Rozwój w brzuszku - muzyka

No cóż mój Maluch uwielbia Kiss-ów, geny tatusiowe:)
Uwielbia też jak mąż gra na gitarze i w tym widzę nadzieję na późniejsze usypianie dzidzi.

Ja mojemu synkowi prawie codziennie śpiewam kołysanki lub jakieś spokojne piosenki. Czytałam, że jak się przystawia słuchawki do brzucha dzieci tego nie lubią, także jak włączam muzykę to zawsze z komputera lub odtwarzacza i sobie leci. A tak na marginesie w ciąży mam awersję na głośnie dźwięki i wszystko generalnie przyciszam.

My słuchamy muzyki poważnej :wink: nie chcę robić krypto reklamy, ale ściągnęła fajną aplikację na telefon: nazywa się Good Night Little Mozart i staramy się jej słuchać codziennie wieczorem :wink:

Ja próbowałam z klasyczną, ale nie dało rady, rozdrażniała ona moją córkę. W sumie nie dziwię się, skoro tatuś słuchał metalu, a mamusia hh, rapu i reggae to czego wymagać od dziecka :slight_smile: Do tej pory najspokojniejsza jest przy dobrym samplu :slight_smile:

Ja małemu wieczorem puszczam muzykę klasyczną albo kołysanki, żywo na nią reaguje- najbardziej na nagranie “z lasu”, gdzie ptaki ćwierkają i wilki wyją :slight_smile:

No ja właśnie muszę spróbować z tymi odgłosami natury. Moja mama uwielbiała słuchać DeMono kiedy nosiła mnie pod sercem i mam słabość do tego zespołu zawsze jak coś mnie mecz to słucham właśnie ich.

słyszałam też że można dziecku puszczać muzykę jakakolwiek - w znaczeniu ulubioną mamy i taty, o ile będzie na nią dobrze reagować - powiedzmy 4-5 wybranych kawałków w kółko i podobno (zaznaczam - podobno) jesteśmy tym w stanie wywołać u dziecka pozytywne skojarzenia juz na etapie płodowym, i będą one na dziecko działały równie pozytywnie i uspokajająco już w okresie postpłodowym :slight_smile: coś na kształt eksperymentu z psami Pawłowa :slight_smile:

To działa na 100% ja tak mam, mój brat. Nie od dzisiaj wiadomo, że dziecko w brzuchu słyszy i zapamiętuję różne dźwięki:) a lubimy te piosenki które już znamy

Ja puszczam nam Mozarta bo to piękne utwory, spokojne i wyciszające.
Jeżeli jednak ten rodzaj utworów denerwuje mamę to nie ma on pozytywnego wpływu na dziecko (nie mogłabym słuchać szumu morza jak jest w przytoczonym przez burek 1234 artykule bo mnie to osobiście denerwuje).
Nie zauważam też aby mój synek reagował na puszczane fragmenty w specjalny sposób.

Czytałam zresztą na temat wpływu muzyki klasycznej bardzo ciekawą książkę w której opisano m.in. przeprowadzane eksperymenty na ten temat w tym badania nad głośnym „efektem Mozarta” i wpływem tej muzyki na rozwój inteligencji.
Tak naprawdę „efekt Mozarta” pojawił się w latach 90 kiedy to badacze z Uniwersyteteu Kalifornijskiego odkryli że za pomocą muzyki Mozarta udało się poprawić inteligencję studentów. Potem były kolejne badania które jednak nie potwierdziły tej teorii.
Jednak marketing ruszył pełną parą i ogarnął prawie cały świat.
Zresztą sama specjalnie patrzyłam na wydania płytowe i jest dużo płyt dla dzieci: „Mozart dla umysłu dziecka, Mozart dla bobasa” itp. Także łatwo zauważyć, że to jest po prostu wielki przemysł i mimo że te badania naukowe tego efektu nie potwierdziły to faktycznie utrzymało się przekonanie, że ta muzyka działa na rozwój inteligencji.
Natomiast owszem były tez przytoczone tam eksperymenty (przeprowadzone bodajże przez izraelskich naukowców), które potwierdziły że muzyka Mozarta może bardzo dobrze wpływać na rozwój wcześniaków i to lepiej niż utwory innych znanych kompozytorów.
Wydaje mi się że powinnyśmy słuchać tego co lubimy i co sprawia nam przyjemność.

Wierze jednak że utwory Mozarta przez to że są spokojne, mają dużo powtórzeń melodii w danym utworze i mogą faktycznie uspakajać dziecko i po porodzie gdy będziemy je puszczać mogą dziecko wyciszyć bo będzie to znana mu melodia niczym bicie naszego serca.

W telewizji był też fajny cykl, powtarzany chyba obecnie, pod tytułem „porody” (chyba na Polsat Cafe). Program polega na tym że kamera towarzyszy parom podczas porodu w polskich szpitalach (chyba głównie warszawskich) Jedna z par przyniosła do szpitala pluszaka którego jak się nacisnęło grał spokojną melodię typu muzyka klasyczna. Mówili że często kładli maskotkę na brzuchu i puszczali tą melodię synkowi.
Po porodzie mały strasznie płakał nie wiedzieli jak go uciszyć i położyli kolo niego pluszaka włączając znaną małemu jeszcze z brzuszka melodię – cudne było to że przestał płakać.

Także wg mnie mimo wszystko coś jest w „przyzwyczajaniu” dzieci jeszcze w życiu płodowym do słuchania jakichś melodii, które będą mu towarzyszyć „po drugiej stronie”.

Natomiast wpływ Mozarta na rozwój IQ dzieci nie został potwierdzony z tego co wiem. Jeśli ktoś wie coś więcej na ten temat, czytał jakieś nowsze badania na ten temat to podrzućcie na forum koniecznie.

Mam świetną płytę z kołysankami - muzyka instrumentalna dla maluszka w brzuszku. Mozarty i te inne :)korzystamy z Judytką kiedy jesteśmy same w domku :slight_smile:

M.Napierała a jaka to płyta?

Mi poleciła dzisiaj koleżanka “Mozart dla umysłu dziecka”, ponoć bardzo miła dla ucha i pewnie się pokuszę o jej kupno.

czytałam dużo, że warto już jak malec jest w brzuszku puszczać takie piosenkę później dziecko się przyzwyczaja do niej i jak sie urodzi to mozna puszczać i jest spokojniejsze :slight_smile:

O tak, Mozart for baby :slight_smile:

słuchamy tego :slight_smile:

oraz innej spokojnej muzyki jak odgłosy natury czy muzyka klasyczna

ja tez bardziej spiewalam maluchom niz coś wpuszczalam a dzis wiem ,ze to musialo miec znaczenie bo moj synus pieknie spiewa i zawsze jak jest niespokojny to spiewam mu i on momnetalnie sie uspokaja.Cos w tym jest

Ja puszczałam muzykę jak byłam w ciąży i mój synek strasznie kopal a jak włączyłam jakąś muzykę to był spokojny to samo jest teraz,gdy płacze i jest marudny niespokojny włanczam muzykę i od razu jest spokojny.Bardzo lubi słuchać muzyki,ale to większość dzieci tak maja :slight_smile:

Ja po prostu słuchałam takiej muzyki jaką lubię. Myślę, że też nie możemy się zmuszać do muzyki klasycznej jeśli jej nie lubimy.

Ja również slucham muzyki takiej jaka Lubie i w ciąży również to robilam min M zawsze mówił w ciąży proszę słuchać spokojnej muzyki klasyki i takiej tam ale to było tylko takie jego gadanie ile razy sam włączył jakieś techno kiedy ja odpoczywalam w salonie oczywiście nie głośno i powiem wam ze teraz iwia reaguje na co nie które utwory techno i główka chodzi jej w gore i w dol w takt muzyki :slight_smile:

Ja jestem ciekawa jak to będzie po porodzie i czy naprawde bedzie sie uspakajała przy znajomych dźwiękach. Nie puszczam sobie w ciazy muzyki klasycznej, ale piosenki które lubie i często je śpiewam :slight_smile:

profilaktycznie sluchamy z mezem i dzidziusiem w brzuszku muzyki ciązowej tzn klasyczna ale i uspokajajaca i przyjemna dla ucha sama melodia fajna :smiley: