Ginger998, A odciągasz tylko do uczucia ulgi? Bo w sumie tak powinno się. A na wypływ mleka, cóż, przemęczyć się z wkładkami. Bo chyba coraz bardziej będziesz rozwijać laktację. Przynajmniej moja teściowa karmiąc synów popełniała błąd, że do pustej, a potem noc w noc się męczyła, by piersi nie bolały.
Ginger musisz tak robić jak Ci napisałam, że odciągaj tylko do uczucia ulgi. Ani kropli więcej bo coraz bardziej nakręcasz laktację. Tak jak Ci napisałam dajesz sygnał, że mleka nie wystarcza dla Synka i piersi produkują na potęgę. Coraz więcej i więcej. Odciągasz do pustej piersi więc tak jakby mleka było mało bo dziecko ssie do pustej piersi. Wtedy organizm myśli, że jest za mało i dziecko nie dojada. Spróbuj kilka dni tak że odciągaj do poczucia ulgi za każdym razem kiedy piersi Cię bolą i są przepełnione a jak mleko cieknie ratuj się wkładkami już za kilka dni odczujesz różnicę i laktacja stopniowo będzie się normowała aż piersi będą produkować tyle mleka ile jest potrzebne dziecku i przestaną Cię boleć.
Popieram Kasię, wczoraj będąc na wizycie sama położna powiedziała, aby odciągać pokarm do momentu aż poczuję się ulgę, nie można też za dużo bo doprowadzi się do nawału pokarmu. Moje piersi po kilku dniach stały się obolałe i kiedy malutka zaczęła ssać więcej pokarmu ode mnie niż z butelki sama poczułam ulgę i piersi są teraz ok. W moim przypadku jak najwięcej przystawiać dziecko do piersi i jak najmniej do butelki.
Kasiu dziecko jak pisałam najada się i jeszcze dużo zostaje - bardzo dużo - staram się robić tak jak pisałyście ale też muszę uważać żeby nie doszło do zastoju i zapalenia - na to nie mogę sobie pozwolić. Nie miałam tego problemu wcześniej ale zasugerowałam się, że powinno się karmić lub ściągać co 3 godz no i się zaczęło. Teraz powolutku będę starała się tak robić aby unormować laktację albo będę oddawała do banku mleka kobiecego jeżeli mi się nie uda. Dzięki za wsparcie i rady dziewczyny.
Ginger998, rozumiem o co chodzi. Bo opisujesz dokładnie to, co z opisu robiła moja teściowa. Chociaż ona błędu nadal nie rozumie i dziwi się, że ja nie odciągam po karmieniu nic. Tylko u mnie ładnie i szybko się ustabilizowała laktacja, więcej problemu mam właśnie z odciągnięciem by malutka miała na jeden posiłek, gdy ja jestem poza domem. A czasem wyjść bez dziecka trzeba. W każdym razie teściowe też nie raz kończyło się zastojem i zapaleniem piersi. I przez to z 4 miesiące karmiła. I chyba przy każdym dziecku tak robiła…
Ginger po karmieniu rób chłodne okłady na piersi, to zmniejsza laktację
Jeśli jesteś zdecydowana… Napar z szałwii hamuje laktację - tylko z nim nie przesadzaj
Właśnie nie chciałam podsuwać szałwi, żeby nie zahamować laktacji na amen, ale może w małych ilościach nie zaszkodzi.
Dzięki dziewczyny , pomalutku zacznę działać.
Jestem dzisiaj trochę zmęczona mały po szczepieniu już drugi dzień jest marudny dodatkowo wizyta wszechwiedzącej koleżanki a wcześniej jeszcze kończyłam robić karuzelę - napiszę jutro na forum w odpowiednim wątku i się pochwalę.
Ginger spróbuj jeszcze z liściem kapusty, takim obitym. Powinien zmniejszyć obrzęk a tym samym pomoc uregulować ci laktacje.
A może zamiast odciągać po jedzeniu maluszka spróbuj przyłożyć ciepły kompres do piersi i delikatnie masuj, powinno przynieść ulgę i wpłynie nadmiar mleczka, później przyłoż chłodny… Mi to pomagało przy nawale, nie doprowadziłam do zastoju.
Ja przy tym największym pierwszym nawale piłam szałwię, ale nie wiem, czy to coś pomogło. Chyba działa jak się ją dość długo pije, a nie jeden czy dwa dni. Na szczęście dość szybko się laktacja unormowała. Robiłam chłodne okłady i ściągałam tylko do odczucia ulgi. Bez wkładek ani rusz i tuż przed karmieniem trochę musiałam odciągać, bo mleko za szybko leciało.
Ginger bo regularne ściąganie pokarmu pozwala rozkręcić laktację, ale jeśli jest już rozkręcona wtedy trzeba przystawiać dziecko a jak ono nie jest akurat głodne a piersi są nabrzmiałe i pobolewają wtedy koniecznie odciągnąć laktatorem do uczucia ulgi i koniec. Ty odciągałaś do pustych piersi i dlatego u Ciebie się laktacja rozszalała. Po karmieniu rób chłodne okłady.
Szałwia nie zaszkodzi w małych ilościach więc spokojnie możesz spróbować ale ostrożnie i nie dużo, żeby nie zahamować laktacji.
ponoć picie pepsi czy coli też powoduje zmniejszenie laktacji
U mnie akurat Pepsi czy cola są jedynym ratunkiem jeśli chodzi o zgagę jeszcze jakiś czas temu woda gazowana dawała radę teraz już nie
Mnie zgaga teraz w ciąży dopadła.. i wstręt do pepsi itp.. jednak postanowiłam się zmusić z myślą, że może pomoże.. jednak nie.. zgaga ciążowa to wyższy poziom... :(
akurat wstręt do pepsi to tylko na Twoja korzyść mamadokwadratu bo w tym duzo cukru jest ale z drugiej strony jak pomaga to sie pije