Ja również uważam, że powinnaś próbować podawać swoje mleko. Próbuj i może uda Ci się. Nic przecież nie zastąpi Ci swojego pokarmu, żadne mm mu nie dorówna.
No właśnie ona wcześniej butelki nie jadła, wiec się denerwuje Będę mieszać trochę z moim mlekiem, ale niestety wracam do pracy i na cały dzień będę musiała podawać modyfikowane. Nie dam rady ze ściąganiem mleka na cały dzień
Sprobujcpodawac dziecku swojego mleka tyle ile mozesz a reszte dokarm mm.
Maddlenka, nie masz pewności, że mała zje mm, skoro do tej pory jadła Twój pokarm. Próbuj ze swoim mlekiem najdłużej jak się da, może wypije z kubeczka treningowego. Moja druga córka była “bezsmoczkowa” - nigdy nie wypiła ani kropli odciągniętego mleka, ani mm z butelki. Przez 1,5 roku musiałam ją karmić piersią, nie miałam wyboru.
Możesz też spróbować podać małej łyżeczką kaszkę zrobioną na Twoim mleku.
Ja również polecam karmić tak długo jak się da dopiero w awaryjnych sytuacjach podać mm.
maddlenka odciągałam swój pokaram prawie 9 miesięcy i faktycznie mleko czasami ma dziwny zapach po podgrzaniu. Ale, jeśli dobrze się je przechowuje i nie stoi 2, czy 3 dni w lodówce to powinno być dobre. Do przechowywania pokarmu najlepsze są specjalne woreczki lub kubeczki do przechowywania pokarmu. Absolutnie nie wolno przechowywać kobiecego pokarmu w butelce i nieważne czy w pokoju, gdzie temperatura wynosi zawsze około 22 stopni, czy w lodówce. Do butelki dostaje się powietrze i pokarm się psuje.
magicznypazur w butelce można tylko trzeba założyć ten silikonowy dysk aby właśnie sie powietrze nie dostawało.
Też słyszałam, że można przechowywać mleko w butelce ale trzeba dobrze zabezpieczyć butelkę tym dyskiem/krążkiem, żeby nie dostawało się powietrze. Wtedy wszystko powinno być ok.
Ale faktycznie są woreczki czy specjalne pojemniczki do przechowywania pokarmu, czy też do zamrażania.
Tak, tylko nie każda mama o tym wie, że właśnie po to są te dyski Ja ociągałam pokarm i jak dla mnie najlepsze są kubeczki do przechowywania pokarmu. Woreczki też są w miarę, tylko mają przekłamaną miarkę
Wystarczy, wystarczy! Należy po prostu myć i sterylizowac lub wyparzac i trzymać w osobnej półce z rzeczami dla dzieci. Nie należy przesadzać w jedną ani druga strone. Utrzymywać w czystości i tyle
Muszę przyznać, że odkąd urodziłam dziecko 7 miesięcy temu to nie wyparzałam nigdy butelek nigdy
od czasu do czasu je wygotowywałam, ale na palcach bym zliczyła ile tak naprawdę to było razy
moja córka jest zdrowa jak rydz. Nigdy nic ją nie bolało. A co do higieny teraz, to najczęściej myję butelki przed zrobieniem mleka, a tak to stoją w zlewie - taki brzydki nawyk
dziecko musi mieć kontakt z bakteriami. I tak bierze wszystko do buzi, więc tych kilka na czystej butelce mu nie zaszkodzi
Przed skończeniem pół roku przez synka, to tuż przed przygotowaniem mieszkanki butelkę z szafki jednak wrzątkiem przelewałam. Wcześniej wyparzoną. Później już takiej z szafki nie wyparzałam, ale nie czekały na mnie butelki w zlewie. Zwłaszcza że miałam butelki plastikowe i uważam, że w tym materiale jakoś łatwiej o pozostawienie bakterii. Tylko synek z alergią, początkowo duże problemy brzuszkowe, bo układ pokarmowy długo był podrażniony. Biegunki były częste. Teraz raz na tydzień, dwa. butelkę w której rano dostaje mleko wyparzam.
Ja po każdym użyciu butelki myję ją w płynie specjalnie przeznaczonym dla maluchów (nie pozostawia tak mocnego zapachu, nie zawiera parabenów i wielu innych szkodliwych środków) po czym sterylizuję. Po wyschnięciu przechowuję zamknięte pod tetrową pieluszką. Jeśli butelki są zamknięte a wcześniej dobrze oczyszczone i wysterylizowane nie ma potrzeby przed podaniem mleka ponownie wyparzać czy sterylizować :).
Ja również uważam, że jeśli wysterylizujemy butelki po podaniu mleczka to nie ma konieczności wyparzać jeszcze raz przed podaniem. No chyba, że któraś mama ma taką ochotę to można, zajmuje to niewiele czasu ale konieczności nie ma.
Ja uważam, że nawet nie trzeba sterylizować. Jak ktoś nie ma sterylizatora, to nie musi specjalnie go kupować. Wystarczy wyparzyć butelkę po zjedzeniu mleka przez dziecko. Te najmłodsze maluchy narażone są na problemy brzuszkowe, ale trzeba pamiętać, że nie każde dziecko może mieć problemy brzuszkowe, przez to, że matka nie wysterylizowała, czy nie wyparzyła butelki. Nie ma co popadać w paranoję Ja nie sterylizowałam, nie wyparzałam(zdarzyło może się ze 3 razy), czasmi tylko wygotowywałam i moj mały nie miał żadnych problemów z brzuszkiem
Również uważam, że nie ma potrzeby kupić sterylizatora (Magiczny tutaj też napisałam tylko o sterylizacji nie z powodu, że uważam, że jest to lepsze niż wygotowywanie) bo wygotowywanie butelki przyniesie ten sam efekt i powtórzę się w tym wątku, że jeśli mama czuje potrzebę to będzie to robić ale jeśli nie chce to wcale nikt ją nie namówi.
Zgadzam się z Magicznym nie wszystkie dzieci mają problemy z brzuszkiem. Wszystko zależy od dziecka. A sterylizacja i wyparzenie butelki przynosi ten sam efekt.
Na początku wyparzałam tylko po jedzeniu, drugi raz przed już tego nie robiłam. Teraz robię to bardzo sporadycznie. Nadmierna sterylizacja do niczego dobrego nie prowadzi, a i trochę to się mija z celem. Jakbym uważała na maxa na butelki, łyżeczki itd a córcia sobie siedzi i wkłada do buzi co chce. Myślę, że nawet na jej rączkach jest więcej bakterii niż w tej umytej butelce.
Dzień dobry
Butelki należy przelać gorącą wodą i najlepiej przechowywać w pojemniku z pokrywką. U 7-miesięcznego dziecka układ odpornościowy i mechanizmy ochronne działają już zupełnie dobrze. Można, zatem butelkę wyjąć z pojemnika i jest gotowa do użytku. Myślę, że po umyciu w ciepłej wodzie i przelaniu gorącą nie powinno się nic zadziać. Oczywiście w okresie ciepłych dni jest to ważne. Pozostałe posiłki podawane łyzeczką podaje Pani w miseczce, też tylko “przelanej” wrzątkiem. U 8-9 miesięcznego niemowlaka już nie musimy tego robić. Wystarczy mycie w zmywarce w 60 stopniach i przechowywanie w zamkniętym pojemniku.
Prawdą jest, że młody człowiek, jak wędruje po podłodze, to wszystko wkłada do buzi.
Pozdrawiam