Spanie poza domem. Problem

Nie wiem czy był już poruszany taki temat, ja go nie znalazłam, ale jeśli tak to będę wdzięczna za odesłanie mnie do niego. Mój 11 miesięczny synek nie chce zasnąć w innym miejscu niż swoje łóżeczko w jego pokoju. Nie chce spać w wózku, nie chce spać w samochodzie, w łóżeczku turystycznym też nie. Podejmowałam wiele prób, ale niestety nic z tego. W domu (w łóżeczku drewnianym) zasypia samodzielnie i bez marudzenia, dostaje pić, odkładam go do łóżeczka gdzie ma swojego misia i po chwili śpi. Podejmowałam próby uśpienia go w wózku na spacerze w czasie gdy ma swoją drzemkę jak i poza nim zabierając ze sobą misia i niestety próby nie odniosły sukcesu, w samochodzie również dostawał pić, misia ale nie zasypiał tylko zaczynał marudzić a taka podróż nie była przyjemna, w łóżeczku turystycznym rozłożonym w swoim pokoju jeszcze czasem mu się zdarzy zasnąć ale jeśli znajduje się ona w innym miejscu to jest histeria i jest w stanie odpuścić sobie drzemkę a później cały czas marudzić. Proszę o rady zarówno eksperta jak i inne mamy jak sobie poradzić z takim problemem bo przez takie zachowanie syna jestem uwiązana w pobliżu domu a na myśl o wyjeździe czy odwiedzinach u rodziny w czasie jego drzemki jest mi aż słabo. Z góry dziękuję za wszystkie rady.

Szczerze powiem, ze u mnie byl problem odwrotny, bo sam w lozeczku nie chcial usypiac… Ale ja teraz sie poswiecam i nie odwiedzam znajomych w srodku dnia, bo chce zeby spal w swoim lozeczku, jest dobrze juz :slight_smile: przyzwyczail sie :slight_smile: poczatki byly trudne bo darl sie w nieboglosy… Teraz usypia po chwili, ma swoj rytual… Co do spania gdzies indziej w nocy to hmm… Ja to bym wziela lozeczko turystyczne i trudno, bedzie plakal to bedzie, ale po pewnym czasie usnie, rytual zachować taki jak w domu i powinno byc z każdym razem lepiej :slight_smile:

moj syn jest ogromnym chimerykiem jeżeli chodzi o odwiedziny u rodziny czy znajomych, ale odkrylam jego sekret;-) gdy mial drzemke przenosiłam go do lóżka i siadalam obok bo ktoś mi tak doradził, nie dawało efektu, ale chodziło mu o zapach. Zaypiał tylko wtedy (nawet teraz w domu) gdy mial swoją kołderkę, kocyk i podusie wypraną w swoim proszku czyli persil - podoba mu sie ten zapach i najwyraźniej kojarzy z czymś przyjemnym.

Dzięki dziewczyny za wsze wypowiedzi. Nie bardzo chciałabym się “poświęcać” bo zbliżają się wakacje i chcielibyśmy gdzieś wyjechać całą trójką. Rytuał zasypiania zawsze zachowujemy ten sam, zawsze ma przy sobie swojego misia którego przytula i zasypia (w domu) ale niestety nie działa to w innych miejscach. Synek również nie zaśnie z nami w łóżku.

Witam,
Trudno coś podpowiedzieć nie znając zupełnie dziecka. Być może synek jest typem wrażlica i zbyt duża ilość nowych bodźców nie daje mu spokojnie zasnąć, poza tym może trudno jest mu przystosować się do nowych warunków. Jeśli tak jest to może wyjaśniałoby to problemy z zasypianiem podczas spacerów oraz w nowych miejscach. W swoim domu, w swoim łóżeczku wszystko jest znane, czuje się w nim bezpiecznie. Jeśli nawet docierają jakieś dźwięki, jest nieco głośniej, to może być przyzwyczajony, bo przeważnie dociera on z tego samego miejsca i jest to zazwyczaj to samo np. szczekanie psa, krzątanie się rodziców po domu itp. Zapachy też mają duże znaczenie, na co zwróciła uwagę już inna mama. Proponowałabym może spróbować z całą pościelą w nowym miejscu, a nie tylko misiem. Łóżeczko drewniane tez inaczej pachnie niż materiałowe – turystyczne.
Warto poobserwować synka i zastanowić się dlaczego tak bardzo lubi to swoje łóżko, czy zawsze tak się zachowawał, że tylko w nim zasypiał? A jeśli nie to od kiedy się to zmieniło? Czy może lubi podczas snu trzymać rączką za drążek a w łóżeczku turystycznym nie może? A może twarde boki dają mu poczucie bezpieczeństwa, większej stabilności. Łóżeczko turystyczne ma zdecydowanie bardziej elastyczne boki co dla dziecka, które staje i chodzi przy meblach może nie dawać tyle stabilności. Nie wiem tez na jakim etapie rozwoju jest dziecko.
Dlatego proszę o informacje: jak motorycznie rozwija się dziecko, czy zawsze tak się zachowywał jeśli chodzi o zasypianie, czy zawsze samo zasypiało?

Drzemka podczas spaceru może być niekiedy trudna bo dużo się dzieje: jest dużo odgłosów, czasami bardziej intensywniej słyszanych niż podczas bycia w domu, wózek trzęsie się podczas jazdy, jest dużo nowych obrazów. To bardzo dużo bodźców, które mogą utrudniać dziecku wyciszenie się.

Jeśli dziecko zasypia w nowym miejscu to często jest układane na dużym łóżku czy materacyku. Jest to otwarta przestrzeń, inna niż ta ograniczona barierkami ze znajomego łóżeczka. Dlatego może łatwiej będzie mu się wyciszyć jeśli będzie zasypiał w łóżeczku turystycznym. Pisała Pani, że tez to jest trudne, ale może najpierw ustawić je w domu, tak aby dziecko mogło przez pare nocy przespać się w nim w domu. Dzięki temu pozna je lepiej i zacznie się czuć jak u siebie, łóżeczko przejdzie zapachem domu.

Czekam na informacje od Pani i może coś jeszcze dzięki nim przyjdzie mi do głowy :slight_smile: Proszę opowiedzieć troszkę o synku, tez o tym jak się lubi bawić, czego nie lubi itp. Napisała też Pani, że nie zaśnie z wami w łóżku, ale czy kręci się czy też płacze i się denerwuje?

Serdecznie pozdrawiam,
Marta Cholewińska-Dacka

A zabierasz jego pościel? To bylo męczące na poczatq ze trzeba bylo zabierać pościel a nawet materacyk z jego lozeczka do lozeczka turystycznego… Mysle, ze jak spróbujecie to pierwsze dni będą ciezkie, ale później sie wszystko ustabilizuje! Zycze powodzenia :slight_smile: niestety przy pierwszym dziecku to jest metoda prob i bledow, ale podejrzewam i nawet to widze, ze jak spodziewam sie drugiego synka to wątpliwości nadal są i nic nie jest latwiejsze… Jedyne tylko to co sie robili bledy przy pierwszym to przy drugim sie naprawi :slight_smile:

Synek jak był malutki nie miał problemu z zaśnięciem w wózku, nosidełku, czy na łóżku u moich rodziców w domu. Zmieniło się to jak zaczął siadać, pełzać. Tak właśnie pomyślałam że może ciekawość świata jest przyczyną nie zasypiania w innych miejscach, czy to możliwe?
Synek zasypia sam już ok 7 miesięcy (teraz ma 11 miesięcy skończone). Obecnie synek chodzi za rękę, czasem zrobi kilka kroczków samodzielnie, wszędzie go pełno, wszędzie wejdzie.
Próbowałam ustawić łóżeczko turystyczne w jego pokoju i przyniosło to efekt, po kilku przespanych drzemkach w nim wzięliśmy je do moich rodziców i tam nie potrafił już zasnąć.
Synek ogólnie jest bardzo ruchliwy, chodź jeśli coś go bardzo zainteresuje to potrafi się bawić daną zabawką dłuższą chwilę. Lubi bawić się wszystkim co hałasuje, świeci a jeszcze fajnie jak się rusza. Synek nie lubi być ograniczany. Napisałam że nie zaśnie z nami w łóżku bo wtedy wspina się po nas zamiast się położyć, synek również nie lubi zasypiać na rękach.
Całej pościeli ze sobą nie woziłam bo jeszcze nie wyjeżdżałam z nim na noc ze względu na to że bałam się wiedząc jakie ma trudności ze spaniem w dzień, kocyk którym go przykrywamy na drzemki w domu biorę ze sobą.

Witam,
Można spróbować z tą pościelą, ale czytając to co Pani napisała o synku wydaje mi się, że to jednak ciekawość świata może być powodem tych problemów ze spaniem. Proszę spróbować kiedyś z wizytą z nocowaniem, bo to ułożenie do snu po całym dniu wrażeń może pójść lepiej niż drzemka w ciągu dnia, która przerywa ciekawą zabawę. Warto spróbować jak będzie. W ciągu dnia dziecko bardzo chce dalej być w środku czegoś nowego co się dzieje, być obecne przy dziadkach i innych osobach które lubi a nie widuje na co dzień. Nie chce niczego przerywać mimo, że czuje się zmęczone. Niektóre dzieci mają też większą trudność niż inne z wyhamowywaniem swoich zachowań, z wyciszeniem się. Może tak na tą chwilę jest z waszym synkiem i stopniowo będzie się uczył jak to się robi. Może odpowiednio dobrane zabawy przed drzemką też by pomogły. Choć to nie zawsze do zrobienia podczas wizyty u kogoś. Wydaje mi się (ale to tylko takie wyobrażenie na podstawie tego co Pani napisała), że to może o to chodzić. Problem z zaśnięciem podczas spaceru, to, że dziecko nie może zasnąć przy was, bo ma ochotę dalej się bawić, wspina się, przewala też mogłoby o tym świadczyć.

Kolejna sprawa która może zaburzać spanie to rozwój motoryki czyli nauka chodzenia, którą właśnie przerabiacie. Choć to nie powinno mieć znaczenia gdzie dziecko śpi, a wasz problem głównie jak Pani pisze na tym polega dlatego sądzę, że to jeśli ma wpływ to w mniejszym stopniu niż sama ciekawość świata.

Moje prywatne doświadczenia z wizyt w moim domu dziadków są takie, że wtedy drzemki albo w ogóle nie wchodziły w grę, albo długo się schodziło przy usypianiu i nie szło to łatwo. Podobnie było podczas wizyt u dziadków czy u znajomych. Nie było strasznie, ale nie zawsze udawało się położyć dzieci co skutkowało często złym nastrojem ze zmęczenia.
Trzymanie się rytuałów w ciągu dnia, przejście przez etap ekscytacji otaczającym światem (kiedy dziecko zaczyna chodzić zaczyna postrzegać świat z innej perspektywy co jest dla niego często fascynujące), zabieranie własnej pościeli i łóżeczka turystycznego które dają większe poczucie bezpieczeństwa oraz pozytywne wrażenia sprawiło, że zdarza się to nadal, ale sporadycznie. Nie bez znaczenia jest również to że dziecko po prostu dojrzewa i zmienia się z tygodnia na tydzień :slight_smile: teraz mój synek jest starszy i jak jest zmęczony to mówi, że chce spać. Ale niech na horyzoncie pojawi się ukochany dziadek czy dawno nie widzeni koledzy to już można o drzemce zapomnieć :slight_smile: i z każdą godzina bywa, że nastrój zmienia się na coraz bardziej marudny.

Także życzę cierpliwości i jeszcze przez chwilę wybierania się na wyjazdy z uwzględnieniem, pory drzemek dziecka. Mam nadzieje, że moja odpowiedź była dla Pani pomocna.
Serdecznie pozdrawiam,
Marta Cholewińska-Dacka

Dziękuję wszystkim bardzo za wskazówki i rady. Na pewno będą bardzo pomocne.

U nas na szczęście jak na razie tego problemu nie ma, choć spaliśmy jus poza domem kilka razy. Ale wtedy spała albo ze mna albo w wózku. Ostatni wyjazd na narty tez bez problemów ale zabraliśmy łóżeczko turystyczne i pościel i tydzień był bez problemowy.

Dominika
i wyglada sprawa z usypianiem synka dzisiaj? jestem ciekawa, bo jak przeczytala opis twojego problemu to jakby czytala opis o mojej córce. Moja corka tylko do 34 miesiaca spala wszedzie (w wozku , u obcych itd). Potem nauczyla sie spac tylko we wlasnym lozeczku, w domu, nie bylo szans by zasnela w wozku, w aucie, nawet podczas dlugiej podrozy, w innym lozeczku.
Dzis coreczka ma 15 miesiecy i mam wrazenie ze jest coraz gorzej, ze to sie spotegowalo., ze nauczenie samodzielnego zasypiania corki w lozeczku spowodowalo ze ona nie zasnie niegdzie indziej a to naprawde problem np podczas dluzszej podrozy, albo np checi wyjazdu na wakacje.
praktycznie jestm uwieziona z corka w domu
jedyne czego zdolalam ja nauczyc to spanie w lozeczku turystycznycm u moich rodzicow, ale musi tam jechac na noc, w nocy usnie ze zmeczenia, bo jakbym pojechaa w dzien na drzemke dzienna na bank by nie zasnela, bo tyle wrazen
wiec nam sie udalo tylko z wizytami u dziadkow, ze tam spi ale na noc musi jechac by sie przezwyczaic do lozeczka turystycznego
u nas jest podobnie ze spaniem z nami, jest to wrecz niemowzliwe, corke jak wezme do lozka to ona mysli ze to pora zabawy, przewala sie przezemnie, skacze, bawi sie, mimo ze ja udaje ze nie spie
a jak ja wszadze do lozeczka to czasami zasypia w ciagu sekundy, wiec po prostu sobie tak uroila w glowie ze lozeczko jest do spania i koniec,
zazdroszcze mamom, jak widze na miescie z wozkami a wozku spiace dziecko, czasmi 2 letanie, gdzie u nas w glowie sie nie miesci by mala zasnela gdziekollwiek, nawet gdy jest nbardzo zmeczona, w porze jej drzemki, gdzie pory spania ma stale
bedzie sie darla, wrzeszczala ze zmeczenia ale nie zasnie, wiec opis problemu jest taki sam jak u was
napisz prosze cie Dominika, jak wam poszlo, czy sie cos zmienilo, i jesli tak to jak to zrobilas, bardzo chetnie poslucham rad, bo mam identyczny problem

U mnie jest podobny problem, ale tylko z nocnym spaniem. W ciągu dnia zaśnie byle gdzie, ale wieczorem musi być jej łóżko, pościel, ochraniacz i miś. Dlatego mamy ułatwione zadanie i prostą wymówkę, żeby nie spędzać całych weekendów u teściów :wink: Więc puki co to się nie martwię, a jak będzie większa to się jej wytłumaczy co znaczy “spać poza domem”.

My na szczęście nie mamy tego rodzaju problemu. Synek zasypia ładnie na wyjazdach z czego jesteśmy zadowoleni bo często z nim wyjeżdżamy. Nie ważne czy w łóżku czy łóżeczku turystycznym jedynie jak na kempingi jeździliśmy to wieczorem wychodziliśmy na spacer i we wózku usypialiśmy, bo wiadomo na polu zawsze hałas jest większy, koło przyczepy znajomi siedzieli to wiadomo, że trudniej by było.

dzieci w swoim domku i łóżeczku lubią spać najbardziej
tam czują się bezpiecznie, czują też znajomy zapach
ja też nie lubię spać poza domem najlepiej jest dla mnie u mnie w domu

U nas nie było takiego problemu. Jedyne co, to mała jak spała np. u mnie w domu to ktoś musiał się z nią położyć bo córka bardzo lubi swoje ciocie (czyli moje siostry) i nie przepuściła okazji żeby to wykorzystać nocując u nich :smiley:

gwiazdka pisałam tego posta dawno jeszcze przed wyjazdem na wakacje, wtedy mój synek miał roczek teraz ma 20 miesięcy i powiem Ci że jest lepiej. Przed wyjazdem na wczasy bardzo się obawiałam tego zasypiania, chciałam już z niego zrezygnować ale teraz mogę powiedzieć że był to świetny urlop. Jeszcze przed wyjazdem zaczęliśmy przyzwyczajać synka do łóżeczka turystycznego (na co dzień ma drewniane) potrafiłam postawić je na środku jego pokoju i kłaść go tam na drzemki dzienne, dostawał swojego misia (jak się uparł to nawet ze 3) i tak podejmowaliśmy próbę, jak zasypianie w łóżeczku turystycznym w ciągu dnia w jego pokoju odbywało się bezproblemowo przestawiłam łóżeczko turystyczne do naszej sypialni, jak tam nie było problemu w weekendy jeździłam do rodziców z łóżeczkiem i tam go kładłam. Dodam że synek zasypia sam wtedy jeszcze używał smoczka teraz nie. Gdy pojechaliśmy na wakacje pierwszego dnia nie miał drzemki dziennej ale miał tyle atrakcji że bez problemu zasnął na noc. Drugiego dnia wszystko się unormowało i harmonogram dnia wrócił do normy. Teraz jak zbliża się jego godzina drzemki/snu i jest zmęczony mów “pora spać” i idzie do swojego pokoju, czasem jeszcze w łóżeczku pogada z misiami i zasypia. Odnośnie spania w samochodzie to też było problemem ale nie daliśmy za wygraną, pierwszy raz zasnął nam w samochodzie jak jechaliśmy leśną drogą (podejrzewam że ciągle ten sam krajobraz go uśpił) lecz gdy tylko mąż zgasił samochód syn się obudził. Ostatnio jednak zasnął nam ze zmęczenia w porze swojej drzemki w samochodzie i nawet zgaszenie samochodu go nie obudziło (pospał ok. 50 min). Po tym jak zaczęłam ten wątek wsadzałam syna do wózka, szłam do parku i tak długo spacerowałam aż zasnął, czasem zasypiał na 30 min. ale dla mnie ważne było że zasnął. Teraz nie wiem jak jest bo w porze drzemki jesteśmy zawsze w domu i tu zasypia. Dodam jeszcze że teraz jadąc gdzieś z łóżeczkiem turystycznym obowiązkowo musimy zabierać poduszkę i misia z którym zawsze śpi.
Mam nadzieję że to co ja robiłam pomoże, w razie pytań jestem do dyspozycji.

Dominika, pocieszylas mnie i dalas iskierke nadzieji, bo z opisu wynika ze twoj synek wtedy to moja corka dzisiaj. Sprobuje robic tak jak ty robilas, najpierw z lozeczkiem turystycznym. Z wozkiem to wydaje mi sie ze nie wypali, bo w sumie to probowlam kilka razy i za kaxzdym razem z wiekim placzem gonilam do domu bo corka okropnie darla sie ze zmeczenia a zasnac nie chciala, W sumie na wozku az tak mi nie zalezy, bo wole spedzic czas drzemki malej w domu, tyle ze chcialabym by to byl rowniez obcy dom np babci, lub dom wczasowy :slight_smile:
jesli chodzi o auto, to co tydzien jezdze z mala ok 30 km i w czasie tych 30 km mala nie zasnie, wiec nie wiem jak mozena ja zmusic do tego nie tracac specjalnie paliwa i nie robiac przymusowych wycieczek :wink: wiec tez nauke spania w uacie musze sobie odpuscic do czasu wiekszej podrozy autem :wink:
ale bede robila z tym lozeczkiem turystycznym jak mowisz, i sprobuje je przestawiac wlasnie w rozne miejsca by corka zrozumiala ze spac mozna wszedzie a nie tylko w swoim pokoju :wink: dziekuje Dominika za odpowiedz mimo ze problem u was zostal rozwiazany :wink: jest mi to bardzo pomocne

Nie ma problemu gwiazdka, mój też w wózku początkowo płakał jak miał zasnąć ale nie miałam wyboru jak sąsiad przywiózł drzewo i ciął cały dzień to szłam do parku, dawałam pić, misia i jeździłam wózkiem w tą i spowrotem. A jeszcze jedno, starałam się żeby młody budził się w tym samym miejscu tzn. jeśli zasnął w wózku na spacerze to żeby też na spacerze się obudził. Moim zdaniem dziecko musi zrozumieć że jeśli zaśnie gdzieś indziej to jak się obudzi to ktoś bliski zawsze będzie w pobliżu.

Jednak mamy problem… Byliśmy u teściów wczoraj i mała owszem, zasnęła, ale musiałam ją całą drzemkę trzymać na rękach. Każde odłożenie jej na łóżko kończyło się płaczem. U moich rodziców zasypia bez problemu, więc to chodzi zapewne o nowe zupełnie miejsce. Ale myślę, że jak będzie większa to zrozumie, że spać można wszędzie.

Silje ja tez mialam taka nadzieje ze jak corka bedzie wieksza to zrozumie ze spac mozna wszedzie., ale sie mylilam . Im corka jest starsza tym mniejsze sa sszanse na to bo teraz ma 15 miesiecy i nie zasnie w nowym miejscu chocby nie wiem co…
a za niedlugo skonczy 2 latak i przestanie wogole spac, wiec nie ludz sie Silje ze starsze dziecko zrozumie, starsze dziecko nie bedzie wogole spac w dzien , hehehe
Ja tez czesto o tym zapominam ze za niedlugo wogole nie bede miec czasu w dzien na nic, bo dziecko wogole nie bedzie spac, ale pociesza mnie ze moze wtedy bedzie umiala sie samo zabawic a nie jak teraz ze corka jest absorbujaca …