Spać z dzieckiem, czy nie? Oto jest pytanie

Dziewczyny jestem właśnie na etapie odzwyczajania syna spania z nami w łóżku… dzisiaj Chodzę sobie po portalu społecznościowym i spotykam taki oto artykuł:
Mamotoja.pl | Mamotoja.pl
I teraz jestem ciekawa waszego zdania, czy faktycznie do trzeciego roku życia powinniśmy spać z naszymi dziećmi aby zbudować z nimi silną więź emocjonalną?? Według tego co pisze w artykule jest to świetna wiadomości dla rodziców którzy są zwolennikami rodzicielstwa bliskości… Tak czy inaczej wydaje mi się, że dziecko powinno spać samo i przyzwyczajać się do tego, gdyż im dłużej śpi z rodzicami tym później ciężej jest je odzwyczaić i przyzwyczaić do spania w swoim łóżeczku. Dodatkowo w momencie kiedy śpimy z dziećmi nasze relacje z mężem również ulegają zmianie gdyż zazwyczaj Tata musi wynieść się na osobne łóżko.
Powiedzcie jakie zatem jest wasze zdanie na ten temat.

Dokładnie ja też jestem zdania że im dłużej śpimy razem z dzieckiem tym później trudniej będzie je odzwyczaić… Moja mała spała ze mną do roku i 9 miesięcy.
Pozdrawiam

Ja znowu zawale na ciążę i brak męża na miejscu, ale u mnie córka śpi.gdzieś do północy w swoim.łóżeczku a potem ładuje u mnie na miejscu taty… no cóż ja też się przyzwyczaiłam bo to słodkości takie śpiąca obok… maz wróci, mam nadzieję że przed porodem i będziemy uczyć spać w łóżeczku cala.noc.

Mój syn spał ze mną jak mąż miał nocki, a później spał właśnie do 2 i chciał do nas. Po usnieciu bo przenosiliśmy do łóżeczka, ale na poranne karmienie przynosilismy i tak już zostawał.
Od 2 dni usypiamy go w łóżeczku nie na łóżku…

U mnie śpi najczęściej w swoim łóżeczku, ale czasem bierzemy malucha do siebie. Łóżeczko mamy w sypialni.

Dla mnie od początku było jasne że Natan ma po to kupione łóżeczko żeby w nim spać i ani razu nie spał z nami. Jedynie w ciągu dnia przyśnie mu się czasami na naszym łóżku. Znam wiele mam które spały z dziećmi i dosłownie wszystkie bardzo tego żałują. U mojej ciotki np schemat wyglądał tak : najpierw spali z córką razem później córka zrobiła się większa i wujek śpi ld tamtej pory w innym łóżku. Córka ma 4 lata i za nic w świecie nie będzie spała bez mamy.
Z resztą to nic. Znam rodzinę w której matka spała z synem do 14 roku życia bo syn aż tyle lat nie chciał póścić mamy… Co za tym idzie w życiu już sobie poradzić nie moźe bo tak jest od matki uzależniony.
Kiedyś bardzo interesowałam się psychologią i trafiłam na ciekawy artykuł w którym było napisane że dzieci powinno uczyc się samodzielności od początku a pierwszym krokiem jest właśnie sen w swoim własnym łóżku, i że rodzice robią już okropny błąd śpiąc z dzieckiem bo tym oto sposobem utrudniają mu już start. Każdy miesiąc snu z rodzicem czy rodzicami pogarsza późniejsze relacje dziecka ze światem. Było też tam o takim badaniu że przeprowadzili test (chyba w Ameryce) w którym to jasno wynikło że najwięcej osiągają ludzie którzy w czasie dzieciństwa nie byli uzależnieni od rodziców i mieli od początku swoje miejsce tylko dla siebie . Natomiast ludzie którzy spali z rodzicami są bardziej wycofani i nie potrafią sobie już poradzić ze wszystkim w życiu. To się jakoś nazywało ale już nie pamiętam jak.
Ogólnie chodzi o to, że faktycznie zauważyłam że artykuł którego przeczytałam już kilka lat w stecz ma w sobie dużo prawdy
Jeszcze taki jeden przykład u drugiej mojej ciotki. Ma dwójke dzieci, różnica wieku jakiś rok. Dziewczyna jest starsza ma teraz 15 lat, ale od dawna jest bardzo dojrzała. Od początku miała swoje łóżeczko
Kiedy urodził się jej brat spał z rodzicami bo czasy były ciężkie i nie stać ich było na drugie łóżko. Po pewnym czasie kiedy wujek pojechał za granice mogli kupić łóżko Kubie ale on w nim nie spał. Wujek był za granicą więc ciotka uznała że przecież może spać z nią. Chcieli trzecie dziecko ale nawet nie mogli się o nie postarać a później było już za późno. Wujek skończył pracę za granicą kiedy jrgo syn miał 6 lat i dopiero wtedy po kilku tygodniach udało im się przenieść go do swojego łóżeczka. Mimo że teraz ma 14 lat jest bardzo dziecinny i nie umie dać sobie rady z najmniejszymi problemami.
Właśnie dlatego nie ma mowy o spaniu z dzieckiem. Wolałabym wstawac 10 razy w nocy i chodzić do innegp pokoju.

Synek zaczął spac z Nami od roczku i bardzo tego żałuje bo do dzisiaj z Nami śpi a ma 3,5 roku.Ciężko jest go odzwyczaić ma swoj pokój i łóżko ale nie pójdzie sam spac twierdzi że sie boi.Dlatego wiem ze teraz córeczkę napewno nie bede uczyla z Nami spac tylko teraz spi w łóżeczku a pozniej bede ja uczyła zeby zasypiala dama w łóżku.Dzieci zawsze chca z nami spac bo czuja sie bezpieczne.Ale później gorzej ich odzwyczaic.

Zamarancza sama nie wiem co jest lepsze. U nas synek zazwyczaj śpi w łóżeczku, ale nad ranem jak sie budzi na jedzienie to go karmie a potem zostaje z nami w łóżku. W łóżeczku nigdy nie chciał juz wtedy zasnąć, a przy nas zaraz śpi. Dziecko chyba wyczuwa bliskość rodzica i czuje sie bezpieczniejsze.
Z drugiej strony ciągle spanie z dzieckiem jest męczące. Trzeba uważać, aby go nie uderzyć. Im jest starsze tym gorzej jest go przekonać do spania w swoim łóżku. Dlatego chyba lepiej wcześniej przyzwyczajac dziecko do spania samemu. Początki będą ciężkie, ale myślę, że dasz rade!

Ja juz chyba gdzieś pisałam ze to największa głupota haha chyba nawet Tobie ale w innym wątku :slight_smile: teraz sobie nie wyobrażam żeby mały spał z nami

U nas z każdym dzieckiem robiliśmy wszystko aby spało w swoim łóżeczku. Oczywiście były dni ze czasami lądowali w naszym łóżku ale nie za często. Wydaje mi się bardzo dziwne aby dzieci spały z rodzicami a czym dzieci beda większe tym trudniej będzie to zmienić.

U nas było tak, ze na początku synek spał w łóżeczku, zasypial przeważnie przy kamieniu, odkładałam go do łóżeczka i w nocy to karmieniu tak samo odkładałam go do łóżeczka, bardzo sporadycznie spał z nami, jeśli już to jak był przeziębiony i musiał z nami spać, albo nad ranem w łóżeczku się budził, a jak polozylismy go z nami to często jeszcze zasnął.
Później zaczęliśmy go usypiać na naszym łóżku, jak zasnął przenosilismy go do siebie i zaczął się taki okres, który trwał kilka miesięcy, zaczął się jak miał prawie półtora roku, że w nocy jak się przebudził to płakał i tylko pokazywał, że chce iść na nasze łóżko. U siebie czy nawet jak maż miał go na rękach to był płacz i nie mógł zasnąć, a jak go tylko położył na nasze łóżko to od razu zasypial. I tak było kilka razy w nocy, a często po pierwszej pobudce spał już z nami do rana, bo nawet odłożony do siebie wracał do nas jak bumerang:)
I uznaliśmy, że czas go tego oduczyć, bo im będzie większy tym będzie gorzej. A poza tym pojawi się niedługo maluszek, a pamiętam jak często w nocy karmiłam Szymka na leżąco i nawet zwyczajnie bałabym się, że się przekręci i spadnie na małego, a poza tym czwórka w jednym łóżku to już trochę dużo:)
I zaczęliśmy go usypiać u niego na łóżku i chyba to pomogło, zasypia i śpi u siebie przestał już wołać do nas dp łóżka, budzi się co noc, ale nawet nie trzeba brać go na ręce, Tylko przyjść i usiąść z nim na łóżku czy dać pić i kładzie się sam i śpi dalej.

Ja jestem przeciwna spaniu dzieci w jednym łóżku z rodzicami - i tego zamierzam się trzymać z własnymi dziećmi. Im dziecko starsze, tym ciężej będzie odzwyczaić. Sama jako dziecko spałam z mamą i pamiętam te dramaty, jak nagle musiałam spać w swoim łóżku :wink: Wolę oszczędzić tego moim dzieciom.

Synek ( 2 miesiące) śpi w swoim łóżeczko, albo gondoli. Czasem ucina z nami drzemki w dzień w łóżku. Zdarzyło mi się też, parę razy w nocy wziąć nad ranem do łóżka, gdy mąż pracował na noc… zdarzyło mi się to sporadycznie. Im częściej dziecko będzie spało z rodzicami w łóżku tym później będzie płacz że nie można odzwyczaić i rodzice nie mogą odpocząć albo mieć chwili intymności dla siebie. Poza tym uważam, że to dość niebezpieczne, przecież nie kontrolujemy swojego ciała podczas snu.

U mnie corka spala ladnie sama. Potem zaczal sie okres kolek i spala z nami. Od miesiaca ma dostawione lozeczko do lozka i spi wlasnie w nim. Na koniec nocy biore ja do siebie, a tak spi na swoim materacyku w swoim lozeczku.

Dziecko powinno spać samo w łóżeczku. Maluszki bardzo szybko się przyzwyczajają wiec jeśli pozwolimy spać dzieciom w naszym łóżku, zostaną w nim na długie lata. Spanie z dzieckiem jest też niezdrowe bo przyjmujemy pozycje która nie zawsze jest dla nas wygoda .Po wyjściu ze szpitala od samego początku syn spał w łóżeczku i śpi w nim do tej pory. Nie raz miałam ochotę aby spała z nami , ale z racji że kupiłam monitor oddechu odkładałam go do łóżeczka aby było bezpieczniej .

Jestem mamą 3dzieci 5latka i bliźniaków prawie 3lata maja żadne z dzieci nie spało nigdy z nami w łóżku. Pierwszy syn jak się urodził miał łóżko blisko naszego i jak go nakarmialam zawsze odkładam nie miałam nigdy problemów gdy urodziły się bliźniaki syn jako najstarszy miał wtedy 2i pół roku trafił do swojego pokoju już z nowym łóżeczkiem doroslym i chętnie w nim spał nie budził się w nocy bliźniaki początkowo spadły razem w jedynie później każdy miał swoje bo się nie miescili bywało trudno były ulewania choroby kolki ale zawsze do swojego łóżka do spania w ciągu dnia można się tulic okazywać uczucia a w nocy się śpi i każdy ma łóżko swoje żeby się wygodnie wyspać tak im tłumaczyłam w tamtym miesiącu zmieniliśmy im łóżka teraz mają piętrowe i są bardzo zadowoleni

Zosia spi z nami od 3 miesiaca. Jest to dla mnie wygodne bo budzi sie trzy razy na karmienie wiec mam ją obok. Poza tym lubie miec ją blisko a za jej usmiech z rana po przebudzeniu oddam wszystko. Niestety tez są minusy takiego przyzwyczajania. Zosia spi od 20 a my kladziemy sie pozniej. W obawie ze sie obudzi i spadnie z lozka ogradzamy ją czym sie da i co chwila sprawdzamy czy spi. Sa plusy i minusy

Czyli jednak zdecydowana większość z was jest przeciwna wspólnemu spaniu mamy z dzieckiem. Tak naprawdę to chyba Jeden artykuł mówi o tym, że to pozytywne dla dziecka, a większość jednak twierdzi,że nie powinno się spać z maleństwem.
Dziękuję za Wasze opinie

Nasz synek spał super w swoim lozeczku - usypialam go u nas i przebosilam do lozeczka, pozniej zaczal sam usypiac w lozeczku .spał sam do pierwszego mleka (czyli 6-8rano) , pozniej juz go bralismy do siebie. Ale od czasu ostatniego ząbkowania nie ma szans na lozeczko spi z nami, nie wiem dlaczego mu sie tak bardzo zmieniło. Dla mnie to żadna wygoda a wręcz przeciwnie. Ma swoje miejsce od ściany ale jak tylko wyjde w nocy do toalety to ląduje obok tatusia i nie ma bata zeby go przesunąć czy wyciągnąć spod niego swoja poduszkę…
Więź buduje sie w dzien spędzając razem czas, w nocy tylko przyzwyczajamy dziecko do spania z nami i tak jak dziewczyny pisza pozniej jest bardzo ciezko oduczyc… A co za tym idzie im starsze dziecko tym my mamy z facetem mniej swobody i komfortu. A wiadomo rodzic tez człowiek i nie chce sie ukrywać po kątach chociażby z sexem.
Na święta maly dostanie nowe łóżko tylko dla siebie i mam nadzieje ze nie bedzie żadnych problemów z spaniem.

Myślę, że dopóki dziecko jest karmione piersią to może spać z rodzicami. Kwestia wygody również dla mamy. Jeśli rodzić postanowi, że dziecko musi spać osobna to niestety trzeba być w tym konsekwentnym, bo inaczej oduczanie będzie ciągnęło się w nieskończoność.