Sen przy zapalonym swietle

Moja córka nie dawno skończyła 5 lat i śpi przy zapalonym świetle. W żaden sposób nie mogę jej tego oduczyć. Próbowałam już w ciągu nocy wyłączać lampkę ale kiedy się przebudziła to był okropny płacz, który ucichł dopiero jak lampkę zapaliłam.
Całą noc przesypia ładnie sama w pokoju, nie budzi się a i z układaniem jej do snu nigdy nie było problemu bo zostawała sama i zasypiała po chwili.
Tylko jak ją tego oduczyć ? Miała któraś z Was taki problem z dzieckiem ? Czy nie przejmować się tym bo sama z czasem z tego wyrośnie ? Jakie są Wasz doświadczenia ?

Czy to zapalane światło było od małego? Jeśli tak to myślę, że będzie z tym problem…gdyż 10latka z mojej rodziny od małego zasypiała przy lampce i do tej pory tak jest.
Choć jeśli podjedziesz do tematu konsekwentnie i będziesz z dzieckiem rozmawiać,w końcu to 5-latka która dużo rozumie, pokazywać na obrazkach czy w książeczkach inne dzieci, które zasypiają przy zgaszonym świetle. Może warto jedną noc poświęcić i być przy łóżku dziecka.
Piszesz, że przesypia noce to może warto gasić w trakcie nocy, a gdy się obudzi za którymś razem to przyzwyczai się do ciemności.
Innym sposobem jest zakupienie gwiazdek fluorescencyjnych, które świecą w nocy…i np. patrzyłaby na te gwiazdki.

Mój synek od początku zasypia przy zgaszonym świetle ale córeczka siostry długo musiała mieć włączoną chociażby lampkę aby zasnąć. Siostra kupiła jej lampkę która świeciła bardzo delikatnie ale za to miała wbudowany projektor z gwiazdkami które tworzyły na suficie śliczny obrazek i mała była zachwycona. Natomiast później kupiła jej latarkę która zawsze była schowana pod poduszką i siostrzenica mogła ją włączyć kiedy np w nocy wstała i chciała pójść do toalety - i to się też sprawdziło. Może spróbuj z maleńką lampką lub latarką ( może kup jakąś fajną z ulubioną postacią z bajki którą Twoja córeczka bardzo lubi).
Polecam Ci książki o dziecięcych obawach przed spaniem w ciemności “Miś Małgorzatki” - śliczna bajeczka którą możesz czytać córeczce przed snem . Ta książka jest nie tylko śliczną bajką ale i pomoże córeczce oswoić się z ciemnością nocy.

klio69 tak córka śpi od początku przy zapalonej lampce. Spróbuję kupić te gwiazdki fluorescencyjne może nie dają dużo światła ale zawsze to już lepiej. Dużo z nią na ten temat rozmawiałam i właśnie nic to nie pomaga…zamierzam wrócić do tematu dlatego chce Was podpytać aby mądrze się przygotować.

annawianna fajny pomysł z tą latarką, kiedy gwiazdki nie pomogą dodatkowo dam jej latarkę :slight_smile:

Możesz też spróbować z taką małą lampką do kontaktu. Daje niewiele światła, ale jednak daje, dzięki niej córcia mogłaby stopniowo przyzwyczajać się do mniejszego światła w nocy. Pomysł z projektorem fajny, tak samo, jak z fluorescencyjnymi gwiazdkami, z tym, że u nas się to nie sprawdziło, bo żeby one świeciły to musi być naprawdę ciemno. A że wkładam tą lampkę do kontaktu na noc, to prawie ich nie widać. Moja mała budzi się na karmienie w nocy i dzięki tej lampce w kontakcie wystarcza mi takie światło, nie muszę zapalać nic dodatkowego.

Twoja córcia miała zapalane światło od maleńkości i powiem szczerze, że będzie ciężko Ci ją oduczyć spania bez światła. Możesz faktycznie spróbować projektora z gwiazdkami, czy jakimiś innymi kształtami i włączać do zasypiania. Może po tym, Twoja córcia dałaby się w końcu przekonać do spania bez lampki?
Ja np mam taką lampę z Biedronki - można ją np powiesić na czymś, ma 3 rodzaje oświetlenia, w tym jedno baaardzo słabiutkie. Jutro zrobię zdjęcie i Ci pokażę :slight_smile:

Również uważam tak samo jak dziewczyny. Jeśli Twoja córka od Małego zasypiała przy lampce bedzie Ci bardzo ciężko ją oduczyć od spania z lampką.

Pomysł z gwiazdkami wydaje się być świetny ale ja bardziej bym stawiała na stopniowe zmniejszanie jasności oświetlenia. Żeby nie był to od razu skok do ciemności tylko stopniowe przejście aż w końcu uzyskanie celu jakim jest noc w ciemności.

Wracając do małej lampki - to faktycznie widziałam takie ostatnio w Biedronce.

Moja córka jak się urodziła to przebywała ponad 2ms w szpitalu, w pokoju bez okien, gdzie 24h paliły się jarzeniówki. Obawiałam się, że może to wpłynąć na jej zasypianie w domu, ale obeszło się bez światła…i jak dotychczas zasypia i przesypia nocki bez światła. Choć gdy czytamy wieczorową porą, to lampka zapalona musi być. Na wszystkie pewne niedociągnięcia, patrzy się z perspektywy czasu…ja np. usypiałam córkę w swoim łóżku, a potem przenosiłam ja do jej łóżeczka…w zasadzie jest tak do tej pory. Pokój już przemeblowany, czekam na łóżko i podejmuję “wyzwanie” z samodzielnym zasypianiem (nie pierwsze i nie ostatnie zapewne)…:slight_smile:

Trzymam za Ciebie kciuki, za konsekwentność i zamierzony rezultat!

Moim zdaniem problem zasypiania dziecka przy zapalonym świetle jest dość powszechny. Proponuję wypróbować następujące sposoby:

  1. Projektor - nawet dla takiego 5latka jest to dobra i przydatna rzecz. Rozumiem, że córeczka zasypia przy zapalonym świetle, a gdyby tak pójść na kompromis i zamiast światła włączyć projektor? Poruszające się gwiazdki na suficie, misie czy inne postacie z pewnością ułatwiłyby jej zasypianie i być może pomogły na problem zapalonego światła.

  2. Rozmowa - a może Twoja córeczka po prostu się czegoś boi? Mało to jest potworów czyhających w szafie albo pod łóżkiem? Moim zdaniem powinnaś szczerze z nią porozmawiać, a nuż się uda. Jako dopełnienie rozmowy polecam grę “Potwory do szafy” (jeśli to w tym tkwi problem) - łatwa i prosta, a ma walory terapeutyczne.

  3. Bajki terapeutyczne - możesz je kupić w każdej księgarni, albo wymyślać sama. Jeśli zdecydujesz się na tę drugą opcję pamiętaj o kilku ważnych aspektach:
    a) bohater główny powinien być dzieckiem, albo zwierzątkiem w wieku zbliżonym do wieku córeczki, może też chodzić do przedszkola - tylko nie może mieć tak samo na imię!
    b) powinien mieć podobny problem jak Twoja córka;
    c) powinien być zaradny i posiadać umiejętności (bądź zdobyć je w trakcie bajki), które pomogą mu uporać się z kłopotem,
    c) drugoplanowi bohaterowie mogą pomóc mu w rozwiązaniu tego problemu.

To tak kilka najważniejszych spraw :slight_smile:

ile ja już z nią na ten temat rozmawiałam to nie policzę :wink: jedno jest pewne wiem, że raczej taki odruch zasypiania przy świetle ma bo po prostu innego sposobu nie zna (śpi tak od urodzenia) a ona jest nie chętna do poznawania nowości…i tu kółko się zamyka wiec muszę zastąpić jej to światło po prostu czymś innym troszkę dającym miej światła :slight_smile:
Projektor jest ok nawet mam taką poduszką - biedronkę (tylko u rodziców gdzieś na strychu muszę wyszukać ) dobrze, że podsunęłaś mi taki pomysł :slight_smile:
Zawsze przed snem czytam jej bajki na dobranoc może któregoś wieczora opowiem bajkę sama o takim małym bohaterze co to śpi bez lampki :wink:

Cieszę się, że choć trochę mogłam pomóc :slight_smile:

Wiecie dzisiejszej nocy mała spała ze mną w łóżku bo jestem u rodziców bez męża :wink: i pozwoliłam jej na taki wybryk hihi po warunkiem wyłączonego światła i o dziwo nie było problemu i spała ładnie …ale obok mnie.

Iwona tylko żeby się nie okazało, że wpadniesz z deszczu pod rynnę, Bo za chwilkę okaże się, że Mała śpi przy zgaszonym świetle ale pod warunkiem, że będzie spała z Tobą. Bo jeden problem zastąpisz drugim. :slight_smile: Jeśli Mała idzie na takie ustępstwa z światłem to może spróbuj jakąś inną nagrodę i spróbuj opowiedzieć bajkę właśnie o małym bohaterze i świetle. Może tak się uda. :slight_smile:

Dziękuję za podpowiedź i owszem już się nad tym zastanawiałam właśnie aby nie było tak, że beze mnie nie zaśnie albo światło albo ja…dziś spróbuję z opowiedzeniem bajki i zobaczę jak sobie poradzi…

Iwona jak widzisz sposobów jest wiele, warto podejść do nich konsekwentnie i nie poddawać się :slight_smile: i wyrzucić ze swojej głowy myślenie…nie uda się, bo na pewno się uda!

Ja obecnie jestem nad morzem z rodziną, łóżka są połączone i córka zasypia albo z rączkami na mojej szyi, albo przytulona do misia po wcześniejszym czytaniu bajek lub opowiadaniu historii dnia codziennego. I uwielbiam to spanie z nią, gdy mogę się przytulić do tego ciepłego ciałka, złapać za rączkę…chwytam chwile :slight_smile: Gdyż gdy wrócimy do domu to montuje łóżeczko bez szczebelek i zaczynamy nowy etap samodzielnego zasypiania :slight_smile:

Dziewczyny nie udało się z tym projektorem…córka poszła z nim spać bez lampki ale w nocy obudziła się z płaczem…więc jak na razie u nas bez zmian :frowning:

moja kolezanka miala ten sam problem ale z 4 letnim chlopcem. ogolnie bał sie potworów i pomogło powiedzenie ze jak potwór przyjdzie i bedzie zgaszone swiatlo to go nie znajdzie bo bedzie ciemno. pomoglo i od tamtej pory spi bez lampki

Uważam ze Twoja córeczka wyrośnie z tego ale można jej pomóc tak jak inna panie pisały stopniowo zmniejszając ilość światła.moje dziecko często zasypialo przy piosenkach a teraz nie musze właczac usnie bez.

może wytłumacz na podstawie misia lub lalki (ulubionej zabawki) że jak się światło zgasi to zabawka się lepiej wyśpi czy coś takiego . dziecko musi powoli przyzwyczajać się do bardziej dorosłych rzeczy. jest to już duża dziewczynka dlatego na pewno ci się uda ją jakoś powoli przestawić na ciemność w czasie snu.

Moja córka ma również 5lat i do niedawna zasypiala przy lampce ale odkąd jest dłużej jasno na zewnątrz nie potrzebuje światła i w nocy również go nie zapalam. Może niech Pani również spróbuję nie zapalac przy zasypianiu światła i zapytać córkę dlaczego potrzebuje go w nocy ewentualnie zamocować przy łóżku lampkę na dotyk którą córka sama będzie mogła zapalić w nocy i która zgasnie po ok minucie jak córka upewni się że wszystko jest ok:)