Ślinienie

Musimy być cierpliwi :slight_smile: Kilka razy dziennie muszę przebierać synka bo tak strasznie sie ślini że wszystko jest mokre,śliniaki to samo.

My śliniaka nie zakładamy,zakładamy tylko do karmienia gęstszych pokarmów.Wycieramy małej buźkę chusteczkami delikatnie lub dajemy smoczek albo jakiś gryzak.

wychodza zabki, to norma ze Maleństwo się ślini.

Pieluszki tetrowe i podcieranie na biezaco buźki.

Jak ząbki wyjdą, problem minie sam :slight_smile:

Jak komus wygodnie to można zakładać sliniak. Ja synkowi zakładam tylko wtedy jak jemy owoce lub warzywa, ale teraz to tez nie zawsze. Wolę założyć mu pieluszkę tetrową. A buzię zawsze przecieram pieluszką i ubranko nie jest mokre.

Nie ma na to sposobu przy wychodzeniu ząbków to normalne zjawisko ! :wink: wystarczy używać śliniaków mój potrafił zmoczyć 4 dziennie bez obaw teraz już ma 7 zębów a i tak nadal się ślini

Nasz synek bardzo się ślini- tak bardzo że ślina leci strumieniami :wink: na to chyba nie ma żadnego dobrego sposobu bo jest to całkiem normalne zjawisko- my wycieramy go chusteczkami higienicznymi, ale i tak po chwili znowu ma mokrą buźkę :wink:

jesli chodzi o ślinienie to przy dziecku zaqwsze jest pieluszka tetrowa ,którą co jakis czas ślinkę wycieramy :slight_smile:

Śliniaki, pielucha tetrowa no i krem na brodę, żeby nie robiły się krostki.

Ja synkowi zakładam śliniaczek taki z rękawkami aby nie miał mokrej koszulki. Często przemywam mu brodę i usta przegotowaną wodą i smaruję kremem dla niemowląt aby nie miał podrażnień.

U nas śliniaki nie wyrabiają już. Do ślinienia używam takich bawełnianych - ale i tak po chwile cały robi się mokry i pod nim ciuszek również. Czasami zakładam mu pieluszkę tetrową pod szyjkę i smaruję tak jak poprzedniczki kremem brodę. Jest nawet taki specjalny krem z Biodermy do pielęgnacji skóry wokół ust. Stosowałam go przy starszej córce która cały czas miała krosteczki właśnie po ślinieniu.

Najlepiej się sprawdzają u mnie śliniaki z jednej strony bawełniane, a z drugiej mają ceratkę, dzięki czemu bluzeczka pozostaje sucha.

Boże to dla mnie temat na czasie!!! Juśka ma 4 miesiace i po prostu totalny ślinotok! mamy stale przy sobie pieluszke tetrową i bardzo często zakładam młodej śliniaczek :slight_smile: no ale też dla dzieciaczków starszych widziałam ostatnio bardzo fajny patetnt :slight_smile: jak byłam na rehabilitacji,to taki chłopiec miał pieluszke tetrową zawiązaną na szyjce jak chustę taką normalną,w trójkąt :slight_smile: fajny i wygodny patent! jak Judytka zacznie siadać,to na pewno zacznę to stosować :slight_smile:

Na to nie ma rady :slight_smile: próbowałam śliniaków, ale przeszkadzały mojej córeczce kiedy leżała na brzuszku, ostatnio kupiłam w Tesco takie chusteczki na szyjkę zapinane z tyłu jak śliniak i spisują się na medal. Są mniejsze od śliniaka, a równocześnie " wyłapują" każdą kropelkę, która ucieka z buzi mojej córeczki :slight_smile:

Z ceratki są fajne, ale jak dla mnie i synka tylko do karmienia, są duże i raczej dla synka nie byłyby wygodne przy jego ruchliwości.

Częste mycie pysia i smarowanko, a no i szyjka. śliniaki obowiązkowo zmieniam non stop i tetra zawsze jest pod ręką codziennie zmieniana. ni o też przy tej nadprodukcji ślinki przemywam dziąsełka 2x dziennie

My do slinki używamy pieluszek tetrowych. Te sliniaki z ceratka to my używamy tylko do jedzenia. Na slinkę fajnie są bawełniane sliniaki.

U nas jak śliniaki bawełniane nie dają już rady to wspieramy się także pieluszką tetrową.

My mamy pod ręką zawsze chusteczki takie zwykle w pudełko i u nas one są wystarczające, niepotrzebny małej sliniak w dzień oprócz jedzenia :slight_smile:

Ja zakladalam sliniaki ale jak zaczely sie malemu robic odparzenia od faldek pod broda to pocielam stara flanelowa posciel w kwadraty i pozszywalam je by byly podwojne i zakladam tak jak sliniaka. Jak jest mokra to od razu zmieniam:)

Używaliśmy sliniaków, ale za duże ilości nam schodziły. Dlatego pieluchy tetrowe przecięłam na pół popodszywałam, aby się nie strzępiły i wiązałam w trójkątach pod szyjką. Buźkę wycierałam flanelą lub małymi ręcznikami. A buzie często przemywałam przegotowaną wodą z szarym mydłem. Dzięki temu nie robiły się krostki ani suche plamy na buzi. Ale żeby nie mylić z tym, że dziecku buzi nie smarowałam kremem, bo normalnie rano i wieczorem buzia była smarowana kremem.