Słoiczki dla niemowląt

Ciekawa jestem jakie słoiczki dla niemowląt polecacie?
Macie jakieś doświadczenia? Hipp, Bobovita, Gerber? Co smakowo o nich uważacie?

My stosowalismy wszystkie firmy. Julek jadł wszystko a najbardziej coś co było z ryba. Teraz Zadko kupuje. Na święta wzięłam mu 3 obiadku i szczerze nie pamiętam z czego.

Ja sama gotuję i robię obiadki i deserki dla maluszka, także żadnej z firm nie polecam :slight_smile:

porównując sładny podobna najlepsze są z HIPP ale ja nie podawałam, bo synek tego nie lubi ale gdy kupowałam na próbe brałam z HIPP, bobowita i gerber. Skoro jest to dopuszczone to znaczy ze nie jest mega trujące ale wiadomo ze nie wszystko co sprzedają dla dzieci jest zdrowe :wink:

Moja Córka je Gerbera i Bobovite, ale jakos tak czesciej jednak staram sie jej kupowac Gerbera, bo ta firma bardziej mnie przekonuje.

Chce jej gotować przede wszystkim, ale czasem coś bym chciała jej kupić też i właśnie się zastanawiałam :wink:

Martq, a masz sprawdzonw źródło skad będą pochodzic owoce i warzywa? Bo ja tez tak chcialam, ale nie mam sprawdzonego doatawcy, troche mi sie udalo gotowac jak jeszcze w ogrodku u nas cos obstało, ale teraz zimą to niezbyt.
A jak ostatnio dałam małej troche “zwykłego” banana to jej sie cale ustka zaogniły i miala wokol ust jedną wielką czerwoną plamę. Wiem, ze to od tego banana.

O kurcze :frowning: takie sprawdzonego to nie mam za bardzo, ew co tam mama pomrozila muszę zapytać, koleżanka mi w sumie doradzała żeby sobie ogarnąć takie rzeczy,że zima nie będzie. . myślałam jeszcze o produktach bio z Lidla?

Zapytaj, może dostaniesz ekologiczne warzywa w sklepie ze zdrową żywnością. U mnie w takim sklepie można kupić warzywa np. marchewkę, ziemniaki, pietruszkę, seler, buraki z certyfikatem. Czasami danie ze słoiczka jest zdrowsze, niż samodzielnie przyrządzona zupka z marketowych, niestety często sianych warzyw. Co do banana, słyszałam, że małemu dziecku przed obraniem należy sparzyć skórkę.

co do banana to jak gotuję płatki, dorzucam do nich plasterki banana i gotuję całość. Może dziwne, ale surowego jeszcze córce nie dałam.

Próbowałyśmy Hippa i Bobovitę - oba smaczne z dobrym składem, ale słoiczki u nas są okazyjnie. Dzisiaj ugotowałam rosołek na króliku, marchewce, selerze, porze i pietruszce. Do tego osobno ziemniak obiadek pycha :slight_smile:

Ja częściej podaję deserki niż obiadki to wcina wszystko a z deserów fajne są bebiprima czy jakoś tak z Lidl. Jest kaszka na noc lub brzoskwinia morela i jogurt ciekawe połączenia ale szczerze na sklod nie zerklam co słoiczek żeby nie popaść w paranoje

Obiadki raczrj gotowalam sama od początku mimo że nie nam swoich warzyw czy mięsa ake uważam że to przesada. Mieszkam w dużym mieście w końcu i rąk musiał jeść yo co wszyscy. Gdyby się może coś działo to inaczej ale wszystko było w porządku… Obiadku ze słoiczja podawałem sporadycznie najczęściej hipp czasem gerber. Mój w tym wieku wybredny nie był. W okresie zimowym często podawałem deserki ze słoiczka najchętniej hipp synek je uwielbiał

Ja gotuje sama, ale i sloiki sie zdarzają. Co do banana i innych cytrusowych, mozna umyc czy sparzyć skorkę ale to i tal nie zdejmie całej chemii wiec najbezpieczniej obierajac np banana robic to tak aby nie dotknąć miąższu. Ja otwieram dwoma rekami, wyłupuję na talerzyk, wyrzucam skorke i ide szorować rece. Odcinam koncowki i dopiero daję dziecku. Mandarynki myję szczotką do owoców tak samo jablka czy gruszki i inne i dopiero obieram w mandarynkach tez starajac sie dodatkowo nie dotykac tego, co podam dziecku.
Najwiekszym alergenem bowiem nie jest sam owoc tylko czesto przeniesiona na niego chemia z oprysków a w cytrusach są to silne srodki grzybobójcze, aby zaobiec pleśnieniu owoców podczas dlugiego transportu.

Co do sloiczkow, wszystkie sa przebadane pod kątem norm dla dzieci dlatego ja kupowałam rozne, choc u mlodszego zaden nie został zaakceptowany a przy starszym dziecku tylko gerber z rybą :wink: Hipp warzywne ma konsystencji pasztetu, dziwne i dziwnie pachną (wiem że dziecko moze to odbierać zupelnie inaczej, ale takie bylo moje spostrzezenie ) do tego owoce np morela ma dosladzaną cukrem co dla mnie jest dziwne, tak szanowna firma i ceniona przez rodziców, jesli ktos nie patrzy na skład, tylko ślepo ufa firmie, to nie lada rozczarowanie. Dlatego jaka firma by nie bylo zawsze warto przeczytać. W deserkowych typu manna z czymstam albo z biszkopcikiem chyba w 99%jest cukier. Cena z wyyzszej polki a zawsrtosc raczej dla kilkulatka jak dla mnie :wink:

Ja owoce daje albo swieze albo z tubki jakos ani przy starszym ani mlodszym nie kupowalam regularnie sloikowych owoców. Swieże wybieram bio z Lidla właśnie.
Banany to i dla nas samych najczęściej biore te Bio. Jako ze to owoc lubiacy kumulować syfki , to wolę doplacic tą złotówkę drozej za kg (bo taka najczęściej jest roznica) i miec ciut lepsze.

Ja próbowałam sama gotować i synkowi podawać ale wychodziło to średnio zjadał tylko troszkę albo wcale, chętniej jak było w bardzo płynnej postaci , ostatnio podałam słoiczek(zaczęliśmy d firmy Hipp) i zjadł wszystko co miał nałożone choć dostaje też trochę rybki czy mięska nie ze słoika i też zje

Córka była na słoika h z bobovity, a synek zaczyna od hippa. Ujelo mnie to że jest eko… Wiem wiem z tymi ekologicznymi produktami różnie bywa… Są smaczne… W niektórych deserkach jest dodatek cukru.
, i wiecie co nie zraza mnie to. Przecież nasze przetwory też mają cukier, ogórki, papryka, dżemy, komppty. Wiem że mówimy tu o żywności dla niemowlaka ale nie ma szans uchronić go całkowicie od cukru. W końcu dzieciątko też jakieś tam zapotrzebowanie na niego ma. Także wracając do tematu polecam hipp.

M.Ekiert od cukru każdego nie, bo laktoza jest w mleku, owoce tez sa pelne cukrow ale zlozonych. Od prostych cukrów moim zdaniem jak najbardziej mozna uciec.
Moje pierwsze dziecko do 1.5roku nie dostalo nic z cukrem prostym ani solą. Znalo wiekszosc przypraw swiata ale nie te dwie, wiec mozna :slight_smile: sytuacja zmienila sie gdy bylismy na wakacjach za granicą i tam posiłki byly juz solone, nawet te w dziale dla dzieci, zupy czy makarony czulam że nie są bez niej, zapewne stwierdzili że dzieci takich nie zjedzą i zapewne wiekszosc nie. Dlatego wtedy nasze dziecko pierwszy raz skosztowało potraw dorosle przyprawionych solą a i budyn slodzony jadł. Ale byl juz wiekszy niz dziecko majace 6 czy 7msc.
Sloiki wybieralam i wybieram tylko te bez cukru a przetworow wlasnych poza kiszeńcami nie podaję. Wlasnie ze wzgledu na sol i cukier. Wiec z tym że się nie da ja się nie zgodzę :slight_smile: Nie jestem jakąs nawiedzoną fanatyczką zdrowego zywienia. Obecnie starszak ma 3latka za miesiąc i jada słodkości czasami,ale to w zasadzie też tylko przez to, ze sami z mezem bez nich zyc nie umiemy, mimo iz staramy się np kupne ciasto jesc od wielkiego dzwonu i nie przy nim, ale jak ktos przyjdzie w odsiedzinyi przyniesie, to i on kawalek dostanie jesli wyrazi chęć. Ale im dluzej bez takich reczy tym.lepiej dla zdrowych nawyków i malego organizmu. Jednak dziecko 2+ a kilkumiesieczne to ogromna różnica, mimo ze kazde powinno odzywiac sie zdrowo.i roznorodnie.

Jesli chodzi o zapotrzebowanie na weglowodany to owszem, dziecko ma jak kazdy ale dostaje je w mleku oraz jako cukry zlozone w produktach niedosladzanych.
I ja dla kilkumiesieczniaka tego sie trzymam :slight_smile: zwlaszcza ze podajac zywnosc w sloikach nie trudno wybrac te bez cukru :slight_smile: i zdecydowanie wolałabym wziac Gerber czy Bobovita bez cukru niz Hipp bo bio ale z cukrem gdybym.kupowala owocowe sloiki a nie dawala po prostu owoce i swoje desery.

Dziecko trzeba do smaków przyzwyczajać. Moi rodzice mają ogródek, więc od nich bierzemy owoce i warzywa. Obiadki i deserki robimy sami. Synowi słoiczki podawałam w ostateczności. Jeżeli podawałam to tylko z HiPP a.

Myśle ze takimi faworytami są Bobovita i Gerber
są starannie przygotowywane , smak jest delikatny No i różnorodność mieszanki warzywek jak i owoców to także fajna sprawa
Choć tak mówiąc o obiadkach czy deserkach dla maluszka to pewnie każda mama sie zgodzi ze nie ma to jak samemu przyrządzić coś dobrego dla naszych pociech :slight_smile: lecz nie każdy ma na takie gotowanie chociażby czas
Ale jeżeli chodzi o te najlepsze firmy to właśnie są moje dwa faworyty :slight_smile:

Ja gotuje sama wszystkie posiłki dla Malutkiej. Mam warzywa i owoce z własnego sadu i ogródka. Żeby nie gotowac codziennie, bo kto ma na to czas, to gotuje na caly tydzień i wlewam do sloiczkow i pasteryzuje. Takie sloiczki trzymam w lodówce i odgrzewam kiedy jest potrzeba. Sloiczki z owocami lub warzywami ktore zrobilam wczesniej, trzymam w zamrazarce i rozmrażam kiedy potrzeba.
Sloiczkow sklepowych nie probowalismy wogole.

Eresz ekstra! Ja mieszkam w bloku i niestety nie mamy ogrodka i zbytnio dostępu do takich owoców u warzyw. Teraz zaplanowalan, że u rodziców zrobię w tym roku ogródek z warzywami i jak będziemy jedziec to będę się starała go ogarnąć :wink: