Drogie mamy! Synek ma 2 lata, jest najmłodszy w rodzinie z czego każdy w koło go rozpieszcza a w szczególności dziadki. Problem polega na tym, że mały zaczyna to wykorzystywać. Coraz częściej wymusza wszystko płaczem. Jeśli mu na coś nie pozwolę to potrafi nawet rzucać się po podłodze w trakcie robienia zakupów czy podczas spaceru w parku. Dodatkowo nie potrafi od pewnego czasu bawić się z innymi dziećmi, potrafi uderzyć czy nawet ugryźć inne dziecko, o dzieleniu się swoimi zabawkami w ogóle nie ma mowy. Problem jest o tyle poważny, że moje prośby i groźby w ogóle na niego nie działają. Próbowałam już chyba wszystkiego, przeczytałam wszystkie możliwe fora i rady innych rodziców i nadal nic. W lipcu urodzi nam się drugi syn i zaczynam się na poważnie obawiać całej tej sytuacji. Może Wy drogie mamy macie jakieś doświadczenia i porady bo ja zaczynam już na poważnie zastanawiać się nad wizytą u specjalisty.
To niekoniecznie kwestia rozpieszczenia, Twój synek jest na etapie buntu dwulatka i takie zachowanie jest bardzo częste. Sam nie do końca radzi sobie z emocjami, zauważa, że jest indywidualna jednostka i może stanowić sam o sobie. To jest po prostu kolejny etap rozwoju. Tutaj potrzebna jest głównie Twoja i męża konsekwencja i wyznacza ie wyraźnych granic. Gdy rzuca się na podłogę, możesz kawałek odejść lub nie reagować w żaden sposób, ignorując go. Po kilku razach zrozumie, że taki wysiłek zwyczajnie mu się nie opłaca, bo nic nie osiągnie i zrezygnuje. Przygotuj się tylko na złośliwe spojrzenia otoczenia, ale tym się nie zrazaj. Tych ludzi nie masz na codzień, synka tak. Dzielić się nie umie z podobnego powodu, ma poczucie ze to jest jego, ale jeszcze nie do końca rozumie, że np coś komuś pożyczy i ta rzecz wróci. Niestety z biciem albo chce zwrócić na siebie uwagę, albo nie rozumie jeszcze, że to sprawia ból. W tym wieku dziecko dopiero uczy się odróżniać zachowania dobre od złych. Moja córka zrozumiała to wtedy, gdy ją również inne dziecko uderzyło czy ugryzlo i pytając ja o odczucia, że to było dla niej nieprzyjemne przypominalam sytuację, gdy ona tak robila. Więcej się to nie powtorzylo, chyba że przypadkiem. Daj mu trochę czasu, jednocześnie tłumacząc, ale nie oczekuj, ze efekt pojawi się po 1 razie, może nawet i po 10 razie.
http://lovi.pl/pl/rodzice/506/1
http://lovi.pl/pl/forum/10/2758
http://lovi.pl/pl/forum/5/616/1
http://lovi.pl/pl/forum/5/1889/1
http://lovi.pl/pl/forum/5/6339/1
Znalazlam dla Ciebie kilka podobnych tematów. W jednym z nich jest wypowiedź eksperta, moze znajdziesz jakies ciekawe porady. Sa też podobne historie innych mam, warto zajrzeć.
Rzeczywiście nie wygląda to za ciekawie. Tym bardziej ze ma pojawic się maluszek a wtedy chcąc nie chcąc, będziesz musiała więcej czasu poświęcać niemowlakowi. To moze tylko pogorszyc sprawę u starszego syna, może pojawić sie zazdrość, próby zwracania na siebie uwagi, nie da sie tego przewidzieć. Może rzeczywiście warto zasięgnąć porady specjalisty, doradzi jak rozmawiac z synkiem, w jaki sposób reagować na jego zachowania itp. Tymczasem staraj sie mu duzo tłumaczyć, rozmawiać, odwracac jego uwage aby uniknac napadów złości. Powodzenia.
W mojej rodzinie większość dzieciaczków miała takie zachowania. Dzieci próbują pokazać, co potrafią, sprawdzają zachowania rodziców. Wydaje mi się, że w ten sposób chcą poznać, na ile im rodzice pozwolą. Jest stare powiedzenie Kto tu rządzi? Leon, czy dzieci? Powiedzenie stare jak Świat, więc problem też stary jak Świat:-) Moja chrześniaczka wpadała s histerię, kładła się na podłogę i krzyczała tak mocno, że aż się krztusiła. Nie mogli jej podnieść, bo się rzucała na ziemię. Widok nieciekawy, ale jak ktoś nie zna sytuacji, to nie zrozumie, więc tak jak napisała Grimper_m23 ludźmi się nie przejmuj, bo zawsze będą mieli coś do skomentowania. Histerie spowodowane były brakiem uwagi ze strony rodziców. Jak zaczęli z nią więcej rozmawiać, to się skończyły. Znowu bratowa też miała problem z synkiem i tam podziałała metoda chmurek burzowych i słoneczek. Jak coś zrobił dobrego, to dostawał słoneczko, jak zego, to burzę:-) Po nazbieraniu 5 dobrych znaczków dostawał nagrodę (ale pomiędzy nie dostał nic, bo to by nie miało sensu) Może dwulatek jest do tego trochę za mały, ale coś w tym stylu można by było wymyśleć, bo dzieci są już w tym wieku bardzo mądre i tylko nam się wydaje, że nie rozumieją:-) Pozdrawiam.
Wiek synka wskazuje na to, że to bunt.Więc nie martw się na zapas że to przez rozpieszczanie.
Jednak by synkowi takie zachowania nie zostały musisz zaprowadzić małe zmiany.Najważniejsze to razem z bliskimi musicie troszkę zmienić zachowanie i nie rozpieszczać aż tak malucha. Oczywiście musicie być konsekwentni i każdy musi tego przestrzegac, bo mały będzie szukał osób, które mimo zakazów pozwolą mu na coś bądź dalej będą go rozpieszczać.
Staraj się mu tłumaczyć, że nie wolno tak się zachowywać.
Nam w czerwcu ma urodzić się córcia i szczerze mówiąc też boję się że mój synuś zacznie mi się buntować, chociaż jest młodszy o rok od Twojego:(
Dziękuję wszystkim za komentarze. Poświęcam małemu bardzo dużo czasu bo w tygodniu całe dnie siedzimy sami, dużo z nim rozmawiam i tłumacze ale jeśli chodzi o konsekwencje to faktycznie tylko ja staram się byc wobec niego konsekwentna bo reszta rodziny podczas histerii oddaje mu wszystko co tylko chce, wiec to na pewno muszę zmienić. No i mam nadzieję, ze ten bunt mu faktycznie minie bo spojrzenia i komentarze obcych ludzi są czasami jakaś masakra. Dziękuję i pozdrawiam wszystkie mamusie
Witam Pani Agoto jesli chodzi o pani synka propanuje pani najpierw porozmawiac z osobami które go rozpieszczaja porozmawiac z nimi.szczerze co i jak ze nie mogą tak postepowac i ze powinni tak z nim postępowac jak panstwo w domu czyli.te same zasady niestey tak czasami trzeba a synek mimo ze ma 2 latka na pewno.jest mądrym chłopcem musi pani z nim często rozmawiac i jeskli.bedzie bił.inne dzieci po prostu dawac kare nie jestem za tym sama ale trzeba byc od samego poczatku konsekfentnym białe to.białe a czarne to czarne sama ma 3 dzieci.10 latka 3 latka i 2 miesieczna dziewczynke tez sie bałam jak 3 latek bedzie sie zachowywal co do malutkiej jak wyjde ze szpitala ale te 9 miesiecy tumaczenue czytanie pokazywanie ksiazeczek o malych dzieciach naprawde dużo dało proponuje ksiazki z seri obrazki.dla najmlodszych tam jest min dobre wychowanie czekamy na dzidziusia dzien malucha super sprawa a tym bardziej ksiazki sa w twardej oprawie wiec spokojnie 2 latek moze sam przegladac
Gizella.Makowska dziękuję za rady, poważną rozmowe z domownikami przeprowadze w weekend jak tylko zbiore ich wszystkich razem bo mam już dosyć gadania jak do ściany. O książeczkach akurat nie pomyślałam, ale na pewno spróbuje. Bardzo dużo rozmawiam z synem o tym ze urodzi się dzidziuś. Niby przychodzi, przytula się do brzucha, i czasami po swojemu cos do niego mówi, ale jak widzę jak traktuje inne dzieci to jestem pełna obaw. Mam nadzieję, ze moja konsekwencja cos zmieni, a Pani bardzo dziękuję za porady
Bardzo ważne jest to co napisala Grimper…kiedy maly się rzuca po podłodze czy denerwuje nie zwracajcie na niego uwagi bo udzielanie mu uwagi informuje go ze warto tak robic bo wszyscy na to reagują a on mając 2latka chce byc w centrum uwagi. Na gryzienie i bicie jest tylko jeden sposób kiedy ktos mu odda nie powinien wiecej tego robic bo przekona sie ze to boli…ktoras z dziewczyn pisala ze tak właśnie zadzialalo to na córkę…tlumaczenie tu nie pomoże;) jak będziesz rozmawiac o dzidziusiu i wzbudzać ciekawość dziecka na pewno zaakceptuje sytuacje i zobaczysz jeszcze będzie pomagal przy mlodszym bracie;) to taki wiek…jak dziewczyny napisaly calkowicie typowy bunt 2latka;)
U nas też wyrażnie szło zauważyć bunt dwulatka jak tylko Córka skończyła 2 lata. Teraz ma trzy i jest coraz gorzej… No bunt buntem , ale myślę że kwestia rozpieszczania też w pewnym stopniu wpływa na zachowanie dzieci. Ja poszłam do pracy gdy Córka miała pół roku i dużo czasu spędzała z dziadkami. Zawsze była rozpieszczana. Nie było dnia by czegoś jej nie przynosili. W sklepach też zawsze dawali jakieś lizaki czy gratisy. Non stop dostawała czego chciała mimo , że z mężem byliśmy tego typu zachowania przeciwni. No i tak się nauczyła że zawsze ma to czego chce , że każde wyjście do sklepu kończy się jednym wielkim cyrkiem. Krzyk , płacz, branie czego chce i wyrywanie mi z rąk i uciekanie w sklepie. A gdy ktoś przyjdzie to pierwsze pyta " co mi przyniosłeś". A gdy komuś coś mamy dać to wysłuchujemy pół dnia marudzenia i krzyków " ja to zabiore to moje!". Staram się teraz nak mogę utęperować tego typu zachowanie (jestem w ciąży , więc teraz ja jestem z Córką cały czas) , ale szczerze powiem , że już wysiadam…i ciężko jest mi ją naprostować. Mimo , że jestem konsekwentna i nie kupuję tego co chce, zabraniam telewizji itd… to niestety nie widzę szczególnej poprawy. Warto więc od początku uczyć , że nie wszystko można mieć i pamiętać , że bunt to jedno , ale rozpieszczanie też ma OGROMNY wpływ na zachowanie dzieci. Najważniejsze : trzeba być konsekwentnym!
Patrycja co racja to racja rozpieszczanie ma wpływ na pewno…mój 6letni syn do tej pory ma tego objawy chociaz my z mężem to tępimy to do 3roku babcia go rozpieszczala zreszta dalej to robi i teraz my się z tym meczymy
Ja dziś konsekwentnie zaczelam wprowadzać zmiany. Jak tylko wyłączyłam bajki po 2 godzinach bezsensownego grania bo syn i tak ich nie oglądał to zaczęła sie jazda. Rzucanie po podłodze i istny cyrk. Proszenie żeby sie uspokoil nie dawały żadnych rezultatów efekt był taki, ze zaprowadzilam go do jego pokoju i zostawiłam tam samego. Wyryczal się 15 minut i kolejne 2 godziny bawił się sam w pokoju jak by go wogole nie było. Wiem, że może nie jest to najlepszy sposób wychowywania ale ja juz naprawdę psychicznie nie daje z nim rady.
Agata to najlepszy sposób i metoda jaką mogłaś zastowsowac:) kilka takich razy i nauczy sie szybko ze trzeba słuchać i nie da sie niczego wymusić placzem
Cyrkonia dziękuję Ci bardzo za ten komentarz bo mam cały dzień straszne wyrzuty sumienia, ze go tam zostawiłam, ale mam nadzieję że będzie tak jak piszesz i za nie długo mały nauczy się jakichś zasad.
Nie martw się to lepszy sposób od krzyczenia:) też mojej Małej mówię ,że ma iść do swojego pokoju i przyjść jak się uspokoi. Nieraz przyjdzie i ładnie przeprosi , a czasem zwyczajnie też sobie znajdzie zajęcie. A telewizor z prądu muszę odłączyć bo Córka cfaniara już nawet wie gdzie listwę włączyć:) a uparta nie słucha , że nie wolno i i nie chce wyłączyć. Ogólnie też mam dość , bo w ciąży obiecuję sobie , że nie będę się denerwować , a tu takie cyrki :d
Wiem co mowie:D nawet w szkole sie tego uczyłam bo jestem po pedagogice i na synu 6 latku próbowałam i działa;)
Trochę bym się obawiała zostawić dwulatka samego w pokoju. Mój 2,2l. czasami też się buntuje,może skorzystam z rad
Mama_Arka_Martynki nie zamknęłam go tam całkiem tak żeby nie mógł wyjść. Drzwi były lekko uchylone więc mimo wszystko miałam go na oku. Niby nie ma jak sobie zrobić krzywdy, bo w pokoiku ma wszystko w zasiegu rączek, a po komodzie nie zdarza mu się jeszcze skakać, ale z dziećmi to nigdy nie wiadomo co wymyśla
polecam książkę język dwulatka- jest rewelacyjna
Tez polecam:) Tina myślałam właśnie żeby napisac o tej książce tu ale nie mogłam sobie tytułu przypomnieć a zostawiłam ja w domu rodzinnym;)