Problemy z mową dwulatka

Wiem, że każda mama martwi się o swoje dziecko, ale Wasze dzieci rozwijają się poprawnie, a jak ktoś ma coś Wam do zarzucenia, to niech najpierw sprawdzi jak rozwija się dziecko. Ludzie to zawsze muszą coś powiedzieć w stylu: a moja to w tym wieku już mówiła pełnymi zdaniami:)

Mamula właśnie taki tekst bardzo często słyszę :frowning:

Sylwia,
to zmień towarzystwo:)
Eksperci sami mają bardzo złą pamięć:) Nie przejmuj się. Nerwy do konserwy. POwiedz im, że Einstein zaczął mówić dopiero jak miał 4 lata.

no staram się nie obracac w tym towazystwie bo mnie denerwują:-)

sylwia ja tak samo, ale prawda jest taka, że często są to bujdy. Nie przejmuj się, ludzie już tacy są.

juz jest coraz lepiej corcia zaczyna powtarzać po mnie poszczególne słowa nieraz wychodzą jej nowe:-) śmieszne wyrazy

zazwyczaj już około 1,5 roku ludzie zaczynają pytać czy coś Ci dziecko mówi. Ale starszy syn zaczął mówić dobrze dopiero po skońćzeniu dwóch lat, oczywiście wcześniej jakieś pojedyńcze wyrazy się mu wyrywały.
Każde dzieco ma własne tempo rozwoju i prędzej czy później zacznie "paplać " :slight_smile:

No u nas już coraz więcej tego paplania :slight_smile:

Czyli niepotrzebnie się martwiłaś ? Bo Oliwia to zdolna dziewczynka :slight_smile:

Ja uważam, że logopeda jest w tej sytuacji niezbędny. Dziewczynki rozwijają się szybciej niż chłopcy i już w tym wieku powinna mówić. Należy z dzieckiem ćwiczyć poprzez zabawę, dużo do niego mówić, ale nie zdrobniając i nie zamieniając słów np. mówić jeść a nie amciu amciu. Nie róbmy z dzieci idiotów. Od dziecka należy także wymagać tzn. jeżeli pokazuje na kubek z piciem to nie należy go pytać czy chce pić, a zamiast tego zadać pytanie co mu podać i czekać cierpliwie na odpowiedź. Jeżeli nie powie, należy powiedzieć, że to jest kubek z piciem i powtórzyć dziecku dany wyraz kilkukrotnie. Potem przy kolejnej manifestacji danej potrzeby robić podobnie. Nie powie danego słowa za pierwszym razem, ale za 10 czy 100 z pewnością. Trzeba być cierpliwym i nie stresować dziecka. Logopeda wskaże kierunek ćwiczeń i można to robić spokojnie w domu. Poza tym nie trzeba umawiać się na prywatną wizytę, a po prostu udać się do poradni logopedycznej i odbyć wizytę na NFZ. Jeżeli dziecko pójdzie do przedszkola i nie będzie potrafiło porozumieć się z przedszkolanką czy z innymi dziećmi może być sfrustrowane i zestresowane.

sylwia.Jedrusiak napisała że jest już lepiej więc było to chwilowe bo każde dziecko rozwija się inaczej wiadomo że do bobasa należy dużo mówić i obserwować ale wydaje mi się że problem polegał by na tym gdyby dziecko wcale nie mówiło i zostało pozostawione same sobie np przed telewizorem bo niektóre mamy tak robią żeby mieć święty spokój i jak dziecko ma czegokolwiek się nauczyć a potem płacz że maluch nie rozmawia z nami

Nie jestem pewna, czy logopeda podchodzi pod NFZ:)
porady logopedyczne leżą raczej w gestii poradni psychologiczno-pedagogicznych. NIE pamiętam, żebym musiała okazywać kartę mojej córki rejestrując ją do poradni.
U nas w przedszkolu terapią logopedyczną objęte są zawsze pięciolatki w pierwszej kolejności, a potem czterolatki, jeśli rodzic sam uważa, że jego dziecko powinno się udać do logopedy, to zawsze sam może się zgłosić do poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Zawsze jestem zdania, że lepiej się działać niż siedzieć i się martwić. Jeśli coś nas niepokoi warto udać się do poradnii psychologiczno-pedagogicznej na konsultacje. A w domu oprócz takich ćwiczeń słownych warto też ćwiczyć aparat mowy tj; ćwiczenia buzi i języka.

Ćwiczenia nie są złym pomysłem, ale trzeba pamietać, że ćwiczenia muszą być dostosowane do wady dziecka; jeżeli np. dziecko sepleni to nie wolno ćwiczyć wyciągania języka, oblizywania warg itd.

Mój synek zaczął bardzo wcześnie mówić ale za to syn mojej siostry miał bardzo ciężką mowę jednak gdy poszedł do przedszkola mowa bardzo mu się poprawiła. Każde dziecko rozwija się indywidualnie,

Moim zdanie nie ma co panikować, każde dziecko ma swój moment w którm zaczyna mówić i chodzić.
Ja mam 3 letniego synka adruiego w drodze, też panikowałam kidy słyszałam dzieci małe które pięknie juz mówią a mój 2 latka i tylko mówił pojedyńcze słowa jeszcze tylko rozumiane przeze mnie, szwagierki mówiły idź z nim do lekarza. Nie poszłam gdy skończył 2 latka sam mu się rozkręcił język, teraz ma 3 skończone i buzia mu się nie zamyka, nadaje cały czas, momentami nam uszy pękają, jest cicho tylko jak śpi i naj zabawniejsze są pytania cały czas a po co i dlaczego, momentami bakuje odpowiedzi. Teraz już wiem że przy drugim będę czekać aż przyjdzie jego czas i sam zacznie móić. Wsrzymaj się jeszcze ze 2 miesiące na pewno przyjdzie i na woje dziecko odpowiedni czas na mowę.

pozdrawiam.

Właśnie jak dziecko zadaje dużo pytań albo w kółko pytał dlaczego, po co, co to jest warto czasami dziecku zadać pytanie ,a jak myślisz" dziecko odpowie sobie na to pytanie, jeśli nie zna odpowiedzi należy mu powiedzieć.

już jest okej do tego stopnia że gada jak najęta:-) i nie raz nie dwa trzeba uważać co sie przy niej mówi bo powtarza jak mała katarynka

To zazdroszczę , nasze dzieciaczki są chyba w tym samym wieku Moj w kwietniu będzie miał trzy latka i z mówieniem mamy problem. Synek jest leniwy ale też nie chce powtarzać niczego jak to o coś pytam to wiem że mnie rozumi bo robi o co to proszę ale umie powtórzyć zaledwie kilka słów. Ostatnio byliśmy u pediatry i powiedziała że daje mu jeszcze sześć miesięcy jak nie będzie poprawy będziemy coś dalej robić w tym kierunku. Nie wiem czy się martwić , lubi słuchać bajek rozpoznaje zwierzątka ale sam Nie chce mówić chciała bym mu pomóc w rozwoju mowy Ale już brak mi pomysłów

Spokojnie nie martw się moja kuzynka ma synka który będzie miał 3 lata w grudniu a mówi naprawdę pojedyncze słowa. Rozumie wszystko co się do niego mówi tylko mu z tą mową ciężko.