nasz je w krzesełku sam nie siada ale w krzesełku siedzi i sie nie gibie na boki i siada tylko do jedzenie 2 razy dziennie na kila minut
Dzięki Paula a ile ma twoje maleństwo?
Nicole ponieważ karmiąc w leżaczku (pisałam na poprzedniej stronie) jedzenie spływa po tylnej ścianie gardła więc istnieje większe ryzyko zakrztuszenia, uduszenia, dziecko nie żuje prawidłowo jedzenia.
Zaczełyśmy próbować nowych pokarmów gdy córeczka miała 4,5 miesiąca ze względu na to, że nie chciała pić mleka ( jedynie przez sen) przez co była i nadal jest chudzinką. Teraz po miesiącu prób i błędów wkładana do swojego bujaczka otwiera buzie i kopie nóżkami z radości. Nie zjada jeszcze dużo, ale z chęcią próbuje nowych smaków i nawet mleko przestało być dla niej takie straszne. Jeśli jednak nie ma takiej potrzeby można poczekać choć uważam, że 7 czy 8 miesięcy to trochę długo
Ja nie czekalam az moja corka usiadzie. Mona niunia je jedzonko na pol siedzaco w bujaczku. radzi sobie fantastycznie, palaszuje ze smakiem a po wszystkim bawi sie lyzeczka.
Ciekawy wątek, na pewno zaczerpne z niego informacji, gdyż mój synek niebawem będzie miał 5 msc i nie rozszerzalam mu jeszcze diety, chociaż na pewno zrobię to lada dzień bo widzę jak wpatruje się we mnie kiedy coś przegyzam i on miele jezyczkiem i się slini na sam widok. Jego rączki zapewne dorwaly by wszystko i zaraz wyladowalo by to w jego buzi, zatem mam nadzieję że nie będziemy mieli problemu z karmieniem, jestem ciekawa tylko czy małemu będzie smakowało to co mu podam
Kaszki i inne które dawałam po 5.5 mcu jadła w lezaczku na pół siedząco. Natomiast blw zaczęłyśmy jak umiała siedzieć ale jesXze nie siadać sama , tzn krzesleko miałam pochylane ale ona podciągala się i siadała
Każda z nas musi ocenić czy jej dziecko jest gotowe na rozszerzenia diety. Mi się wydaje, że próbować oczywiście warto ale dopiero w momencie kiedy jesteśmy pewne ze bedzie to bezpieczne dla dziecka. Niestety fizjoterapeuci tez mają różne zdania na ten temat więc czasami warto zaufać zdrowemu rozsadkowi
Do samodzielnego siadania córy nie czekałam, natomiast głównie karmienie odbywało się na kolanach, moich, męża. Gdy naprawdę nie było jak to w bujaczku, który miał specjalną blokadę do jedzenia i inaczej się go nieco ustawiało. Z rozszerzaniem diety czekałam do 6 miesiąca i uważam, że to była dobra decyzja, wcześniej nawet o tym nie pomyślałam, ani nie zauważyłam by córka była na to gotowa. a to, że dziecko jest ciekawe co je mama czy tata to wcale nie musi oznaczać, że ma ochotę to zjeść, ono jest po prostu ciekawe. Tak samo byłoby ciekawe, gdybyś akurat malowała kredkami czy czytała gazetę.
Dokładnie tak jak pisze Kalina to, że dziecko patrzy jak jemy nie oznacza jeszcze, że jest gotowe do rozszerzania diety, przecież dzieci cały dzień bacznie nas obserwują, to zwykła ciekawość świata. Jednak warto poczekać aż dziecko skończy sześć miesięcy tak jak to jest zalecane, a nie rozszerzac dietę wcześniej.