Kobietki… Babcia mojej Ali mówiła mi, że mam ją przeciągąć po kąpaniu (prawy łokieć do lewego kolanka i odwrotnie), bo inaczej może być przełamana. Podchodzę do tego sceptycznie bo moja mama jest trochę zabobonna.
Czy któraś z Was spotkała się z przełamaniem dziecka? Istnieje coś takiego czy to tylko mit wymyślony przez nasze babcie i prababcie?
Ja nigdy o czymś takim nie słyszałam i prawdę mówiąc nawet nie wiedziałam że są takie zabobony. W szkole rodzenia także nic mi o tym nie mówili A położne które przyjeżdżała do domu także nie wspomniał o tym ani słowa. Także myślę że są to tylko zabobony
Pierwsze słyszę
A ja o tym słyszałam!Moja pierwsza córka według babci też niby była przełamana,bo płakała.Miałam jej systematycznie po kąpieli wykonywać te ćwiczenia,ale osobiście w to nie wierzę.Dawno temu kobiety wierzyły w przełamanie dziecka.A dzisiaj jest to dla mnie zabobon.
ja też słyszałam ten stary przesąd ale ja w to nie wierzę…
Też słyszałam, ale to chyba trzeba umieć zrobić, żeby nie uszkodzić dziecka. Nie wierzę w to.
Słyszałam też o osteopacie, który “rodził” dzieci, bo one nie wiedziały, że się urodziły, albo miały cc i dlatego miały problemy ruchowe z asymetrią czy wzmożonym napięciem mięśniowym
MAM posiurałam się prawie ze śmiechu Wiesz jak on tego dokonywał? Bo ciekawa jestem bardzo
Pierwszy raz słysze o takim czyms jak przełamanie dziecka.
Zapytajcie babcie jak to było kiedyś z tym przełamaniem dziecka.
Przełamanie dziecka brzmi strasznie, ale ja słyszałam o takiej metodzie ćwiczeń by tak robić by dziecko nie miało problemu z bioderkami o ile dobrze pamiętam. Pediatra chyba nawet tak robił jak byliśmy na sprawdzeniu bioderek.
Tak - jeśli dobry ortopeda to to stwierdzi. Ja miałam taką starszą Panią pediatre która też potrafiła stwierdzić.
Dziecko może być przelamane jeśli źle jest noszone i ta glowka tak macha…wówczas niby płacze ciągle i puszcza pierś przy piciu lub smoczek przy dydaniu…
Każdy wierzy w co chce tylko to raczej nie zabobon lecz prawda - zapewne każdy z Was widział na ulicy takich skrzywionych ludzi , z reguły z takim bochnem/narosla na plecach. W mojej miejscowości jest taki chłopak…
Ja akurat sprawdzam swoje córki - niech se każdy mówi i myśli co chce. Moja mama zna łokieć do kolanka A teściowa sposób z pieluszka. Moja pierwsza córka była przelamana - 3 albo 4 cm. I po pieluszce wszystko ładnie naszło
EwaK wziął dziecko i ustawiał w takiej pozycji jak podczas porodu z tą główką, bo dziecko rączki i nóżki miało skulone cały czas jak przed porodem
kiedyś cos słyszałam na ten temat
Moja babcia (prababcia mojej córeczki) tez tak mówi. Codziennie trzeba dotykać dziecko naprzemiennie kolankowa do łokcia inaczej dziecko będzie przełamane. Jak ją zapytałam o co chodzi to coś mówiła o kręgosłupie niemowlaka, i że to niby pomaga by rozwijał się pra widłowe czy coś. Ja tam w takie rzeczy nie wierze.
Pierwszy raz o tym słyszę i nie wierzę w coś takiego.
Rozmawiałam o tym z położną ponieważ moja mama i teściowa kazały mi mierzyć córkę i położna zabroniła mi tego robić ponieważ mogę uszkodzić dziecko, od urodzenia dzieci mają naturalny przykurcz i nie wolno na siłę ciągnąć rączej i nóżek. Mierzy się dzieci żeby sprawdzić czy nie jest “schynięte” tak się mówi potocznie a fachowo jest to kręcz szyjny, łatwo można zauważyć że z dzieckiem jest coś nie tak, ciągnie głowę tylko w jedną stronę i płacze przy jedzeniu. Kręcz szyjny miała moja siostrzenica i żaden lekarz nic nie stwierdził aż siostra poszła prywatnie do lekarza który skierował ją na płatne masaże i po dwóch seriach wszystko przeszło, warto reagować szybko ponieważ potem dorośli ludzie mają garby, lub wygiętą klatkę z przodu.
Szczerze? Nigdy nic podobnego nie słyszałam, a co za tym idzie- nie ‘przełamuje’ synka.
Słyszałam o tym od mojej babci ale wg nowych zaleceń tego się nie robi tak o takie ćwiczenia są tylko jeśli dziecko ma coś z napięciem mięśniowym albo ortopeda stwierdzi tak o bo tak mówi babcia tego się nie robi
A to nie jest przypadkiem wzmożone napięcie mięśniowe i asymetria?
Lepiej tego nie robić tylko pokazać dziecko lekarzom, bo można krzywdę zrobić
u mnie w rodzinie też jest ten zabobon.
Jednak jest w nim ziarenko prawdy. U nas ortopeda, który badał Gosi bioderka takie “ćwiczenie” robił. Nie wydaje mi się żeby zdrowemu dziecku zrobić tym prostym badaniem krzywdę. Nie trzeba tego robić na siłę, wystarczy delikatnie kolanko i łokieć przeciągnąć i jeśli idzie to sprawnie to znaczy że jest ok, jeśli dziecko płacze lub co gorsza nie można tego zrobić, czuć opór pod żadnym pozorem nie wolno samemu na siłę dociągać.
Wtedy najlepiej pokazać lekarzowi/ ortopedzie.