Przechowywanie butelek

Witam, może mam trochę głupie pytanie, ale proszę o odpowiedź. Niedługo moja córka zacznie być dokarmiana butelką podczas gdy ja będę w pracy. Będzie wówczas miała około 7 miesięcy. Czytałam artykuł na temat higieny butelek. Zastanawiam się nad jedną rzeczą - gdy umyję butelkę, gdy ona już wyschnie i schowam ja np. do szafki, to czy potem jak ja wyjmę mogę d razu robić w niej mleko (w proszku), czy powinnam ją np. przelać gorącą wodą przegotowaną i dopiero wówczas/ Czy po przelaniu poczekać aż wyschnie?

Maddlenka ja staram się dba o higienę ale uważam że zarówno jej brak jak i nadmiar jest szkodliwy więc trzeba stosowac wszystko z umiarem. Ja codziennie sterylizowałam butelki ( teraz mam sterylizator ale wcześniej gotowałam je we wrzątku) i suszyłam a tak przygotowane trzymałam w kuchni na półeczce z rzeczami dla synka. Rozumiem że masz wątpliwości czy przed podaniem wyparzac butelkę - moim zdaniem nie ma takiej potrzeby, jeżeli umyjesz butelkę, wyparzysz lub wysterylizujesz i wysuszysz to będzie ok. Dziecko tak czy inaczej każdego dnia styka się z bakteriami i zarazkami które go otaczają ale to w pewnym sensie uodparnia dziecko.

Jeśli mój synek zje mleko(je rano), to myję butelkę płynem do mycia naczyń, odstawiam do wyschnięcia i chowam do szafki i później, jak je drugi raz(po południu) to tej butelki już ani nie myję, ani nie płuczę, ani nie wyparzam przed jedzeniem. Dopiero po wypiciu mleka :slight_smile: I robię tak od maleńkości i mojemu synkowi nigdy nic nie było. :slight_smile:

Ja również uważam, że umycie butelki po zjedzeniu przez dziecko mleczka w zupełności wystarczy. Tak jak napisała Anna im bardziej będziesz sterylna tym więcej dziecko będzie chorować. Więc powinnaś zachować umiar i zdrowy rozsądek.

Maddlenka szczerze to nigdy nie wpadłam na pomysł żeby wyparzać ponownie przed użyciem i uważam to za niepotrzebne. Spokojnie umyj i wyparz i schowaj na później, są mamy które wcale nie wyparzają a ich dzieciom nic nie jest. Zbyt duża dbałość o sterylne warunki będzie gorsza w skutkach niż kontakt dziecka z niewielką ilością bakterii czy wirusów.

Oczywiście moim zdaniem dziewczyny mają rację .Nie ma potrzeby ponownie wyparzać buteleczki .Wystarczy ja k ją wcześniej umyjesz i wyparzysz .a jak wyschnie ,to już nic z nią nie trzeba robić.Dom to nie laboratorium ,i nie muszą w nim być sterylne warunki.

Tez nie wyparzam bezposrednio przed uzyciem. Jesli myje butelke beposredbio po zjedzeniu to czasem jej nawet nie wyparzam natomiast jak stoi dluzej to juz tak,

Myślę, że przy 7-miesięcznym niemowlaku nie ma potrzeby częstego wyparzania butelek. Co innego przy noworodku, którego organizm jest jeszcze bardzo wrażliwy. Jeżeli Twoje dziecko nie ma problemów z brzuszkiem, to nie ma potrzeby ponownego wyparzania butelek.

W tym wypadku ważny jest umiar. Nie przyzwyczajaj dziecka do nadmiernej sterylności bo trochę bakterii nie zaszkodzi. :slight_smile:

Dzięki bardzo za wszystkie odpowiedzi! Dopiero zaczynamy z butelką i trochę się stresuję :wink:

Traktuj butelkę jak inne naczynia czy sztućce! W tym wieku dziecko bierze prawie wszystko do buzi więc nie ma potrzeby przed każdym karmieniem wyparzać butelki i smoczka.

Mój synek ma 6 miesięcy. Od 3 tygodnia zycia jest karmiony aby butelką. Nigdy ale to nigdy nie miał wyparzanych butelek dwa razy. Ja robie tak, że myje.malemu butelki jak zje mleczko to.ponownie myje. Raz na dwa dni myje butelki specjalnym płynem do mycia i higieny rzeczy dla dzieci. Np. Frosh z rossmana ewentualnie dzidziuś. Po umyciu wyparzam butelke i gotowe. Moim zdaniem nie ma co przesadzać z myciem butelek im sterylniej tym organizm mniej odporny za zarazki…

Również uważam, że nie ma co przesadzać z nadmierną aseptyką naczyń. Idąc tą drogą, trzeba by było myć i wyparzac wszystkie zabawki dziecka codziennie.
A co z wychodzeniem na dwór? Placem zabaw. . .
Nie popadajmy w paranoję!

Umiar jest waży. Nie ma sensu przeginać ponieważ dziecko wychowywane w sterylnych warunkach też nie jest najlepszym pomysłem. Jeśli wyparzymy butelkę po jedzeniu nie trzeba drugi raz przed kolejnym posiłkiem. Nie można dać się zwariować.

A wyobraźcie sobie, że takich matek eko-wariatek, które wygotowują łyżeczkę, jak spadnie dziecku na dywan jest całkiem sporo… Nie obrażając oczywiście matek, które kupują ekologiczne mięso czy warzywa, owoce. Podłapałam to z internetu, jak właśnie matki przesadzaly ze sterylnością i tak jedna została nazwana :slight_smile:

Dziewczyny a pamiętacie że kiedyś dzieci jadły kamyki z ziemi i nikt się nie przejmował… dzieciaki miały brudne ręce z zabawy a zanim się je umyło to trafiły do buzi nie raz i nie dwa, a teraz od razu mokre chusteczki albo płyny do mycia bez użycia wody;/ trochę bakterii nikomu nie zaszkodzi a pomoże w zbudowaniu odporności na długie lata.

Magiczny a jak smoczek spadnie dziecku to biorą do swoich ust żeby wyczyścić. :slight_smile: Sterylność do butelek, łyżeczek ale smoczek można wziąć do ust wtedy nie ma bakterii hehe

A stwierdzenie matki eko-wariatki bardzo mi się podoba, :slight_smile:

Kasia masz rację smoczek spadnie a niektórzy do buzi czym jeszcze bardziej szkodzą dzicku niż smoczkiem z ziemi.

Już ogarnęłam mycie butelki. Nie jest to takie straszne jak się tego bałam. I nie martwię się już o nadmierną higienę. W sumie dziecko wychowuje się z psem, bierze zabawki z podłogi - tak jak piszecie nie ma co przesadzać. Martwi mnie tylko, ze na razie nie chce jeść z butelki. Odciągałam mleko, ale nie chciała zjeść. Wydaje mi się, że te mleko miało jakiś dziwny zapach i posmak po podgrzaniu (wcześniej stało w lodówce). No i nie wiem co dalej z tym robić, odciągać swoje, czy poczekać i próbować podawać sztuczne…

Próbuj na różne sposoby ze swoim mlekiem zawsze to lepsze od mm.
A podawałaś wcześniej butelkę, czy zaczynasz w wieku 7 miesięcy? bo jeśli wcześniej butelki nie miała w buzi to może być kłopot:/