Przyspieszanie porodu

Boże dziewczyny zazdroszczę. Ja znów od tyg czuje się okropnie ledwo daje rade odwieźć synka i obiad zrobić 

Może faktycznie ani sex ani mycie podłóg tego nie spowodowało ale moja bratowa tez dostała skurczy właśnie wczasie kiedy myla podłogi. To jej historia sprawiła ze w to uwierzyłam i miałam czyste mieszkanie. Oczywiscie nie polecam mycia okien i chodzenia po scjodach gdzie nie widać juz wlasnych stóp oraz innych dość niebezpiecznych zajęć w dla kobiet w 9 miesiacu. Jednak i sex i mycie podłóg napewno nie zaszkodza.

Ja gdyby to miało mi pomóc to urodziła bym jeszcze wcześniej bo miałam remont w domu i codziennie miałam gruntowne sprzątanie :) 

A ja zaczynam sie martwić że nie będę wywoływać sprzątaniem a sama wcześniej urodze że względu na nawracajace zapalenie pęcherza. Jestem po 4 antybiotykach i ciągle mam bakterie w moczu nawet jeśli nie ma żadnych objawów a lekarz rozkłada ręce bo posiew wyszedł w porządku. Niewiem już co robić bo wszystkie domowe sposoby i antybiotyki zawodzą... 

Ciekawe, czy istnieją jakieś badania  potwierdzające, że domowymi sposobami można przyspieszyć poród... bo jakoś szczerze w nic nie chce mi sie wierzyć i myślę, że to kwestia przypadku, że się zaczęło, gdy ktoś myl podłogi itp.

to_ja_Aga_K nie ma żadnych badań, bo jak udowodnić, że mycie okien pomogło kobiecie przyspieszyć poród, a nie wchodzenie po schodach? No nie da się :)

Natalia, miałam taką samą sytuację. Problemy z pęcherzem i bardzo kiepski wyniki moczu miałam od początku do samego końca ciąży. Przeszłam przez różne antybiotyki. Wspomagałam się sokiem z żurawiny (takim 100%, kupowałam w aptece), wodą z cytryną i tyle - nic na mnie nie działało.

Magicznypazur bo tu niby chodzi o wysiłek i skurcze macicy, które się przy nim pojawiają. Ale czy to prawda i tak jest? Wątpię. Inaczej bym urodziła naprawdę długo przed terminem bo cały czas sprzatalam, mylam okna i w ogóle. 

Paulina to zazdroszcze. Też bym chciała tak ciaze przejść.  A to cała miałam ciężka 

Joanna Sienkiewicz a urodziłas normalnie w terminie? Bez komplikacji? Bo słyszałam że przez to nawet można poronic jak nie leczone bakterie a na moje nic nie działa. Też jem żurawit, pije taki prawdziwy sok z żurawiny od jakichś 2 miesięcy, witamina C i wiele innych domowych sposobów oprócz antybiotyków od lekarza a bakterie ciągle są za każdym razem dość liczne. Myślę że to trochę przez to że już na początku ciąży miałam bakterie ale bez objawów i leczenie dopiero jak pojawiły się objawy, lekarz nic nie robił z tymi bakteriami więc myślałam że w ciąży to norma a okazało się że nawet bezobjawowy bakteriomocz trzeba leczyć w ciąży. I tak teraz się męczę przez moją niewiedze a niedopilnowanie lekarza. Narazie objawy są łagodniejsze i są się z nimi żyć ale mimo wszystko za dużo czytałam o skutkach bakterii w moczu w ciąży... 

Natalia nie wiem ile w tym prawdy, mnie też cały czas tym straszyła koleżanka z pracy, że przez bakterie można porobić. Spłakałam się jak nie wiem. A lekarz powiedział, że u mnie bakterie są nieliczne i nie trzeba nic z tym robić. I nie było żadnych komplikacji. 

Mi naszczescie udawało się zleczyc mimo że wracały po jakimś czasie

Natalia, ja miałam ustaloną cesarkę 10 dni przed terminem porodu naturalnego. Ogólnie przez 1,5 miesiąca było ryzyko przedwczesnego porodu, ale to przez to, że niestety przegięłam z wysiłkiem w ciąży i bardzo mi się skróciła szyjka macicy, nie miało to nic wspólnego z bakteriami w moczu. Generalnie problemy z moczem miałam od początku do samego końca ciąży, po porodzie wszystko samo minęło. Jeden lekarz cały czas przepisywał mi antybiotyki i inne leki, drugi, u którego kontynuowałam ciążę przez ostanie 2 miesiące - niespecjalnie się przejął wynikami i nic z tym nie robił. 

Chodziłam na usg genetyczne do jeszcze innego lekarza i skonsultowałam z nim sytuację - on mi powiedział, że u swoich pacjentek z takimi wynikami moczu jak moje zawsze zleca badanie "wymaz z cewki moczowej w kierunku Mycoplasma hominis i Ureaplasma spp." Może zapytaj o to swojego lekarza? Ja ostatecznie tego nie robiłam, bo mój ginekolog stwierdził, że niewiele to da, ale szczerze mówiąc już sama nie wiem kto z nich miał rację. Może warto spróbować?

Joanna jeżeli jest takie badanie to na pewno warto je zrobić. Ja też miałam bakterie w moczu przez prawie całą ciążę i lekarz kazał tylko to kontrolować. Zawsze pytał czy mam jakieś dolegliwości bólowe ale nic takiego się nie zdarzało więc nic z tym nie robilam. Piłam tylko dużo wody z cytryną. 

Ja miałam często nieliczne bakterie ale zawsze lekarz dawał antybiotyk żeby zaleczyć 

karolinach, każdy lekarz to inna opinia, czasem naprawdę brakuje już chęci, bo nie wiadomo kogo słuchać. Ja ostatecznie tego badania nie zrobiłam, bo chciałam już trzymać się opinii jednego, a miałam dosyć duże zaufanie do tego lekarza, poza tym leżąc na patologii ciąży też mi ten mocz badali i teoretycznie wszystko było "pod kontrolą" lekarską. Ale myślę, że warto sprawdzić. 

Joanna to prawda kazdy mówi co innego. Ginekolog, u którego zaczęłam prowadzić ciążę na nic nie zwracał uwagi, nic nie miało dla niego znaczenia. Nawet usg nie opisywal. Dlatego zmieniłam na innego i od razu wizyty inaczej wyglądały. 

Wg nie nie ma sensu wywoływać porodu dla własnego widzi mi się. Rozumiem chęć spędzenia Świąt w domu z całą rodziną, ale zwykle bobasy wiedzą ile mają być w naszych brzuszkach. 

Mega Naczelny Papusny Bobas ja myślę, że to jest nawet niebezpieczne. Dużo sprzatalam i ruszalam się w ciąży ale nie dlatego żeby przyspieszyć poród tylko po prostu dobrze się czułam i lekarz sam zalecił mi ruch. 

Święta są co roku więc nic się nie stanie jak jedne w szpitalu się spędzi. A zdrowie dziecka najważniejsze