Tylko potem dużo sprzątania po takiej zabawie jedzeniem:p
Też planujemy rozszerzanie diety metadą blw, jak się u Was to sprawdza?
Tez to planuje, ale jeszcze trochę czasu przed nami :)
I co z tego, że sprzątanie? Ile Ci to zajmie? Mokra ściera 1 min, sucha 30 sekund i po bałaganie :D
warto mieć krzesło z tą wkładką wyciąganą do wyczyszczenia (tam gdzie składziesz talerzyk), pod natrysk i po sprawie.
A dziecko nabędzie wprawy, aby samo jadło
ja... mimo, że dziecu daje np kaszkę do buzi, to daje sztućce do ręki - aby zapoznało się ze struktura i tłumaczę do czego służą.
dwarazyH, dokładnie, poza tym jak dziecko samo je, to nie musisz nad nim sterczeć cały czas, albo karmić. U mnie młody je, a ja ogarniam obiad, zmyję gary i przy okazji mam na niego oko. Kupę czasu oszczędzone, a sprzątanie to parę minut.:)
Dokladnie, ja akurat jem główne posiłki z dzieckiem. Jem obiad to dziecko je przy stole ale na swoim foteliku.
No sniadanie wiadomo jak jest kaszka, to ja daję łyżeczką, bo tego nie potrafi.
Ja starszemu na 3 dzień rozszerzania dałam marchewkę w kawałku to jeszcze było ok ale jak kolejnego dnia miał brokuł to już mi się cierpliwość kończyła. Więc miał karmienie mieszane. Ja podawałam łyżeczką a co się dało dostawał też w kawałku, np właśnie warzywa z rosołu.
Nie wiem jak teraz będzie, chciałabym aby szybciej syn sam jadł tylko czy mi starczy cierpliwości...
dwarazyH, my też małego do swoich posiłków sadzamy w foteliku przy stole i coś tam z obiadu z nami wcina. Do kaszki zaczęłam wrzucać np. chrupki kukurydziane, czy coś innego, żeby sam jadł, bo ostatnio nie chce, żeby go karmić łyżeczką.
Ja miałam z tomke tippiee faktycznie kilka razy go użyłam i może teraz z dwójka przyjdzie mi to łatwiej 😂 ale drugi raz bym nie kupiła
dwarazyh, o to to !
w ogole, dzieci ktore jedza same pozniej lepiej poslugija sie sztuccami
A to potem też kwestia rownieśników np w żłobku czy przedszkolu. Dziecko nabiera wzorców, które przyjmuje w placówkach, ponieważ tam je większość posiłków.
oczywiście, że super sprawa z blw i tez mamy to w planach, ale to sprzątanie 3 minuty to chyba jakiś mało brudzący posiłek.. u mojej siostry przy blw wszystko dookoła, cały fotelik, dziecko było w jedzonku :p jeszze jak fotelik plastikowy to nie ma problemu, pod prysznicem mozna umyć, ale ona ma taki z wkładką skórzaną z zakamarkami różnymi.. no miala trohe roboty po każdym jedzonku, ale nie poddała się :D nawet miala taki fartuszek dla maluszka zeby się nie pobrudził to później już nawet tego nie ubierała tylko w samym pampersie :p
Zależy jak się do tego przygotujesz i co dajesz do jedzenia.
Jeśli dasz dziecku jakiś makaronik w sosie pomidorowym to będziesz miała więcej do sprzątania niż jakbyś dają warzywa w kawałeczkach czy też pariweczke z chlebkiem.
ale tak szczerze, co lepszego ma sie do roboty ?
dziecko ma frajde je poznaje w ten sposob swiat . ile czasu zajmuje posprzatanie? wez mop szmatke i tyle. jak trzeba umyj dziecko.
inaczek sie nie nauczy nigdy jesc.
no chyba ze ktos karmi dziecko na perskich dywanach, to sory wiecej faktycznie czasu potrzebuje na sprzatniecie
klaudia, my też takich fartuszków używamy, fajne są, bo ubranko wychodzi prawie bez szwanku. Jakby było cieplej, to bym dziecko karmiła też tylko w pampersie. Fotelik mam również w taką wkładką ceratkową i materiałową, ale ona się ściąga i już jest tylko plastikowe krzesełko - młody nie narzeka. Stolik od krzesełka jest wyciągany, więc jak mocno pobrudzony to idzie pod prysznic. W razie potrzeby tak myję całe krzesełko. Karmię w kuchni, są kafelki, więc nie problem umyć, zresztą pies się tym bardzo ładnie zajmuje :D Młody wczoraj dostał zupę-krem pomidorową z makaronem, wszystko upaprane, a posprzątałam w parę minut. Kwestia organizacji. :) A jeszcze jak sobie policzę, że podczas kiedy młody je sam, to ja mogę coś ogarnąć w kuchni i sama zjeść, zamiast karmić jego, to już w ogóle wychodzi korzystnie :)
To u nas nie było takich dramatów ze sprzątaniem otoczenia, młody nie rzucał jedzeniem i jedyne co to pod krzesełkiem było brudno jak coś spadło. Fartuszek miałam z ikea ale szybko zrezygnowaliśmy a zwykłych śliniaków nie chciał, więc jadł bez.
Teraz chyba nawet trochę z musu będę musiała więcej stawiać na samodzielność bo będę miała dwóch do ogarnięcia. Podać jednemu i drugiemu, samemu jeszcze zjeść. No zobaczymy jak pójdzie :)
MałaZołza, u nas też z reguły jest tylko kwestia krzesełka do ogarnięcia.:) Na pewno jakoś pójdzie i będzie to korzyść dla obu twoich synów :)
Tez bym już chciala się z moim tak pobawić w testowanie nowości :p
Dla chcącego nic trudnego. Moja też bez śliniaka, najwyzej bedzie do przebrania, życie, to tylko dziecko.
Co spadnie to piesek posprząta :D a zabawa z jedzenia jest i wyboru tego co bardziej lubi, u nas króluje mięsko
DwarazyH, a u nas z kolei króluje pieczywo i nabiał. Chlebek i bułeczki to życie. A jak z twarożkiem to już w ogóle🙂