Puszczanie dziecku muzyki klasycznej

Witam wszystkie mamy co sadzicie o puszczniu 4 miesiecznemu dziecku muzyki klasycznej ? Czy rozwija to umysl dziecka ?

Korzystnie na rozwój dziecka, według wielu badaczy, wpływa słuchanie muzyki Mozarta, jest ona bardzo bogata w wysokie częstotliwości. Badacze mówią nawet o zjawisku nazywanym „efektem Mozarta”. Okazuje się, że słuchanie utworów tego kompozytora rozwija potencjał umysłowy dziecka. Są to utwory uporządkowane, mające przejrzystą formę. Mamy tutaj wyraźny rytm i melodię. To wszystko ułatwia koncentrację i sprzyja zapamiętywaniu. Słuchając takiej muzyki, dziecko rozwija zdolności analityczne, matematyczne i językowe. Z kolei utwory Bacha czy Vivaldiego, które są bardziej żywiołowe i pogodne, pomagają w procesie uczenia się. Podczas słuchania tych kompozycji mózg pobudza się do optymalnego uczenia się.
Ja co prawda nie puszczałam muzyki dzieciom w tak wczesnym okresie niemowlęcym ale kiedyś będąc jeszcze studentka opiekowałam się dziećmi nauczycielki i u nich koniecznie było trzeba włączać taką muzykę…Córka ma 5 lat oczywiście włączam jej muzykę Mozarta dla relaksu, lubi słuchać :slight_smile:

My puszczamy dziecku muzykę klasyczną, szczególnie dobry wpływa ma tak jak napisała Iwona -Mozart. Pamiętam jak pracowałam w Anglii z dziećmi to wydawane były specjalne płytki Baby Mozart i były zachwalane przez wielu ekspertów.Muzyka Mozarta bardzo dobrze wpływa na rozwój umysłowy dzieci już od wczesnych dni.
Mój synuś fajnie się wycisza, zasypia przy muzyce klasycznej,więc jak najbardziej polecam puszczanie jej dziecku:)

Nie wiem jak to jest przy malym dziecku, ale slyszalam ze w ciazy dobrze jeszcze puszczac taka muzyke. Kiedys sprobowalam w samochodzie (nawet plyte kupilam) :smiley: niestety moj maly tego nie polubil bo tak zaczal kopac ze az bolalo :smiley: A jak wrocilam do swojej muzyki od razu spokoj :smiley:

ja ogólnie nie znosze muzyki klasycznej chyba ze w teatrze czy w jakims miejscu gdzie mi ona pasuje, a le w domu jak bym ją właczyła dla małego, a sama przy tym chodziła jak kłębek nerwów, to wcale by mu to nie pomogło w rozwoju;)

Ja mogę nie lubić i nie muszę słuchać ale czasami warto sie przełamać dla dobrego rozwoju dziecka :slight_smile:

Też czasami puszczam maluszkowi Mozarta, szczególnie przed snem kiedy jest trochę marudny- wtedy się wycisza i szybciej zasypia. Muzyki zaraz nie wyłączam lecz jeszcze przez pół godziny gra tylko robię troszkę ciszej.

Podobno dobrze jest słuchać muzyki, a raczej puszczać dziecku już kiedy jest w brzuchu. Ja jednak nie miałam takiej cierpliwości i szczerze… często zapominałam, bo “teoretycznie” dobrze jest puszczać przy określonych czynnościach bądź określonej porze - codziennie tej samej lub zbliżone (+/- pół godziny). Od urodzenia Synka wzięłam się jednak za muzykę klasyczną na serio i jest to obecnie część naszego wieczornego rytuału. Po kąpieli, do karmienia i usypiania dziecka puszczam mu zestaw muzyki klasycznej, są w niej spokojne utwory Mozarta, Bacha, Czajkowskiego itp… klasyka gatunku można by rzec! Uważam, że ma to pozytywny wpływ na Synka. Muzyka jest spokojna, puszczana nie głośno wycisza. Poza tym fajnie kiedy dziecko ma uporządkowane pewne ważne w dniu momenty i puszczanie muzyki, np. przy usypianiu może być może jednym z nich. Jeśli zaprocentuje to na przyszłość to super, jeśli nie - pomaga nam przynajmniej teraz w wieczornym usypianiu :slight_smile:

ja wole dziecku spiewac spokojne stare piosenki przy okazji uczy sie słownictwa

Ja też nie lubię klasycznej muzyki ale mam podobne zdanie jak iwona, warto dla dziecka to zrobić, w czasie ciąży już można, podobno później dziecko się uspokaja słysząc ją na zewnątrz.

Donnavito chyba tez bede wolala spiewac niz sluchac klasyki :smiley: ogolnie jak slucham muzyki ktrej nie lubie to strasznie sie irytuje :smiley: wiec wole odpuscic klasyke

no własnie, a poza tym pokolenie nas mam jest inteligentne, a nikt nam raczej nie puszczał Mozarta od życia płodowego, ja pamietam z e w szkole nie było w ogóle dysleksji itp., 3 błędy to dwója i nikt sie nie patyczkowął, a dzieci jakos sie uczyły, bo szanowąły nauczycieli

A ja od czasu do czasu lubię posłuchać, mam kilka ulubionych to i córa słucha, ale jak męża w domu nie ma, bo on nie znosi :stuck_out_tongue:
Na pewno nie zaszkodzi, zarówno muzyka klasyczna, jak czytanie dzieciom świetnie wpływa na rozwój.
Donnavito trochę racji masz, choć to i tak dużo indywidualnie zależy od dziecka i od rodziców, ile uczą, wymagają itd.

Donnavito masz Świeta racje :smiley:

bo inteligencja nie zalezy przeciez od tego czy dzidzius słucha Mozarta, to niby Mozart skad sam był taki mądry?

Dokladnie :slight_smile: inteligencje odziedzica sie po rodzicach hahaha :smiley: Nie a tak serio, naprawde uwazam tak samo, nie ma co laczyc tego z muzyką, ewentualnie moze to ze dziecko psokojniejsze? Ale gdyby inteligencja zalezala w duzej mierze od tego czego lsuchamy to ja nie wiem co by bylo z moim malym, bo moj maz katuje mnie ciagle gupim hip hopem i rapem hahah :smiley:

no cóz, polski rap i hip hop ma całkeim madre teksty i łaciny poduczy, a obcy …moze pomoze osłuchac z angielskim, w koncu to muza gdzie bardziej sie mówi niz śpiewa, wiec lepiej zrozumiec słowa

ja zdecydowanie wole amerykanski rap :smiley: co nie zmienia faktu ze od sluchania muzyki wydaje mi sie ze bardzije inteligentna czy glupia nei jestem hehe

hehe, no ale jak juz sie cokolwiek puszcza dziecku to można sobie dorobic ideologię:), ja tam na angielskich piosenkach uczyłam sie wymawiania słów angielskich w szkole

cóz, dla mnie muzyka klasyczna jest dopuszczalna w zasadzie tylko w odpowiedniej oprawie- teatr, opera itp., ale w domu tak do dresu i pieluch to jakos mi nie pasuje, jednak zycie codzienne moje wymaga rozrywki, relaksu, a klasyka nie zapewni rozrywki