Pytania dzieci i odpowiedzi

Czy Wasze dzieciaczki zadają dużo pytań, typu a po co? A dlaczego? Jak odpowiedzieć malcowi na krępujące pytanie? Jak rozmawiać na trudne tematy, nad którymi się głowimy, żeby udzielić prostej i łatwej odpowiedzi maluchowi? Mile widziane przykłady :wink:

Na pytanie ,skąd się biorą dzieci?‘’ nie odpowiadamy bocian przynosi czy znajdujemy w kapuście tylko delikatnie np ,Gdy mamusia i tatuś się kochają wtedy się przytulają i stąd się biorą dzieci które potem mamusia nosi i grzeje w brzuszku’

Heheheh. Dobre.

nie mam w tej materii jeszcze doświadczenia ale wydaje mi się żeby odpowiadać zgodnie z prawdą tyle że odpowiedź dosttosować do wieku dziecka i odpowiadć jak najprostszym językiem żeby dziecko zrozumiało.
Ważne aby nie klamać i nie opowiadać dziwnych historyjek z czasów naszych prababci bo teraz dzieci dużo ze sobą rozmawiają i raczej nie chcielibyśmy aby się skompromitowało w szkole czy przedszkolu a w skutkach straciłoby do nas zaufanie a tego żaden rodzić nie chce.

Moja szybko z tymi pytaniami damsko męskimi zaczyna hehe za kilka dni dopiero będzie miała 4 urodziny,a już jakiś czas się dopytuje.Staram sie jej to jakoś mądrze wytłumaczyć,ale czasami to sama muszę się dobrze zastanowić co powiedzieć.Pytanie skąd się wzięła już jakoś przerobiłyśmy wytłumaczyłam jej to zgodnie z prawdą ale na tyle by jako czterolatka pojęła żadna kapusta nie wchodziła w grę z pewnością z biegiem lat nie raz bedzie wracać do tego i w w późniejszym czasie bedą to pewnie dokładniejsze dopytywania.

Ostatnio jednak mnie zastrzeliła swoim pytaniem siedzi i mysli…

Więc pytam się jej co tak myslisz,a ona do mnie:

-wiesz mamusiu tak się zastanawiam skąd akurat tatuś wiedział,że to ja,jak byłam taka maleńka jak ziarenko to jak poznał że dobrą Julcię wziął,a jakby się pomylił…

Maluchy są po prostu genialne. Już nie mogę się doczekać, kiedy moja zacznie mówić. :wink:

moja na razie nie zadaje pytań skąd się biorą dzieci…na razie:) za to zadaje sto pytań do sytuacji,podam na przykładzie…“gdzie poszła babcia” “a po co” “a czym pojechała” “a co mi kupi” “a kiedy wróci” itd
na tą chwilę nie mogę sobie przypomnieć pytań z tych zabawnych,ale jak sobie przypomnę to napiszę:)

Dociekliwość dziecka jest czymś pięknym, ale niewątpliwie meczącym :slight_smile: Jeszcze będąc w ciąży przeglądałam sobie w internecie różne książki. Tak trafiłam na tę pozycję - “Po co kotu wąsy. Czyli jak odpowiadać dziecku na trudne pytania”. Mam nadzieję, że nie będę musiała się do niej odwoływać i wymyślę coś równie sensownego :slight_smile:

Drugim takim pytaniem które mi się przypomniało z przykładu dziecka mojej siostry to: ,Mamo czy Ty też masz siusiaka?‘’ wtedy odpowiedź trochę krępująca zabrzmiała ,Nie mama nie ma siusiaka ja mam muszelkę, tylko chłopcy maja siusiaki’’ . Dzieci naprawdę są niesamowite w zadawaniu pytań :slight_smile:

Mója córka(17mscy) dopiero sie bierze za gadanie :slight_smile: na razie są to pojedyńcze słowa, mama tata, baba,i jakies tam jej własne wymyslone , potrafi tez odpowiedziedz na pytanie jak sie nazywasz?- mówi Llia :slight_smile: z pełną dumą i świadomoscią :slight_smile: umie tez naśladować niektóre odgłosy zwierzat. Coś tak myslimy że w wakacje to juz bedzie ostro nas maglowała. :slight_smile:

Przykład z dzisiaj:Adam 3 lata z kawałkiem i ja mama:

  • mamo a po co robisz sniadanie- bo synku jesteś głodny
    -mamo a dlaczego jestem głodny - bo nie zjadłeś sniadania
    -a po co jemy?- żeby brzuszek był pełny
  • mamo a nie pęknę?- synku na pewno nie
  • mamo a skąd mnie masz?- Adasiu mama z tatą bardzo się kochają i chcieliśmy Cie mieć w naszym życiu więc zamieszkałeś w moim brzuszku
    -mamo zjadłaś mnie?( AAAAAAAAAAA!!! ) - nie kochanie , zamieszkałeś w brzuszku bo mama i tata się przytulali
    -mamo to ja nie chcę Cię przytulać.- dobrze Adasiu
  • mamo mam piersi!! - synku piersi ma mama ty masz siusiaka ( pytanie padło i 2 poniżej kiedy rozbierałam synka do kapieli)
    -mamo a ty też masz ptaszka? - nie kochanie chłopcy mają siusiaki a dziewczynki piersi
  • babcia ma siusiaka?- Adam mówiłam przed chwilą że nie.
    -Mamo nie chcę jeść zupki - Adaś dlaczego?
    Zupa ma robaki - ??!!! Jakie robaki??? gdzie? - mamo tutaj! ( okazało się ,że to pieprz)
  • mamo byłem mały?- tak.
  • nie chodziłem ? - nie synku- mamo byłem zmęczony? - nie kochanie nie umiałeś chodzić …-Ahaaaa…
    I tak codziennie :slight_smile: Oczywiście są pytania po co jest trawa , dlaczego kot ma ogon , czemu rybka jest w wodzie, itd itp.

Mam taki fajny filmik jak moja córcia dostała nową ciuchcie ze zwierzątkami i oglądała opakowanie i pokazuje przez 3 minuty obrazki i pyta co to, co to, co to… To jest naprawdę słodkie, choć czasem bywa męczące, ale muszą dowiedzieć się wszystkiego. Teraz ma trzy lata i wciąż jest ciekawa świata.

Odpowiadam dziecku zawsze szczerze i zgodnie z prawdą. Synek jest tak dociekliwy, że w wieku trzech lat już wiedział skąd się biorą dzieci ponieważ tak nas męczył o siostrzyczkę lub braciszka, że “chciał nam pomóc ich zrobić” :slight_smile: a jak usłyszał, że rodzice sami muszą z tym sobie dać radę to zaczęło się - a jak to się robi?.. Pytaniami zalewa nas od rana do wieczora i często sprawdza mnie pytając o to samo dwa, trzy razy - więc nie opłaca się kręcić bo wyłapie wszystkie kłamstwa i potem zaczynają się pytania typu; - a ostatnim razem mówiłaś inaczej. Jak nie znam odpowiedzi na jakieś pytani to szczerze mówię, że nie wiem i idę sprawdzić np pytał:

  • a z jaką prędkością leci deszcz z chmur?
  • jak daleko jest księżyc od ziemi?
  • jak nazywa się stolica Madagaskaru? itp
    Na szczęście wyczytałam gdzieś, jak odpowiedzieć dziecku, które zamęcza cię pytaniami, a mianowicie na pytanie odpowiadamy - a jak myślisz, dlaczego tak jest/tak się dzieje? Dziecko zaczyna zastanawiać się a ty masz chwilę oddechu :slight_smile:
    Córeczka jeszcze nie pyta tylko mnie informuje “popat” “zobatz” “mama widzis” a do szczęścia wystarczy jej braciszek, który zaczął ją uczyć nazw państw co rozśmiesza nas do łez jak słyszymy " młoda skup się teraz mów Azerbejdżan"

Dzieci juz to maja do siebie że zadają bardzo dżo pytań czasami bywają krepujące a czasami zabawne. Moja córeczka ostatnio mnie zapytała “Mamusiu czy to prawda ze mnie przyniosł bocian bo mi tak zuza powiedziala”:slight_smile:

Kiedy córka dowiedziała się, że jestem w ciąży zadała mi pytanie “czy dzidziuś urodzi się przez siku czy przez dupkę?”, i usłyszała odpowiedź “przez siku”. Wiem, że z medycznego punktu widzenia minęłam się z prawdą, ale chciałam odpowiedzieć na to pytanie używając jej języka. Póki co nie drążyła tematu więc chyba nie była zainteresowana dalszymi wyjaśnieniami.

Dziś gdzieś słyszałam, że przeciętny 4 latek zadaje ok. 300 pytań dziennie… Czekam na ten dzień; DD

SamantKa może się okazać, że jak zacznie pytać w wieku 2 lat to skończy w wieku 8 :slight_smile: więc lepiej się przygotować na tą niewyobrażalną liczbę pytań no i odpowiedzi, które trzeba wymyślać na poczekaniu

Ja ze swoim dziś już 13latkiem pamiętam ten czas nieskończonych pytań ale dziś już nie mogę doczekać się na następne pytania mojego drugiego synka Jasia.

My wkroczyliśmy w wiek “Co to jest” Mała ma 2 latka a wszystkiego jest ciekawa, ja jej tłumaczę coś , jednak po chwili biegnie do męża i pyta o to samo :wink: czasami potem tłumaczy coś misiom;)

ja kiedyś pomagałam siostrze przy starszym synie jak była w ciązy, a jej mąż pojechał w delegację i młody zadał pytanie ciociu a co ja tu mam? stanęłam jak wryta bo mały miał wtedy (3 latka niecałe) i jak wyjaśnić mu że to sa narządy płciowe i że czemu dziewczynki mają inne (bo siusiają na siedząco) powiem Wam, że zaczęlam po prostu mu mówić co to i do czego służy bo nie miałam w głowie nić delikatniejszego, ale maluch siedział i słuchał i na koniec powiedział “ciociu ja wiem co to bo mi tatuś mówił, ale chciałem sprawdzić czy to prawda” normalnie wtedy opadła mi szczęka taki mały, a już taki cwany;)