Prawo jazdy po 30

Czy są wśród nas mamy które dopiero co robiły prawo jazdy? Albo takie które zdecydowały się na zrobienie prawka zdecydowanie później niż przekroczenie 18+?

Ja za chwilę będę mieć 33 lata, do tej pory funkcjonowanie bez samochodu było dla mnie okej, w Warszawie wiadomo najłatwiej się przemieszczać komunikacją, jakieś wyjazdy to zazwyczaj pociąg / samolot, zawsze ta druga osoba miała auto więc miał mnie kto wozić i jakoś tak się złożyło że na to prawo jazdy nie poszłam. Dopiero teraz kiedy urodziłam w marcu córeczkę widzę jak bardzo PJ byłoby mi potrzebne. Czuję jednak taki lekki strach czy ja dam radę, bo jednak skupienie na kilku czynnościach na raz nie jest moją mocną stroną, boje się że wydam te 3-4 tys. I nie uda mi się zdać egzaminu a przede wszystkim bezpiecznie jeździć. Mam mętlik w głowie czy próbować czy jednak darować sobie to.

Mam 31 lat i nie mam prawka. Tez mieszkam w Warszawie.
Co wiecej, ja planowalam miec ale majac 19 lat mialam wypadek z wielkim podnosnikiem ( kierowca owego pojazdu zasnal) i po tej sytuacji mam traume. Boje sie na drodze. Mimo ze moj maz jezdzi naprawde super to np nie usne podczas jazdy. Widze ze juz nie bede dobrum kierowca.
Inna kwestia ze ja bardzo sie stresuje wszystkimi egzaminami i obawiam sie ze ze stresu bym nie zdala. Czesto tak mialam ze dostawalam nawet biegunkę. Zacinalqm sie przy odpowiedziach. Np na maturze z angielskiego nie pamietalam jak jesy patelnia a mialam ich mnostwo na obrazku xD
W kazdym razie maz mowi ze fajnie jakbym sie odwazyla zrobic. Gdyby to nie kosztowalo hajsu to bym sprobowala. A tak to mam inne wydatki - te ktore sa pewniakiem

Dasz radę próbuj , zawsze lepiej mieć to prawko niż liczyć tylko na czyjąś pomoc :slight_smile:

Właśnie o to mi chodzi, że nie musiałabym czekać na męża albo prosić tatę o pomoc.
Do tej pory minbrsk prawka nie przeszkadzał ale z dzieckiem to się zmieniło i widzę jak bardzo by mi się przydało

Ja zdawalam w wieku 35 lat ale owiele mniejszym miescie bez tramwajow itp zdalam za 2 razem ale bardzo sie stresowałam gdyby nie maz poddałabym sie :wink: teraz wsiadam i jade nikogo niepytajac :wink:

Jazda autem to bardzo kwestia wprawy. Nawet jak nie zdasz to się nie załamuj . Ja nie wyobrażam sobie życia bez auta . Zapisuj się a jak mąż jeździ to poprosisz go o to żeby z tobą później jeździł i na pewno nie będziesz żałować

Wiki - nie obawiaj się tego, stres na pewno będzie, ale kto by się nie stresował :wink: prawko daje wolność, nie musisz być od nikogo zalezna, wsiadasz i jedziesz. Ja akurat zdalam prawko w wieku 25 lat, ale znam i takich co po raz pierwszy wsiadają za kółko w wieku 50 lat i są świetnymi kierowcami! Ty też będziesz, tylko się nie poddawaj jak coś pójdzie nie tak. Na początku możesz tego nie czuć, ale praktyka czyni mistrza :wink:

Po takim wypadku to nic dziwnego, że masz blokadę ;( może kiedyś, jak poczujesz się gotowa to do tego podejdziesz :wink: Prawko nie ucieknie :slight_smile:

Miałam dokładnie te same obawy co Ty że to trudne, że się nie odnajdę, że wydam pieniądze i nic z tego nie będzie. A okazało się, że da się
Instruktorzy są naprawdę cierpliwi, a jak trafisz na dobrego, to nauczy Cię krok po kroku wszystkiego bez stresu. Ja akurat zdawałam po 18 zdałam za 4 razem ale się dało i nie wyobrażam sobie życia bez prawka

Ja zdawałam mając 31 lat, idąc nnawet nie wiedziałam jak odpalić samochód :rofl: testy zdałam za 1 a jazdy za drugim razem. Także wszystko jest do ogarnięcia wystarczą chęci :grin:

1 polubienie

Już raz próbował :rofl: mieliśmy całe życie przed oczami bo kazał mi nacisnąć pedał gazu nie mówiąc że to trzeba delikatnie :see_no_evil: prawie w ścianę domu wjechalam

Ja co prawda kat b robilam od rszu po 18 ale kat. C+e robilam jak mialam 30 :see_no_evil: tak mnie naszlo a byla okazja robic za free to robilam :slight_smile: oplacalam tylko lekarzy no i wiadomo egzamin i poprawki… tez balam sie tego :see_no_evil: mowili ze to tak jam w osobowym a wcale tak nie jest :see_no_evil: pol biegi biegi itp :see_no_evil: ale nie poddalam sie :slight_smile: szlam na egzaminy zawsze na kuzie z mysla co bedzie to bedzie takie same mialam podejacie jak robilam kat b :slight_smile: ja na bym probowala :slight_smile:
A co do skupienia sie to kolezanka wlasnie tez ma taki problem :see_no_evil: ja nawet rozprasza mucha ktora lata w samochodzie :see_no_evil: i nie skupia sie na drodze…

Początki takie są :rofl:

Ja podchodziłam zaraz po 18 ale wtedy totalnie się zniechęciłam, musiałam jeździć 3 godziny w jedną stronę, żeby pojeździć godzinę po mieście, a w aucie siedziały jeszcze 4 osoby :sweat_smile:. Kompletnie mi się to nie podobało.Dwa lata później mój chłopak mnie zmotywował, przeniosłam się do innej szkoły i wtedy poszło już szybko, i co najważniejsze jeździliśmy tylko w dwójkę i 3 godziny jeździłam no i w miesiąc udało mi się zdać, testy zaliczyłam za pierwszym razem. Da się je spokojnie wyuczyć z płytki.

Ja swoją pierwszą jazdę miałam z tatą - nigdy więcej, nerwowy chłop :rofl:

Najgorzej jak zdasz i jedziesz z kims kto ma prawojazdy lata, i co chwile zle jedziesz, wjedziesz do rowu, zmien bieg , za blisko kraweznika :rofl::joy::joy::joy:

Serio masz C+E podziwiam :slightly_smiling_face::slightly_smiling_face: ja zdałam jak miałam 18 na B teraz myślę poważnie nad A ( znaczy w przyszłym roku bo teraz już zimno) zawsze chciałam ale teraz spodobała mi się każda motocyklem hihi nie wiem czy to jakiś kryzys wieku średniego czy jak :rofl::rofl:
@Mama.Wiki rób nie zastanawiaj się to zawsze niezależność. Kiedy chcesz to siadasz i jedziesz, nie musisz się nikogo prosić

Ja też i powiedziała m sobie , że to ostatni raz :see_no_evil:

Taaak dlatego najlepiej jeździć samemu. Mój mąż wie jak jeżdżę i jakoś nigdy się nie odzywał na temat mojej jazdy. Ale kilka lat temu miałam znajomy przyjechał do nas i podrinkowali trochę z mężem. Ja akurat coś w tedy miałam że swoim samochodem że musiałam go odwieźć jego. Po wejściu do samochodu już zaczął udzielać mi rad co robić a czego nie robić. Mój mąż który jechał z nami widział moją mine I powiedział tylko jedno , weź go przewieź tylko tak z głową nie przesadzaj za bardzo :rofl::rofl::rofl:, po 3-4 km kolega się przestał odzywać :rofl::rofl:

Ja to ledwo parkuje i poruszam się moim małym autkiem a co dopiero takim :speak_no_evil: a gdzie udało ci się ogarnąć za darmo?