Mój mąż od pewnego czasu mi mówi żeby spróbować seksu analnego. Mówi, że tylko raz. Jak mi się nie spodoba to nie będzie nalegał. Ja za tym nie jestem. Ale mąż będzie tak długo wiercił dziurę w brzuchu aż się zgodzę. Wiem, że jak już raz się zgodzę to będzie to chciał ciągnąć w nieskończoność. Na jednym razie się nie skończy. Dziewczyny co wy sądzicie o seksie analnym.
Ja nie mam zdania. Natomiast warto z mężem porozmawiać szczerze i wprost. Na pewno nie powinno być tak, że on teraz powie, ze to tylko jeden raz, a potem znów będzie wiercił dziurę w brzuchu. dodatkowo podobno, aby taki sex był przyjemny to trzeba się przygotować i odpowiednio do niego podchodzić. Inaczej to nei będzie przyjemne dla kobiety. Rozmawialiście szczerze o tym?
Ja kiedyś jak ktoś mi coś takiego proponował, to mówiłam “ok, ale najpierw ja Tobie włożę” i nagle temat się urywał
Bo faceci swojego tyłka bronią jak mało kto
Pchela ale mnie rozbawilas tym kometarzem :)))))
Aneta moim zdaniem powinnaś się zastanowić czy tobie to odpowiada i czujesz się z tym ok;)
Obecnie mam dwójkę małych dzieci i seks z mężem kuleje heh.
No nic czekamy na lepsze czasy .
Z mężem dogadywalismy i dogadujemy się w łóżku świetnie . Lubimy te same igraszki;)
Szczerze ?? Jak dla mnie seks analny jest w porządku i jest po nim mega orazm;)
Jednak zastanów się czy to u ciebie nie będzie na sile ,bo powinnaś się czuć przy tym komfortowo . Jeśli nie będziesz to nici z “zabawy”
Pcheła również się zgadzam że komentarz super. Ja kiedyś czytałam że trzeba sobie przemyśleć taki wybór bo to jednak nie jest tak jak nam się wydaje. Z jednej strony ścianki odbytu nie są na to przygotowane i może dojść do jakiś pęknięć i dolegliwości a z drugiej strony to dziwię się facetom bo wiadomo co z tej strony wychodzi i może ucierpieć na tym ich cewka moczowa. Radzę poczytać artykuły na ten temat żeby potem nie było niespodzianek.
Próbowałam kilka razy i mi się nie podoba zdecydowanie po pierwsze mnie boli po drugie jak dla mnie jest obrzydliwy że względu na to że ta sama droga wychodzi kal po trzecie nie czuje się wtedy komfortowo a wręcz zazenowana. Mąż długo jeszcze próbował ale się nie zgsdzalsm
Jak pisze weronika warto się zorientować dobrze w temacie wiadomo wszystko w granicach rozsądku
Jezeli nie chcesz nie zgadzaj się.
Ja raz próbowałam nic fajnego w tym nie ma jak to sie mówi “du.pa jest od sra.nia nie od ru.chania”
Pcheła też rzuciłam taki komentarz w stronę męża. I tak samo zareagował, że on nie da sobie niczego do tyłka włożyć. Siebie rozumie, ale mnie to już mu ciężko.
Aneta niestety często tak jest z facetami Ja bym w takim razie usiadła z nim w kuchni i zapytała się co to za różnica czyj to tyłek. że skoro ty masz się poświęcić to i on to może zrobić…
a serio to na prawdę przede wszystkim szczera i długa rozmowa. Facet też musi się do tego przygotować. to nie jest tak, że kobieta się wypina, a on wsadza. Trzeba odpowiednio nawilżyć, zrobić dobrą stymulację - czy on sobie z tego zdaje sprawę?
Nic na siłę zrobić nie może a jesli Ty się boisz i nie czujesz w tym nic fajnego to się nie zgadzaj w żadnym wypadku .
Swoją drogą w szoku jestem , ze są tacy faceci co na takie sprawy nalegają …zapytał raz i odmówiłaś także powinno dotrzeć jakie masz zdanie na ten temat a jeśli nie dotarło to porozmawiaj z nim od serca i powiedz , ze nie wyobrażasz sobie tego i tyle . Są zdania podzielone na ten temat jednym sie podoba a wiekszości NIE i myślę ze ot nic dziwnego … sama bym się na to nie zgodziła …jesli to co ma mu nie wystarczy no to cóż będzie musiał z tym żyć
Ciekawie co powiedzieliby panowie, gdyby to im zaproponować Ja jestem na nie, choć podobno wszystkiego w życiu spróbować trzeba. Sama sprawa dotycząca higieny tej czynności już mnie przeraża! No, ale wiadomo, kto co lubi
pcheła po pierwsze to nie pozwól jemu włożyć przyrodzenia tak od razu. Stopniowo niech zaczyna od jednego palca oraz użyjcie oliwki. Ponieważ twój odbyt musi się do tego przyzwyczaić.
P. szwarc - ale to nie ja pytałam, a Aneta Ale masz rację
Dlatego warto pogadać o tym szczegółowo i przygotować się, bo facet też musi wiedzieć jak to zrobić, aby nie zrobić krzywdy
Mój mąż rozmowę obraca w żart. Nie da się z nim poważnie porozmawiać. Za dużo nic nie chcę powiedzieć i tylko swoje zdanie bierze pod uwagę.
Aneta - to Ty też obróć wszystko w żart. A jak już się “napali” to go ostudź
Tak właśnie robię. Mam zamiar zrobić improwizację zobaczę jaka będzie jego reakcja. Może wtedy zdanie zmieni.
Raz w zyciu sie na niego zgodzilam. I nie powiem, bylo swietnie… Najwazniejsze to sie rozluznic i byc naprawde napalonym. Czy zdecyduje sie na to jeszcze kiedys? Raczej nie… A czemu? Bo jednak za bardzo mnie to odrzuca… Ta mysl, ze tylek sluzy tylko do jednego i nie chce tego zmieniac. Mimo to nie zaluje ze sprobowalam, bylo fajnie.
Dawno mnie nie było i widzę że temat się rozwinął
Ja nie próbowałam i mnie nie ciągnie. Mąż nigdy nie pytał więc jest ok u nas. A ogólnie do tematu to żeby sex był przyjemny muszą chcieć dwie strony. Więc jeśli Ty masz wątpliwości to się nie zgadzam A mąż powinien to uszanować. Niech eksperymentuje w pozycjach klasycznego sexu; ))
Dokładnie bo przecież można się kochać tak że on jest z tyłu ale trafia tam gdzie trzeba moim zdaniem taka właśnie pozycja powinna zastąpić seks analny.
Albo najlepiej na zająca kup mu książkę o pozycjach seksualnych - jak się nakreci to może tamto mu przejdzie