyt szybko to nie nastąpi;) Oby przed 18 urodzinami;)
ja nie widzę nic złego jak dziecko śpi z rodzicami, całe życie nie będzie z nami spało
mamabasia , niedawno z kolezanka ten temat poruszyłam , Ona ma brata ktory teraz ma 15 lat i śpi juz dam ale do wieku 12 lat spał z mama …rodzice żyli w separacji , spali osobno wiec synek sytuacje wykorzystal i zaczal spac z mama …i tak sie odzwyczajanie skonczyło dopiero w wieku 12 lat …za nic w swiecie nie chciał zasnac sam
anita masz racje …znowu wroce do tej kolezanki …Ma 2 dzieci niespełna 2 letnią i 4 letniego chłopca i spią razem od samego poczatku , mąz w drugim pokoju na kanapie a oni w salonie …i problem w tym , ze to ona ma problem , to ona chce z nimi spac , nie chce osobno Ciężko się odzwyczaic …naprawde , takze jesli chcecie troche prywatnosci to radze od samego poczatku uczenia , ze dziecko ma swoje łózko a Wy swoje …ja nigdy nie brałam synka do siebie i dziś powiem wam ze ani On ze mna zasnac nie potrafi ani ja z nim !
kazdy ma swoje łózko …On swojego Króliczka , smoczusia i pieluszkę a ja objęcie partnera i tak jest nam idealnie
Monika to ja też tak mam, mąż śpi w naszej sypialni, a ja w pokoju w dziećmi. Kurcze ale śpię dlatego, że mąż się wyspać musi do pracy, a młody czasem robi akcje nocne. A boje się , że nie usłyszę na czas i obudzi też Gabi. Ale w weekendy zawsze nad ranem praktycznie wszyscy w jednym małym łóżku się ciśniemy ( o ile Gabi się przebudza to o 6 zawsze tata, mama, Fi i Gabi w łóżku lądują) ja śpię zazwyczaj od brzegu i nie śpię a spadam, ale jest to dla nas taki wyjątkowy czas. I tak jak Mamabasia pisze wiecznie spać nie będą z nami dzieci, a póki chcą z nami spać to jest dla nas wielka radość. czasem śpię całą noc z synkiem, ale zazwyczaj sama na łóżku obok łóżeczka Filipa śpię a w drugiej części pokoju w takiej luce śpi Gabi. Ja Fi był malutki to Gabi spała w pokoju sama a ja Filipa zabierałam do nas, albo wysyłałam do pokoju z Gabi żeby spał mąż.
Czasem mój syn ma takie dni, że nie zaśnie, jak nie będę spała obok. Gabi ma inny charakter i ona lubi sama. Choć przed snem uwielbia tulic się na łóżku i słuchać bajek i tak zasypia, ale czasem zasypia sama.
Mówiłam już kilka razy, że osobno. Mimo iż czasami mała nad ranem do nas idzie jak za wcześnie wstanie. No i dzisiaj się stało. Obudziła się o 5 rano, nie chciała zasnąć u siebie i musiałam ją wziąć do nas do łóżka, a chwilę przed 8 obudził mnie huk. Oczywiście zleciała, na szczęście na miękkie piankowe puzzle. W każdym razie nie wiem jak ona to zrobiła, że przelazła przez całe łóżko, tym bardziej, że jak spałyśmy to ją cały czas obejmowałam, jedną rękę miałam pod jej głową, drugą na niej. I tak znalazła sposób, żeby wyjść niepostrzeżenie. Wszystko jest ok, bo pianki są na tyle miękkie, że mała się tylko wystraszyła, zapłakała dwa razy i gotowa do zabawy i brojenia.
Silje my spadanie z łóżka mamy też już zaliczone i to podwójnie i tak się pilnowałam , a jakiego stresa potem miałam czy aby na pewno nic mu się nie stało. My mieliśmy założenia że oczywiście osobno itp. ale życie troszkę to zweryfikowało i czasami śpi z nami a jeszcze teraz jak jest troszkę chory i ma straszne napady nocnego kaszlu wolę go mieć przy sobie.
mraczek ja uwazam , ze takie sporadyczne spanie nie wejdzie dziecku w nawyk . . raczej chodzi mi o takie dzien w dzien o dnarodzin
Sama czasami mam ochote wziac synka do nas , przytulic się , zasnac …ale jak juuz z nami lezy to i On sie kreci i ja takze nie lubimy tego i spimy osobno bo tak jest nam lepiej … czasami mam jakies wyrzuty sumienia ze On sobie w łóżeczku spi a ja na kompie i wtedy ide po niego , klade go u nas w łózku i probujemy tak zasnac …ale niestety budzi sie po chwili i tyle z tego jest . Najwidoczniej przeszkadza mu szmer mojego oddechu i krecenie się … przekladanie reki np
No, ale nic się nie stało. Młoda jest zadowolona, bawi się, huknęła tylko
A ja śpię z moim maluszkiem od urodzenia w łóżku. Tak dogadaliśmy się z mężem (on śpi obok na kanapie). Później będę się zastanowić co dalej a narazie wszystkim nam to pasuje, dzidziuś śpi spokojniej i ja również dla mnie to cudowne uczucie trzymać maleńką rączek i móc w każdej chwili przytulić.
Mam duże łózko, więc nie ma ryzyka, że go przygniotę itp. Karmię 4 razy w nocy i mam dużo łatwiej w tym zakresie.
Fajny ten artykuł i zaciekawił mnie najbardziej wpis o tym, że my ludzie jako jedyni ze ssaków kładziemy spać dzieci osobno, ale że jest to zachowanie wtórne- nabyte. Dlatego tym bardziej się nie obwiniam tylko korzystam póki mogę
Ostatnio zauważyłam, ze jak po karmieniu odkładam go na drugą połowę łóżka to maluch turla się i kręci tak długo, aż znajdzie się przy mnie i wtedy zasypia spokojnie
Oczywiście nie jestem przeciwnikiem spania dzieci w łóżeczkach, bo starszy synek też tak spał:), jednak bałabym się wynieść łóżeczko do oddzielnego pokoju