Artan u nas taki problem nie wystąpił. Ja małego przebierałam zawsze na pralce i on się chyba bał, że spadnie. Leżał zawsze grzecznie i potem ja go z pralki zdejmowałam.
A jak chciałam go przebrać na łóżku ( gdy byliśmy u gości ) to zaraz uciekał, bo widział, że z łóżka może zejść.
Zobaczysz, że ze wszystkim dasz sobie świetnie radę, ale po urodzeniu Synka nie bój się pytać o wszystko położnych w szpitalu. Pamiętaj nie ma głupich pytań są co najwyżej głupie odpowiedzi. Co mogłabym Ci podpowiedzieć… Na pewno żebyś smarowala jednym kremem. Skóra dziecka jest wrażliwa i nie lubi eksperymentów. U nas przypadł do gustu linomag bobo a+e. Polecam. Pamiętaj, żeby smarować między prąciem a jąderkami i pod jąderkami wtedy nic się małemu nie poprzykleja i będzie się czuł komfortowo. I przy przewijaniu lepiej jest przekładać na boki i wkładać rękę pod pupę tak żeby miednica była dobrze ułożona - dlatego nie unosi się dzieci za nóżki. I wydaje mi się, że usłyszysz kiedy trzeba zmienić pieluszke a kupek na początku będzie sporo. Synek nie zdąży tyle nasiusiac a już będzie następna kupka…
Metod przewijań jest kilka zależy kto co woli. Ja stosuję dwie. Jedna chwytam nóżkę w okolicach pachwiny a druga nóżka opiera się w okolicach mojego nadgarstka - ten sposób stosuje najczęściej przy wycieraniu gdy pupa bardzo brudna, a jak już jest czysta wkładam pod nią rękę i wsuwam czystą pieluchę. Jeśli chodzi o pierwsze przewijanie w szpitalu zrobiłam to jakoś instynktownie, jak już przyszło co do czego to nie miałam innego wyjścia, choć przyznam że gdyby nie szkoła rodzenia to chyba bym spanikowała, szczególnie że w dzień narodzin personel szpitalny nie należał do najmilszych i raczej nie miałam co liczyć na ich pomoc. A co do zmiany pieluch to wszystko zależy od dziecka u nas bardzo często ponieważ mała robi bardzo dużo kupek, a raczej nie tyle kupek co popuszcza razem z gazem jej część i tak na okrągło. U nas idealnie sprawdzają się wkłady takie jednoraozwe które utzymują komfort bo dziecko nie czuje wilgoci i zatrzymuje ten wkład część kupki. Gdy ich nie stosowaliśy praktycznie co zmiana pieluchy wiązała się ze zmianą ubranka bo wszystko lądowało na także na nim. Co do pampersów z paskiem fajny wynalazek choć ich cena nie za fajna;/ a jak się nie jest pewnym zawsze można zajrzeć do pieluchy, jeśli jest czysta zapiąć ją z powrotem Wszystkiego powoli człowiek się uczy
z każdym następnym pampersem idzie to coraz szybciej i łatwiej a także z większym komfortem i spokojem ducha. Także powoli, bez steru a wszystko się uda
Ja nie chodzilam do szkoly rodzenia i bylam przerazona jak to bedzie jak bede musiala zmienic pieluche itd ale jak wzielam swoje dzieciatko na rece wszystko robilam instnktownie. Najwazniejsze to zeby sie nie stresowac
Lenka dokładnie, stres to zły towarzysz.
Ja również nie chodziłam do szkoły rodzenia, ale bardzo często opiekowałam się maluszkami. Poza tym, nie ma to jak instynkt.
Artan moje problemy z przewijaniem skończyły się gdy synek stanął na nogi. Tylko i wyłącznie na stojąco zmieniam mu pieluszkę. Jak siku to raz dwa, a jak grubsza sprawa to stawiam go w wanie, myję, wyjmuje i stawiam przy wannie, wycieram i pieluszka. Zero problemu.
Pierwsze moje pieluszki to też były pampersy z tym paskiem zmieniającym kolor. A czasami mój synek, może wtedy gdy leżał na boczku, ale sikał tak, że pasek nie zmienił koloru a pielucha zasikana - ale właśnie tak jednostronnie.
Ania1986 linomag a+e poradziła nam położna na szkole rodzenia. W ogóle mówiła, żeby te z tlenkiem cynku zachować na sam koniec a tak to stosować z takim ubogim składem, a jak coś nie tak przechodzić to co raz bardziej złożonych składów.
Akurat linomag nam nie służył. Synek po nim miał całą czerwoną pupę, więc przeszliśmy na bepanthen (również jest bez tlenku cynku) i ten był ok.
ArtAn a próbowałaś nowego wynalazku pampers psnts ? Z tego co czytałam dziewczyny ktore testowaly były bardzo zadowolone.
Tak myślę o tych pantsach, przy czym one od 9 kg a moja mała waży coś lekko powyżej ośmiu, ale chyba właśnie kupię na próbę. Mam jeszcze spory zapas czwórek, które trzeba jakoś zużyć.
Oliwia mi ostatnio też zdarza się zakładać pieluchę już na stojąco, ale to na prawdę sztuka i jeszcze wprawy nie nabyłam :-).
Ja też nie chodziłam do szkoły rodzenia. Ogladałam filmiki jak poprawnie wykąpać noworodka, przebrać itp. Trochę się bałam. Po urodzeniu pierwszego dziecka , już w szpitalu, wszystkie czynności wydawały mi się takie proste. Strach miał tylko wielkie oczy. Po prostu włączył mi się instynkt i wszystko szło jak z płatka.
Gdy tylko dostałam dziecko po porodzie musiałam się nim zająć. Nie miała za bardzo kogo poprosić o pomoc w tej czynności. Widziałam na wizycie u położnej jak to robiła na lalce . To oraz filmy z Internetu wystarczyły w 100 %
Jajeczko mi położna nie pokazywała jak się przewija… jedynie co to jedna pielęgniarka jeszcze w szpitalu pokazała mi jak poprawnie odwijać pampersa i tyle było z nauki przewijania… dobrze że wcześniej przewijałam dzieci ale to już były takie starsze maluchy, dobrze że instynkt pomaga
Ja urodziłam o 15:35, a pielęgniarka przyszła mi pokazać jak się przewija dziecko dopiero około 11:00 następnego dnia… Podejrzewam, że gdybym na nią czekała to syn by się odparzył tym bardziej, że w międzyczasie dwa razy oddał smółkę. Na szczęście miałam już doświadczenie z innymi dziećmi no i instynkt dużo pomaga. Mogłam również liczyć na dziewczyny z sali. Myślę, że jak poszłabym po pielęgniarkę to by przyszła i mi zademonstrowała co i jak, ale przecież nie o to chodzi… Sama powinna przyjść.
Małgorzata też tak myśle że powinni chodzić do każdej matki w miarę wcześnie i pokazywać. przecież wystarczy pokazać raz tak to kobiety czułyby się pewniej. a mi tylko dlatego pokazała bo zrobiłam to zle a pewnie bała się że zasika inkubator i będzie miała sprzątanko
Powiem tak ze niedoceniona jest pomoc mam ktore sa z nami na sali, położne maja dużo pracy na oddziale wiec cieżko tego od nich wymagać . Podczas kontroli rannej następnego dnia wszystko mi pokazały i wytłumaczyły. Podczas badania czy kąpieli same przewinęły małego i przywoziły czystego.
Mi w szpitalu dopiero w 3 lub 4 dobie podczas kąpania noworodka pokazano jak przewijać dziecko. Bardziej chodziło o zobaczenie czy nie popełniam błędów. Lepiej się poczułam jak ktoś spojrzał na to fachowym okiem , szkoda ,że tak późno.
Mi w szpitalach jedynie pokazali w jakich pozycjach powinnam karmić i jak dziecko poprawnie przystawic do piersi.
Syba pomoc kolezanek z sali potrzebna, pokażą co i jak i mogą z dzieckiem na chwilę zostać jak sie pójdzie do wc. ja miałam pecha bo tylko jeden dzień byłam w 4 osobowej sali (była jedna dziewczyna oprócz mnie) potem dostałam sale 1 osobową bo miałam katar a i tak nie miałam przy sobie dziecka a potem izolatka. z 8 na 9 dobe dali mi dziecko ale nic nie pokazywali tylko zostawili… jedynie wcześniej jedna pielegniarka mi pozwoliła przebrać a tak to nikt nie dawał mi przebrać małego. dobrze że wcześniej miałam styczność…
Wszystko zależy od osób jakie pracują w szpitalu i ich nastawieniu. Ja miałam cudowny personel w szpitalu.
A mnie pielęgniarki niewiele pomogły. Cud, że wykąpały jeden raz dziecko w czasie czterodniowego naszego pobytu. Sama nie wiedziałam jak często zmieniać pieluszki i też miałam obawy o odparzenia. Wszystko jakoś intuicyjnie poszło - i poszło bardzo sprawnie
Mój synek to teraz raczkujący, żywiołowy szkrab, nie to co kilka miesięcy temu, więc zmiana pampersa to nie małe wyzwanie. Boję się pomyśleć co będzie dalej…