Niby tak powinno sie orac posciele reczniki;) ale na metkach ubranek dzieciecych czesto jest temp 40 -50 stopni
Ja na poczatku byłam w szoku, na metce 30-40 stopni a na programie dzieciecym nawet nie 90 tylko 95. Ale stwierdziłam że skoro tak jest na pralce to tak daję
Nic się nie stanie dziewczyny jeśli na danym ubranku jest taka temperatura trzeba prac bez zastanowienia producent wie co robi takie ubrania się dezynfekują w takich temperaturach
Tak ja staram się tak robić ale dużo zależy od materiału czasem wypierze się według zaleceń a ciuch się spiera albo kudłaci
Najczęściej ubranka tracą kolor. Ja piorę w 60st , susze w suszarce, a na koniec prasuje.
ja piore w 50 stopniach nie obawiam sie wtedy ze coś sie z tym ubraniem stanie rozciągnie zgniecie czy zeszmaci ;)
Ja w wyższych raczej też nie ☺️ z proszków to jeszcze jelp jest bardzo dobry ostatnio kupiłam na próbę i ładnie dopiera a pranie ma taki świeży zapach
Nigdy nie prałam w 90 stopniach. Nawet nie wiem czy mam taki program, przeważnie 60 stopni to maks ale ostatnio już staram się prac w 40 stopniach bo jednach wiele ubrań dla dziecka ma na metce 40 czy 30 stopni i jak się upierze w 60 stopniach to się kurczą
kjiedyś w tak wysokiej temperaturze reczniki prałam ale nie dosyc że pranie ze 2 godziny trwało to jeszcze takie sztywne wyszły;)
chociaz z drugiej strony kiedyś ręczniki nasze babcie wygotowywały w garnkach;D
Ja kiedyś prałam w 90 stopniach to aż 3 godziny w mojej pralce trwało to pranie. Uprałam tak głównie ciuchy z Shein jak się naczytałam jakie to szkodliwe są i ile mają w sobie toksycznych substancji. Szkoda tylko że część z nich zrobiło się brzydkie.
Ja tak pralam właśnie wszystkie ubranka w ciąży, ponad 3 godziny istna masakra. Po porodzie tryb bawełna 60 stopni i jest po godzinie 20 cacy :)
To co viore do szpitala po powrocie na pewno wypiorę w 60 stopniach :) jak się zniszczą to trudno
rany bałabym sie prac w 90 st. :O tez nie wiem czy mam taki program. ja to nawet za bardzo nie piore w 60st. no chyba ze pościel jak się odrobaczamy bo mam psa. ale raczej stand. to jest u mnie 40st.
Również po szpitalu prałam wszw 50 stopniach. Dlatego do szpitala brałam ubranka alno jakieś tanie pepko albo używkę. Kocyk tez najstarszy żeby w razie czego nie było szkoda wyrzucić. Po co kolonizować szpitalny syf w domu którego pamietajmy nie widzimy. Dlatego zawsze śmieszą mnie mamuski biorące do szpitala poduszki do karmienia rogale miski. Ja brałam absolutnie minimum potrzebnych rzeczy i takich co nie będzie zal
Po szpitalu trzeba wyprać w wysokiej temperaturze żeby zabić wszystkie bakterie albo po prostu wziąć ciuchy które będzie można później wyrzucić i nie będzie ich szkoda :) najlepsze rozwiązanie
Ja prałam wszystko w 60 stopniach i nie zauważyłam, żeby jakoś to ubrankom zaszkodziło. Potem wszystko poprasowane. Ale prasowanie to tak mniej więcej do 6 miesięcy. Potem już tylko pranie i wygładzanie podczas składania. Do prania używam tylko mleczka do prania, nic więcej.
Ja piorę do tej pory i wszystko prasuje. 40st. I dobrze się dopiera. Jak coś jest przybrudzone to zapierał najpierw
Ja z reguły 60 stopni :) na początku właśnie warto ubranka wyprasować to dadatkowo je dezynfekuje :)
Ja też teraz wszystko prałam w 40st. Potem prasowalam parownica więc dodatkowo je to zdezynfekowalo
Ja początkowo prasowałam, pranie w 60 st.