Rozszerzanie diety a słoiczki Babydream

widziałam je w sklepach supermarketach itd. ale jeszcze nie próbowaliśmy jakoś się wahałam

Paula, słoiczki babydream mogłaś widzieć tylko w Rossmannie, bo to jest firma rossmannowska :slight_smile:

Tak, słoiczki z warzywami i owocami, kosmetyki, woda dla niemowląt, pampersy z babydream to tylko w Rossmanie. Ja polecam zaopatrzyć się w kartę Rossnę. Zawsze parę groszy zostaje w kieszeni.

Dokładnie! Też polecam kartę Rossnę :slight_smile: Co 3 miesiące rabat zwiększa się o 1% (jeśli przez 3 miesiące kupimy jakis produkt dla dziecka albo kobiety w ciąży). I dodatkowe promocje dla posiadaczy tej karty… czasami to nie tylko pare groszy w kieszeni :smiley:

Ale czemu Was babydream nie przekonuje, bo jest tansze?:slight_smile:

Jeśli chodzi o markę babydream to mi nie przeszkadza… zaopatruję się w mleczko modyfikowane i pampersy z babydream oraz również parę słoiczków z babydream mieliśmy tylko mnie przeraził słoiczek ze spagetti dozwolony po 4 miesiącu… bo jeśli chodzi o marchewkę i inne takie podstawowe dania/deserki ze słoiczków to czemu nie babydream.

Ja również polecam kartę Rossnę. To nie jest tak, że marka Babydream mnie nie przekonuje, ja po prostu na początku rozszerzania diety mojemu synkowi wolę kupować firmy, które są sprawdzone. Zapewni słoiczki Babydream są robione z dobrych produktów, jednak jest to, jak dla mnie dość młoda marka na rynku. Gdy synek będzie miał gdzieś tak 10-12 miesięcy to pewnie mu coś smacznego podam, jednak teraz używam słoiczków Hippa, Bobovity (ona jest również tania, a z kartą Rossnę się opłaca jeszcze bardziej) i Gerberków. Drogie mamy, a podawałyście może swoim pociechom słoiczki Dizzy z Lidla? Jakie macie doświadczenia z nimi? Co o nich sądziecie?

Witam. Jako mama juz większego chlopaka:) bo rocznego wypowiem się na pytanie poprzedniczki. Z lidla słoiczków dizzy kupiłam raz. Deser ki wydają się bardzo wodniste i w porównaniu z bobovita smakują jak dla mnie sokami a nie owocami. Synek u dziadków dostał niedawno ryż chyba z kurczakiem - obiadek, podobno pachniało ładnie ale mały zignorował łyżeczkę i nic nie zjadł. Rzadko karmi my się ze słoiczków, staram się gotować. Do tej pory jednak, gdy okazjonalnie otwieraliśmy obiadki znikały one w całości. Cena niewielka , wiec w sumie opłaca się kupić po jednym - deser i obiad- samemu sprawdzić. Pozdrawiam

M.Lopuszanska dziękuję bardzo za opinię.

Nie wiem, ja jest ze słoiczkami babydream czy tymi z lidla, ale kiedyś trafił mi w ręce jakiś tani słoiczek z deserkiem (nie pamiętam już jaki) i w składzie nie było 100 % owoców, tylko dużo mniej i była też woda i zagęszczacz w postaci chyba skrobi ziemniaczanej. Więc ja już wolałam kupić bobovitę czy gerbera na promocji, z tym, że ja używałam słoiczków sporadycznie, a jak ktoś używa ich codziennie, to wiadomo, że już trochę można oszczędzić. W każdym razie na pewno trzeba czytać dokładnie skład na etykiecie.

Dokładnie tak! Skład na etykiecie to podstawa, u mnie nie tylko jeżeli chodzi o produkty dla dzieci, ale też jeżeli chodzi o dorosłych. Im krótszy skład tym produkt jest lepszy i mniej sztuczny.

no ja będę przez to przechodzic niedługo i się własnie zastanawiam jak to zrobić… kazdy chyba inaczej to robi…

Każda mama musi sama znając swoje maleństwo próbować. Wiem ze napewno nie poleca się zaczynania od deserów i słodkich rzeczy gdyż potem dziecko nie będzie chciało jeść marchewki czy brokułów. Ja osobiście zaczynałam od kaszki ryżowej. Na tym uczyłam synka połykac z łyżeczki i nie miałam dużego bałaganu potem. Zabawy mieliśmy co nie miara:) napewno pamiętaj, żeby był przy tym twój mąż i miejcie przygotowana kamerę. Minka dziecka jest niezwykła i myślę że warto mieć możliwość jej odtworzenia. A jednocześnie tata będzie się musiał trochę zaangażować:) a jeśli się nie mylę wypowiadalas się w innym temacie o mężu.

Ja po prostu sprawdzam sklad, a sloiczki babydream sa wedlug mnie bardzo dobre:)

no ja dzisiaj próbowałam…miałam ubaw po pachy…mały wiekszosc wypluł niz zjadł ale przynajmiej poznał nowy smak…co mnie najbardziej zdziwiło to domagał sie wiecej! tak się z niego smiałam :smiley: Buzia cała w marcheweczce xD

Super:) zdjęcie ku pamięci macie?:slight_smile: u nas niestety nie przechodziło to kolorowo. Mały długo się buntował. Powodz3nia

musze zgrac na dysk i wam pokaze

Mojemu nowy smak (marcheweczka) zasmakował. Jego pierwsze jedzonko łyżeczką i jadł jakby miał już w tym wprawę… gorzej było na drugi dzień, Tak mielił językiem, że pół jedzenia spływało po brodzie :slight_smile: A innym razem mieliśmy banana i myślałam że mu zasmakuje… ale tak się krzywił, jakby cytrynę jadł (fakt w słoiczku z bananem ukrył się sok z cytryny). A i już chce być samodzielny, zabiera mi łyżeczkę i sam chce jeść… :o

haha zdjęcie przeboskie :smiley: Mały słodziak :smiley: Mój to cały umazany w marcheweczce xD ale jaka kupke strzelił po takim jedzonku…to norma ze taka brązowa?? taka z lekka ze tak powiem dorosła…bo dziwna kupke zrobił taka jak zawsze zółtawo zielonkawą i taki no dosłownie klocek xD a te marcchewki duzo az tak nie zjadł bo podgrzewam mu z 2 łyczeczki takie plastikowe :slight_smile: a oto mój synuś :slight_smile:

Kupki po normalnym jedzonku będą wyglądały coraz bardziej jak osoby dorosłej. Może też się zacząć brzydki zapach kupki. Nie dziwi się też jakbyś na początku zauważyła niestrawione jedzenie w stolcu. Organizm dziecka musi nauczyć się trawic. A dzieciaczki sliczne:) macie z czego być dumne