Ślinienie

Na ślinienie nie ma rady trzeba sobie niestety z tym jakoś radzić.Ja zakładam ciągle śliniaczki i wycieram buzię czymś delikatnie,też właśnie nie wiem skąd się tyle śliny bierze u takiego małego dziecka.

Sinianki dostały raptem “produkcyjnego kopa” a malec nie nadąża z łykaniem całejn śliny

Niemowlaki się ślinią bo jeszcze nie potrafią dobrze śliny połykać - tak słyszałam w jakimś programie. U nas też 20 śliniaków i ciągłe wycieranie buźki. Na to chyba jeszcze nikt nie znalazł lekarstwa :frowning:

Didisia super określenie ,ślinianki dostały produkcyjnego kopa,i nic na to nie poradzimy - śliniaki i pielucha i czekać aż przejdzie

Mała ma 9 miesięcy i ślinienie ustało,mam nadzieję,że już nie wróci :slight_smile:

Asiu przy następnych ząbkach pewnie sie pojawi…

Daria,pewnie tak. Teraz jeden ząbek wyszedł to chyba dlatego ustało.

Na ślinienie nic nie pomoże, smoczki też sprawy nie załatwią, bo ślina leci pod nim. Dobrze działa tylko śliniaczek i częste obcieranie buzi dziecka.

a u nas jak było ślinienie tak jest:) a ząbków brak

Li_28 nie martw się ząbki na pewno wyjdą. Mój syn zaczął się ślinić jak miał 2 miesiące, a zęby mu wyszły w 10/11 miesiącu.

slinienie dlatego jest bo dziecko też wszystko wsadza do buzi i slinianki wtedy jeszcze więcej produkują sliny. Slinienie to nie koniecznie oznaka że zęby idą:) pediatra mówiła że tak jest bo dziecko ma receptory poznawcze najlepiej rozwinięte w buzi dlatego też niemowlaki wszystko chcą wkładać do buzi bo tak poznaja kształty i struktury przedmiotów:) mój synek slini się praktycznie od 3 miesiąca, teraz ma 6 i wyszedł mu 1 ząbek:)

To by się zgadzało:) mój mały najwięcej produkuje śliny kiedy wkłada rączki lub zabawki do buźki.

ja tez wycieram stale buzke i czesto zakladam sliniak bo inaczej cale ubranka sa mokre i boje sie zeby maly sie nie rozchorował

My zakładaliśmy śliniaki, które trzeba było bardzo często zmieniać.

Bardzo praktyczne są śliniaki podszyte od spodu ceratką, wtedy ubranka są bardziej chronione

a u mnie maluchy jak były młodsze dużo bardziej się śliniły mimo, że ząbków nie było widać a teraz jak te ząbki wychodzą to nie zauważyłam jakiejś większej produkcji śliny. Dużo racji jest więc w tym, że małe dzieci chyba nie potrafią całej wyprodukowanej śliny połykać. Fakt, że zdarzy się (jak to didisia napisała) produkcyjny kop ale nie jest tak, że muszę mieć pieluchę cały czas ze sobą jak to wcześniej bywało.

Ulka tylko zwróć uwagę na to że jak taki ceratkowy śliniak nosi maluch dłuższy czas, to zwyczajnie skóra na piersiach nie oddycha, mimo że jeszcze jest warstwa ubranka.

Ja zakładam synkowi śliniaczek i często przemywam mu buzię a szczególnie brodą przegotowaną wodą i smaruję kremem aby nie doszło do podrażnienia.

Ja stosuję śliniaki ale to sporadycznie, niekiedy nadmiar śliny usuwam zwilżoną tetrową pieluchą. Szczerze powiedziawszy takie ślinienie w niczym mi nie przeszkadza, wręcz jest dla mnie urocze :slight_smile: często nazywam córkę małym śliniokiem :slight_smile:

Klio ja gdybym nie ubierała małemu śliniaka to dosłownie co pół godziny musiałabym go przebierać, bo to jest jakiś wodospad płynący z jego paszczy :slight_smile:
A ceratkowe stosujemy już tylko na wyjścia do znajomych.