Problem z mowa u dwulatki

Witajcie! 

Mam pytanie odnośnie mowy dziecka. Córka ma 2 lata i 3 miesiące i bardzo mało mówi. Używa kilka słów typu,, mama, baba, pa, koko, mniam, daj,, nie potrafi złożyć słów w zdania np,, mama daj,, wszystko co chce pokazuje palcem, często jej podpowiadamy pytając,, banana, pomidora?,, i jak się cieszy to wiemy co jej podać. Jeśli jesteśmy gdzieś na dworze i widzi samolot to wydaje charakterystyczny dźwięk, tak samo jak widzi kota czy psa. Nawet jeśli jestem w domu i ją słyszę ale nie widzę co robi na dworze to wiem że np zobaczyła kota, samolot czy lecącego ptaszka bo używa wtedy charakterystycznych dzwiekow.Czy to normalne? Pediatra twierdzi że dziecko ma czas do 3ciego roku życia i wtedy można zacząć się niepokoić. Jak wasze doświadczenia z mowa dziecka? Co robić? Czy powinnam się zgłosić z dzieckiem do jakiegoś specjalisty? Kiedy reagować? 

Ja uwazam, ze dziecko ma jeszcze czas. Bardziej moze bym sie martwila jakby nic nie mowilo kompletnie, nawet pojedynczych slow. Kazde dziecko rozwija sie inaczej , jedne zaczynaja mowic szybko inne pozniej. Mysle, ze nie masz sie co martwic, przyjdzie czas i zacznie mowic pelnymi zdaniami ;) Osobiscie spotkalam sie z sytuacja, ze dziecko dlugo nie mowilo, a jak zaczelo to od razu zdaniami ;)

Każde dziecko w inny  tempie się uczy. Myślę że jeszcze zdarzy się nauczyć. Spokojnie 

Lazde dziecko jest oxzywoscie inne i rozwija sie we wlasnym tepie. Ale jesli sytuacja ta Cie niepokoi , udaj sie do specjalisty. 

Idz do logopedy , by zasiegnac rady jak wspierac rowoj Twojego  malucha.  jakie zabawy proponowac. I nie chodzi tu o zmuszanie a wspieranie. Naprawde warto.

jedne dzieci mówią od razu pojedyncze wyrazy a inne najpierw gromadzą zasób słów a późnej mówią.Nie martwiłabym się jeszcze tym tak bardzo....Możesz skontrolować rozwój u logopedy jeżeli tak sie martwisz 

Nie martwiłabym.sie, dziecko ma jeszcze czas. Poczekaj kilka miesiecy i sama sie przekonasz, mojaj sasiadki syn zaczal ladnie mowic majac 2,5roku, moj syn jako niespelna 3 latek zaczął mowic pelnymi zdNiami, choc jeszcze niewyraźnie.

Dziękuję wam bardzo za pomoc kochane :* 

Moj syn też zaczął późno mówić. Widziałam różnicę między mową rówieśników A jego. Jednak nie porownywałabym dzieci. Każde rozwija się inaczej. Widziałam, że mowa synka się rozwija. Zwróć uwagę czy córka robi postępy. Ucz ją nowych słów i "odpytuj". Polecam książki "moj pierwszy slownik" llub"Pucio. 

Tak jak poprzedniczki uważam że Twoja córka ma jeszcze czas, jeśli masz obawy możesz się udać do logopedy na konsultacje. 

W innym wątku pisałaś że macie problem z wedzidelkiem, może to jest przyczyną i trzeba w pierwszej kolejności tym się zająć. 

Możesz tez zachęcać ja do mówienia, niektóre dzieci jak widzą że są rozumiane z "lenistwa" nie starają się mówić. Inne zaś rozgaduja się jak trafia do grona rówieśników (przedszkola).

Rodzic jest najlepszym obserwatorem swojego dziecka. Jeśli cos cię niepokoi to skonsultuj to że specjalistami to nic nie kosztuje a tylko rozwieje  twoje obawy. Poproś o skierowanie do neurologa od lekarza rodzinnego i on zbada dziecko. Jeśli będzie trzeba neurolog skieruje was do PPP. A teraz możesz kupić książeczki z serii Pucio  bardzo pomocne w nauce mówienia. I książeczki Jano  i Wito  bardzo polecam. Mają kilka stron sensorycznych i są bardzo ciekawe. 

Adamos to prawda rodzic jest najlepszym obserwatorem. Tak samo jest w przypadku zeza. U nas pediatra skierowała nas do okulisty sprawdzić to. Okazalo się że nie ma. Po zdjęciach nie rozpoznaje się zeza. A jak na chwilę dziecko spojrzy źle to nie jest podstawą do określenia że ma zeza. Zez jest widoczny caly czas a nie przez chwilę. I to jedynie rodzic może zauważyć czy jego dziecko ma zeza czy nie 

Oczywiście masz rację Aneczka. Chociaż są rodzice którym zwraca się uwagę że coś jest nie tak z rozwojem ich dziecka a oni tylko się obrażają bo myślą że ktoś chce źle. 

U mnie synek w październiku skończy 3 lata i naprawdę mówi niewiele. Jednak ostatnio zaczal robić postępy dzięki temu że zaczęliśmy z nim ćwiczyć czyli mówimy do niego wyrazy proste sylabami i prosimy żeby powtarzał. 

Adamos bo dla takich rodzicow ciężko jest przyjąć do świadomości że coś z dzieckiem może być nie tak. 

Warto z dzieckiem dużo rozmawiać pokazywać tłumaczyć nawet jak nam się wydaje że jest za mały żeby zrozumieć. Teraz jest tyle zabawek sensorycznych książeczek że można pomóc w rozwoju dziecka. 

Najlepiej to bardzo dużo mówić do dziecka, ale tak normalnie jak do dorosłego. Nie ciumkac,  nie seplenic itd. Tak jak Adamos napisała jest dużo książeczek, zabawek sensorycznych,  które wspierają rozwój dziecka. Nie ma też co panikować, każde dziecko rozwija się w swoim tempie   ;)

gugi tez mam takie samo zdanie...dużo mówic normalnie...ja juz tutaj pisałam że niektóre dzieci najpierw tworzą sobie słownik w głowie a póżniej jak zaczynaja mówic to na całego.

Słuszna uwaga dziewczyny teraz może rodzice mniej tak pieszczotliwie mówią do dzieci jak kiedyś ale są jeszcze dziadkowie. Chcą dobrze a nieraz wychodzi odwrotnie. Zarabiają przekrecaja wyrazy nie zawsze to jest dobre. 

Adamos tak właśnie i ciocie i wujki tez . Ja zawsze wszystkim zwracam uwagę, by do mojego dziecka mówić normalnie  ;) 

U nas jest teraz problem ze synek nazywa niektóre rzeczy po swojemu i za nic w świecie nie chce zacząć ich nazywać poprawnie. Np na siku mówi cici na krowę mu itd. ja go rozumiem mąż też ale jak gdzieś pojedziemy jest spory problem