Ryby, orzechy, grzyby w ciąży

Ania, a mój gin kategorycznie zabranial jedzenia wątróbki…widocznie co szkoła to inaczej :slight_smile:
Najważniejsze to we wszystkim zachować umiar, zresztą ja jestem zdania, że organizm sam sygnalizuje nam czego mu brakuje :slight_smile: Ja na przykład miałam rózne fazy, a to non stop mleko piłam, a to orzechy łupałam, a to dzien w dzien nalesniki jadlam…

Można jeść wszystko ale z głową.
Jeżeli chodzi o ryby to jest tak samo jak z mięsem - najlepiej kupować je ze sprawdzonego źródła - mieszkając gdzieś nad morzem najlepiej prosto z kutra albo na bazarach w dni, w których przyjeżdżają dane ryby z kutra. Świeża rybę jest łatwo poznać, bo zawsze jest ona z głową - głową zawsze psuje się najszybciej, również gdy ryba jest wędzona dlatego nie kupuje się ryb bez głowy.
Ja mam to szczęście, że teść jest pasjonatem i przywozi mi ryby prosto z oceanu. Sam też wedzi na drzewie - niestety ryba wędzona ze sklepów (tak jak i mieso) jest wędzona chemicznie - to wedzenie nie ma już nic wspólnego z wedzeniem na drzewie ciepłym czy zimnym dymem.
Co do orzechów - zgadzam się z resztą dziewczyn - należy uważać z ich jedzeniem przy karmieniu piersią ale w ciąży są nawet wskazane.
Grzyby to myślę, że z pieczarkami możesz szaleć ale co do leśnych czy polnych bym się wstrzymała martwiąc o zatrucie.
A co do wątrobki to się nie powinno jeść ale… Watrobka zawiera bardzo dużo żelaza a bardzo często się zdarza przecież, że w ciąży lapiemy anemię… Poza tym pod wpływem temperatury nie ma szans na jakiekolwiek zarażenie.
Ryba wędzona nie jest ryba surowa, ponieważ rybę wedzi się na pierw na ciepło dajac temperaturę by scielo się bialko a potem na zimno dopiero by ładnie nabrala zapachu i koloru…

Najlepsza rybą wędzoną w ciąży (o ile nie masz cukrzycy ciążowej) jest makrela, jesli musisz jeść mniej kalorycznie to wędzony dorsz i bez obaw mozna je spożywać.
Z grzybami bym uważała, żeby jakiś trujak się wśród nich nie znalazł. osobiście spozywam podgrzybki i pieczarki pod różną postacią
Orzechy jak najbardziej są wskazane i opinie, ze spowodują w przyszłości alergię u maluszka to zwykła bujda.
Najważniejszą zasadą jest by miec umiar :slight_smile:

Zgadzam sie z Wami kobitki;-) najwazniejsze to zachowac umiar i jesc nie za dwoje ale dla dwojga;-)
Odnosnie watróbki to moj gin tez mi jej nie polecal z uwagi na to ze zawieraja toksyny i metale ciezkie.

he he co do jedzenia to mój Franuś był bardzo wymagający w ciąży :slight_smile: strasznie lubiłam rybkę ale w ciąży jak jadłam od razu musiałam odwiedzać toaletę bo organizm nie tolerował :stuck_out_tongue: więc tak jak mówią położne i dietetycy nie zaszkodzi ale z umiarem a czy nie " zaszkodzi" konkretnej mamusi to chyba trzeba jedynie wypróbować :slight_smile:

Ula u mnie z kolei moj organizm w ciazy nie tolerowal zadnego miesa. Nawet sam zapach mi przeszkadzal;-)

Ja mialam podobnie jak Patrycja na poczatku ciazy;) Zreszta na mieso nie mialam zbyt duzej checi, bardzo mi smakowaly owoce i warzywa, zwlaszcza jablka;)

Owoce nie są polecane w ciąży ze względu na (o dziwo) małe ilości składników potrzebnych dziecku, przyczyniają się tylko do cukrzycy ciążowej. Panuję opinia iż owoce i warzywa można jeść bez ograniczeń ale według najnowszych badań owoce należy ograniczać.

moim zdaniem jak wszystkie badania są oki to można jeść wszystko na co się m ochotę :slight_smile: oczywiście z głową :slight_smile:

Zgadzam sie z Ula, pozatym lepiej jesc owoce niz slodycze. Ja cukrzycy ciezarnych nie mialam, przytylam w ciazy 2kg a owocow jadlam duzo, wyniki super, nie musialam brac witamin dla ciezarnych. Nie zapominajmy ze nie tylko dziecko potrzebuje witamin ale my same tez, nie jestesmy tylko inkubatorami…

dziwne ze owoco są nie wskazane??, no coż kazdy mówi co innego, inni ze można jesz wątrobie a drugi ze nie wolno, tak to już jest, dawniej jak wychowywali to jakoś my żyjemy a teraz niektóre z tych rzeczy jest zabronione, np.nie wilno oblizywac smoczka,dawniej tak kazdy robił, nie wolno solic tak do ok 10mc, dziwne a jakoś żyjemy, no a kazda matka chce jak najlepiej i tak to już jest.moja koleżanka rzadko wychodziła z dzieckiem na spacerki bo albo wiatr, albo kropi itd i dziecko ma dopiero rok a juz tyle razy chorowało i brało antybiotyki nie ma co przesadzać. Mi też mówią ze za cienko ubieram synka a mimo to ma 7,5 miał tylko raz katarek przed zabkowaniem, i mam nadzieję że nie bedzie,a już ze często, i również sole mu posiłki,:wink: a w ciąży jadłam wszystko prucz wątrybki,i serków pleśniowych, no i oczywiście zero alkocholu.

Ula, ja też mam tak z rybą…a tak chętnie bym zjadła… Kinga owoce są wskazane jak najbardziej, nawet jeśli masz cukrzycę ciążową, ale w tedy wybierasz te, które mają niski indeks glikemiczny- bardzo ostrożnie z jabłkami, bananami i winogronami. Owoce przeciez mają takie same witaminy jak warzywa, a w większości wypadków witaminy z owoców sa lepiej przyswajalne. I musisz tez pamiętać, że nie tylko dzidzia ma dostać dobre czynnkiki, ale Ty też, bo inaczej organizm padnie i będzie niewydolny przy wzmożonym tempie swojej pracy

Zgadza się Didisia, ale cukrzyca ciążowa to rygorystycze przestrzeganie diety. Moja sioatra nie mogła jeść np.bananów, tylko jedno jabłko, winogrona odpadały…najlepsze były owoce suszone :slight_smile:

Kasi, wiem co to znaczy, bo sama mam

a ja zaś walcze żeby przytyć :frowning: i zawsze są jakieś problemy, jem bardzo duzo wszystkiego a nawet kilograma nie przytyl, no ale to juz nie ba temat:-P

Dziewczyny ja miałam cukrzycę. Z owocami musiałam uważać, ale warzywa mogłam jeść. Oczywiście owoce też, ale nie w dużych ilościach. Musiałam pamiętać też o regularnych posiłkach.

To przy curzycy, ale jak jest ok to mozna owoce jest spokojnie:) Ja nadal jestem zdania ze lepsze owoce niz slodycze, bo te sa zupelnie bezwartosciowe;)

Zgadza się Ania:-)
Jak ja miałam podejrzenie cukrzycy i zaczełam czytać co mozna jesc a co nie, to az się za głowe złapałam…

Zgadzam sie z Ania, lepiej jesc owoce i warzywa niz slodycze;-) szczerze mowiac pierwsze slysze zeby ograniczac spozywanie owocow i warzyw. Ja jem niemalze od poczatku ciazy owoce, nie ograniczam sie. Jestem tez tego zdanie ze jesli wszystko jest w porzadku to mozna smialo jesc owoce i warzywa. Szczerze mowiac nie wyobrazam sobie dnia bez owocow. Słyszałam od pani dietetyk ze powinno sie spozywac dziennie min.400 g warzyw i owocow w II i III trymestrze. Nalezy je jesc na surowo wtedy dostarcza sie sobie i malenstwu wiecej witamin i blonnika, albo tez w formie duszonej i na parze. Słyszałam tez ze warzywa oprocz tego ze oczywiscie sa zrodlem cennych witamin i skladnikow mineralnych, blonnika pokarmowego to takze zawieraja niska wartosc kaloryczna i mala ilosc tluszczow dzieki czemu unika sie znacznych przyrostow masy ciala. Owoce nalezy jesc co najmniej w 2-3 posilkach dziennie.

Przy pierwszej ciąży z owocami się także nie ograniczałam. Cukrzycy nie miałam i nie musiałam odmawiać sobie tych pysznych i pełnych witamin owocków.