Nie wiedziałam jak mogę to nazwać żeby był dobrze,ale mam pewien problem.Mój synek ma 8 miesięcy i np jak jestem u siostry a ona ma 14 miesięcznego synka i nieraz zachowuje się głośno,czy krzyknie i jak tak robi to mój zaraz się strasznie rozpłacze,tak samo jak coś głośnego usłyszy w telewizji.Albo też jak jestem w swoim domu rodzinnym to jak pies szczeknie to od razu się rozpłacze,też byłam ostatnio u znajomej i tam jest dziecko 5 letnie i też jak jest głośno,zwłaszcza jak piszczy albo krzyczy to synek od razu zaczyna płakał i to tak przeraźliwie!Od czego może być ten płacz,wcześniej tak nie miał tylko jakoś teraz od niedawna.Czy to mogą być emocje bo często z synkiem gdzieś jeździmy,odwiedzam rodzinę itp.Czy to może być ten powód,czy wasze dzieci też tak maja?Trochę mnie to zaczęło martwić
Podejrzewam, że twój synek jest chowany w ciszy i spokoju ? Tak samo mam z moją małą, gdy ktoś głośniej koło niej krzyknie, albo nagle coś spadnie itp. również robi podkówkę i szykuję się do płaczu, tylko, że z tą różnicą, że w momencie wzięcia na ręce zaraz się uspokaja… Ostatnio złapała za kwaiata i chciała go zwalić, a ja durna nie pomyślałam i też trochę ostrzej powiedziałam ,nie wolnoooo, i oczywiście również skończyło się to podkówką
Mój synek ( pół roku) też tak reaguje na głośniejsze dźwięki i moim zdaniem w ten sposób dziecko pokazuje swój lęk którego doświadcza kiedy nagle ktoś głośniej mówi lub krzyczy. W domu jest raczej spokojnie ale kiedyś przyszedł do nas znajomy który głośno się śmieje i mój synek bardzo nerwowo na ten śmiech reagował. Teraz częściej niż wcześnie sam zaczyna piszczeć i kiedy pierwszy raz udało mu się wydobyć głośny dźwięk też się przestraszył, później spróbował drugi raz i teraz nie reaguje już strachem na swój własny krzyk- pisk :). Myślę że warto zadbać aby dziecko jak najrzadziej doświadczało tego typu lęków ( niestety nie jesteśmy ich w stanie wyeliminować) a kiedy dziecko będzie większe inaczej będzie okazywało swój strach spowodowany głośnymi dźwiękami.
Oczywiście bardzo ważne jest aby w momencie kiedy dziecko się przestraszy przytulić je aby czuło się bezpiecznie
Właśnie nie chciałabym żeby tak zostało i później synek reagował na to płaczem czy strachem.Wcześniej tak nie robił tylko jakoś jak od niedawna.Wtedy zaraz go biorę na ręce i przytulam i wtedy się uspokaja i przestaje płakać.Ale jak na przykład przestraszy się krzyku tej osoby czy hałasu to potem uważnie obserwuje ta osobę,przeważnie tak reaguje jak robia to dzieci.
Agusiu chodzi mi o to że jak dziecko będzie starsze to na głośniejsze dźwięki będzie reagowało np. zatykaniem uszu a teraz może jedynie pokazać niezadowolenie i strach właśnie poprzez płacz. Nie jesteśmy w stanie wyeliminować tych wszystkich głośnych dźwięków z życia dziecka ale na pewno warto prosić inne dzieci aby były nieco ciszej w obecności małego dziecka.
Agusia mysle ze tutaj dziewczyny dobrze radza ze takie płaczliwe zachowanie dziecka jest spowodowane spokojem w domu i brakiem takich negatywnych bodzcow. Nie należy jednak dziecka nadmiernie narazac na takie halasliwe bodźce aby je przyzwyczaić bo może to przynieść czasem wręcz odwrotny skutecz tzn dziecko może być bardzo przelęknione.
Trzeba mowic do niego normalnym glosem, nie szeptac jak dziecko spi tylko starac się rozmawiać w miare normalnym tonem. Aby dziecku zwrocic uwagę - Nie wolno_ należy mowic stanowczo nie konieczniekrzyczacz choć czasami jest to nieuniknione. Mysle ze dziecko z czasem tego wyrośnie i nie będzie tak reagowalo na bodźce halasliwe. Teraz po prostu chce wzrocic nasza uwagę ze po prostu boi się i oznajmia nam to placzem. Tak jak radza panie potulic dziecko i mimo ze jest tak malutkie to warto mu tlumaczyc co to jest za hałas skad pochodzi itp
tylko ze Agusia pisze ze ciagle gdzieś jeździ i odwiedza rodzinę więc nie ma synek takiego spokoju, wiec moze Agusia on juz jest taki i tak reaguje bo ciagle jest głośno a takie dzieci potrzebuje też ciszy, uspokojenia się bo tal działają bodźce, ciężko bo takiemu dziw ku 8mc nie można wytłumaczyć nic, a mówiłaś o tym swojej pediatry?
Moja córcia rzadko ale jednak jeśli coś jest bardzo głośne albo ktoś głośniej się śmieje to gdy śpi obudzi się z płaczem … Taka reakcja dziecka więc spokojnie
No tak dziewczyny tylko właśnie tak jest jak pisze Ewcia że synek nie jest nauczony w ciszy,bo często z nim jeżdżę do rodziny,nie zasypia w ciszy tylko telwizor idzie normalnie nie jest tak że całkowita cisza i jak śpi to chodzę na palcach,wcale tak nie jest.Tylko właśnie chodzi mi o to czy może właśnie przez to że tak ciągle gdzieś z nim jeżdżę i mało co synek przebywa w ciszy czy przez te emocje taki jest.Już sama nie wiem
U nas tez tak bylo ale gdy spala a pies zaszczekal to byl straszny placz ale przeszlo jej to:) dodam ze my tez nonstop jezdzimy to tu to tam. Rzadko kiedy przebywamy w domu:)
kasiatko92 ja już nie wiem czy powinnam z nim tak mniej jeździć i częściej siedzieć w domu żeby tak nie było?No właśnie mam podobnie jak Ty,czerwoni gdzieś jeżdżę i mało co jesteśmy w domu,nie uczę go spania w ciszy że chodzę na palcach bo nie chce go też tak uczyć bo nic bym nie mogła zrobić i zaraz by mi się obudził.Synek też tak ma że jak pies zaszczeka to zacznie strasznie płakać tak jakby się tego wystraszył ale nie jak śpi tylko poprostu tak ma w dzień. Ostatnio też mojej bratowej siostrzeniec tak krzyknął (jak to dzieci) to tak przeraźliwie się rozpłakał i też się tak jakby wystraszył czy to no d być właśnie spowodowane emocjami po całym dniu że było głośno i nie było spokoju?
I u nas już zdarzyło się taki kilka razy, że jak ktoś cos glosniej powie to synek zaczyna płakać. My od początku staramy się synka nie chować w ciszy. Dźwięki w telewizorze ograniczamy tak żeby synkowi dobrze się spało, ale nie zciszamy na maksa. Staram się też oswajać synka z dźwiękiem takich urządzeń jak mikser, blender, odkurzacz. Najpierw dotykamy, bawimy się tym. Odkładam synka do łóżeczka i spokojnie mogę odkurzać. Synek nie boi się tego dźwięku, ale jak jest spotkanie i ktoś cos głośniej powie to faktycznie jest płacz, ale taki chwilowy. Ostatnio trochę się zdziwiłam, bo znajoma lubi sobie głośniej cos powiedzieć a synek w tym momencie tylko się z zaciekawieniem na nią spoglądał. Widocznie oswoił się z jej krzykliwym głosem. My również dużo jeździmy do rodzinki a tam zawsze jest dużo osób. Widocznie taka synka natura, ze czasami zapłaczę. Ja w tym momencie mocno go przytulam. Mam nadzieję, ze niedługo już takich sytuacji nie będzie i synek wyrośnie z tego.
agrafka czytałam uważnie to coś napisałaś i dokładnie u nas jest to samo.Tak właśnie podobnie zachowuje się mój synek,też nie uczę go w ciszy i usypiam go normalnie przy telewizorze i nie przyciszam całkiem tylko tak normalnie żeby było słychać.Takich rzeczy jak odkurzacz,pralka,blender,suszarka też się nie boi.I właśnie też tak ma jak ty napisałas o tej znajomej,to u nas jest podobnie tylko bardziej jak dzieci są głośno i krzyczą to wtedy tak płacze że od razu muszę go wziasc na reader bo tylko tak się uspokoi.Mam nadzieję że to z czasem minie jak będzie starsze.
Moja mała też tak miała ale najbardziej to jak ktoś krzyczał. Czy krzyknęłam na nią “nie wolno” czy ktoś się kłócił lub w żartach głośniej coś zaakcentował to ona wtedy wpadała w histerię. Niestety często w taką, że aż bezdech miała. Starałam się ją w tym okresie nie narażać na sytuacje w których mogłaby się tak stresować. Kiedyś pamiętam byliśmy na jakiejś rodzinnej imprezie i wujek pod wpływem alkoholu coś do niej powiedział głośniej. Biedna zaczęła tak strasznie płakać a potem przez jakiś czas bała się starszych mężczyzn. Radzę Ci na własnym przykładzie by przez jakiś czas przystopować z wyjściami z domu, oczywiście w granicach rozsądku, i nie narażać go zbytnio na stresujące sytuacje a myślę, że minie mu taki okres i będzie lepiej.
Jaś nie ma takich objawów, choć krzyków też nie lubi i reaguje na nie płaczem. Ale chrześnica tak miała, ze po incydencie z wiertarką u sąsiada zza ściany, kiedy podczas jej drzemki nagle zaczęło się bardzo głośne wiercenie. Nie mogłam jej uspokoić przez 2 godziny i od tego czasu bardzo nie lubi głośnych dźwięków i hałasu. Sama potrafi być głośna i się głośno bawić ale nawet teraz jak jest hałas to zakrywa uszy i woła “nie lubię” a ma już 7 lat.
Są dzieci wrażliwe na bodźce, a hałas z pewnością do przyjemnych bodźców nie należy. Takie dzieci wymagają więcej spokoju i powolnego wprowadzania w świat dźwięków i hałasów różnych.
U nas wczoraj była pierwszy raz taka sytuacja, że z mężem wieczorem smialismy się i w pewnym momencie objął mniew żartach za szyję, a synek jak to zobaczył to zaraz zaczął płakać więc od tej pory musimy również uważać i na takie sytuacje, bo dziecko inaczej to odbiera niż my dorośli.
Ja należę do bardziej spokojnych osób, tak samo jak mój mąż. W domu synek sporadycznie ma kontakt z sytuacją, że ja albo mąż mówimy głosno ze zdenerwowaniem. Jeśli jesteśmy zdenerwowani i potrzebujemy się wyżalić to staramy się to robić jak synek nie słyszy. Znajoma ma dziecko w podobnym wieku i ona należy do tych osób bardziej wygadanych i mówiących glosno, stanowczo. Ja osobiście nie zauważyłam żeby jej synek płakał, bo ktoś cos głośniej powie. Może po prostu od małego był do takiego tonu głosu przyzwyczajony i nie robi to na nam żadnej różnicy.
Agusia Twój synek z tego wyrośnie. Mój maly miał tak samo… Nawet teraz jak jego kuzynka na niego krzyknie bo np go woła to juz robi mine do płaczu… Ale rzadko, wiec i u Was powinno się to zmienić…
Mam nadzieję że synek z tego wyrośnie i to z czasem minie,ale czy to może być powód tego że ciągle coś się wokół niego dzieje i za często z nim gdzieś jeżdżę czy to nie ma żadnego znaczenia?
moj synek (rowniez 8miesiecy) tez czesto tak ma. Zwykle w domu jest spokoj, nie ma tu jakis wiekszych halasow i do takiego stanu rzeczy jest przyzwyczajony. Natomiast gdy np. zawyje syrena strazacka (na przeciwko domu mamy remize ochotniczej strazy pozarnej) to synek zaraz jest rozdrazniony, placze czy chociazby sie budzi, jesli spi. …
Ania czyli to jest normalne u takich dzieci to przynajmniej wiem że nie tylko mój synek tak ma,ale myślałam może że to przez te emocje jak ciągle tak gdzieś jeździmy ale jednak to nie przez to i mogę z takim małym dzieckiem jeździć tak często jak tylko chce czy lepiej tak za często nie jeździć.