Hej. Moja córeczka zaraz będzie małą 5 miesięcy jest na piersi, ale chciałabym już zacząć ją dokarmiać. Nie chce kupować słoiczków więc potrzebuję przepisów. Może są rzeczy które mogę zrobić raz A więcej i zawekować w słoikach ?
Na początku to i tak podajesz same pojedyncze warzywa. Np zblendowana marchewkę na początku. Potem po 3 dniach obserwacji zemniaczka itp więc na początku nie ma sensu tworzyć słoiczków do wekowania. Bo nawet nie wiesz czy córeczka z chęcią będzie próbować nowych smaków. A może jej za wcześnie jeszcze
Dokładnie tak jak mówi Aneczka na początku przy rozszerzeniu diety taki maluszek za wiele nie zje , poznaje smaki . Więc na początku skup się na samych warzywach , owocach żeby w razie czego wiedzieć co uczula :) z wekowaniem to jeszcze trochę przed wami .
Beata dziewczyny mają rację. Na początku warzywka: dynia, ziemniaczek, cukinia, z czasem owoce. Zanim moje dziecko jadło z nami obiady, a już przeszło przez etap samych warzyw i gotowałam "obiadki" to porcjowałam kawałeczki ryby lub mięska i zamrażałam. Później wrzucałam na parę z różnymi warzywami. Czasem jeszcze tak robię kiedy sami jemy np. pikantne danie żeby i mała coś zjadła na obiadek.
Warto jednak na poczatku podawac słoiczki. Kupujac warzywa i owoce na rynku nie masz pewności czym byly psikane jezeli chodzi o roznego rodzaju nawozy, czy nie ma tam pierwiastów szkodzacych.
Ja wolałam od słoiczków sama robić warzywa. Kupowałam raczej sezonowe, albo ekologiczne. Mi zależało na szybkim wprowadzeniu kawałków, więc jak samemu się robi to jest możliwość dania i papki i kawałka tego samego warzywa. Czy w papce można zostawić trochę grudek. Słoiczki też są bardzo nieekonomiczne.
Również myślę, że na początku warzywa są najlepszym pomysłem, później po warzywach można stopniowo wprowadzać owoce.
Na początku najlepiej podawać jedno warzywa i najwyżej kilka łyżeczek, w razie gdyby dziecko miało na nie uczulenie. Gdy podamy od razu zupkę i wystąpi jakąś reakcja alergiczna to nie będzie wiadomo po czym;)
Jak dziecko będzie jadło już kilka warzyw to wtedy można pomyśleć o jakichś zupkach i o ich przechowywaniu, właśnie zawekowaniu czy mrożeniu.
Myślę, że na początek słoiczki są dobrym rozwiązaniem, chyba, że ma się swoje warzywa, bo kupując warzywa nawRównież myślę, że na początku warzywa są najlepszym pomysłem, później po warzywach można stopniowo wprowadzać owoce.
Na początku najlepiej podawać jedno warzywa i najwyżej kilka łyżeczek, w razie gdyby dziecko miało na nie uczulenie. Gdy podamy od razu zupkę i wystąpi jakąś reakcja alergiczna to nie będzie wiadomo po czym;)
Jak dziecko będzie jadło już kilka warzyw to wtedy można pomyśleć o jakichś zupkach i o ich przechowywaniu, właśnie zawekowaniu czy mrożeniu.
Myślę, że na początek słoiczki są dobrym rozwiązaniem, chyba, że ma się swoje warzywa, bo kupując warzywa nawet bio tak na prawdę nie mamy pewności czy tak na prawdę są eko;)
A jeśli chodzi o przepisy to na początek właśnie sama marchew, sam ziemniak, jak nie będzie żadnych niepożądanych reakcji to później można te warzywa zmieszać i zgodnie z tabelą rozszerzania diety później dodawać kolejne warzywa czy mięso, bez dodatków soli;) jak dziecko będzie jadło więcej to można coś pomyśleć o jakichś przepisach na dania;)
Na początku podawałam pojedyncze warzywa, później zaczynałam łączyć. Codziennie gotowałam na świeżo, trwało to chwilę bo takie maleństwo zjada naprawdę niewiele :)
U mnie najlepiej sprawdziły się słoiczki.Kupowałam te najmniejsze i dzieliłam na dwa dni.Najpierw pojedyncze warzywa potem kupowałam te z kilkoma składnikami.Wszystko pomalutku,po troszeczku.Na początku to działa bardziej na zasadzie próbowania nowych smaków ,niż najadania się.
U nas pół na pół na początku słoiczki ze swoimi. Słoiczek żeby konsystencję zobaczyć a tak sama robiłam. Starałam się jak najmniej słoiczków
Na początku dziecko zje 2-3 łyżeczki i to takie bardziej smakowanie niż jedzenie, dlatego cały słoiczek starczyłby na kilka posiłków. Zastanów się czy chcesz tak szybko rozpoczynać rozszerzanie diety, karmienie piersią jest wystarczające, nie warto z niego zbyt szybko rezygnować na rzecz marchewki, która wartością odżywczą i kalorycznością mu mocno odbiega. Do końca 6 mies masz czas na pierwsze próby, ale czy dziecko jest już gotowe na spożywanie pokarmów stałych i jest zainteresowane jedzeniem? Może sobie nie poradzić z przełknięciem tak gęstego pokarmu, krztusić się albo nie potrafić przesuwać jeszcze językiem go w głąb jamy ustnej... jest wiele aspektów, które warto sprawdzić, poczytaj sobie o oznakach gotowości do rozszerzania diety dziecka, wiele przydatnych informacji znajdziesz także u Małgorzaty Jackowskiej i Zuzi Anteckiej na ich blogach, a jeśli interesuje Cię metoda BLW to alaantkoweblw koniecznie
Ja na początku to dawałam wodę ziemniak marchew i masło i robiłam krem taki. Potem pietruszka seler stopniowo tylko trzeba obserwować bo lubią uczulac szczególnie seler.
Seler to ja później podalam dopiero jak.zaczelam zupki podawac.
Ja seler też dopiero w zupie, bo sam to dla mnie ma niezbyt smak.
No seler ma dość ostry i intensywny smak ale jest bardzo zdrowy. Warto dołączyć go do diety dziecka ale w odpowiednim czasie.
Papki z brokuła, kalafiora, marchewki, ziemniaki ja też robiłam papki mieszane i np mięso z zupy do tego zalewałan rosołem marchewka i taka papka alr przyznam szczerze nigdy papek nie mroziłam. Zawsze jak zupa codziennie to i papcka codziennie.
Ja polecam dynię z cukinią.. teraz tego pełno...najpierw gotujesz A potem miksujesz...możesz dodać troszkę masełka...jak już sprawdzisz oczywiście te warzywa osobno...pot em mieszasz je z marchewka i ziemniaczkiem ;)...sezonowe warzywa najlepsze
Mam swój sąd i ogródek więc wiem co daje swojemu maleństwu.wszystko jest bez oprysków i nawozów. Mała od początku jadła chętnie. Teraz robię w słoiczki gruszkę i jabuszko żeby miała na zimę:)
Seler jest też częstym alergenem więc ja bym się wstrzymała z jego podaniem, w pierwszej kolejnosci jednak lepszy brokuł, ziemniak, marchewka w formie papek.